Co się działo w pomorskiej kulturze? Podsumowanie roku 2023
A – Aktorski
Aktorski popis roku, czyli Beata Buczek-Żarnecka, Jerzy Kiszkis i Dariusz Szymaniak w „Kopenhadze” w reżyserii Krzysztofa Babickiego w Teatrze Miejskim w Gdyni.
Rolą w tym przedstawieniu Jerzy Kiszkis świętował 85. urodziny. Mówił:
– Dając mi rolę w „Kopenhadze”, Krzysztof Babicki zupełnie zignorował mój wiek. Nie gram niesprawnego starca. Zresztą, sugerowałem, że chcę wrócić na scenę jako aktor, a nie jako ciekawostka przyrodnicza.
PRZECZYTAJ TEŻ: Premiera „Kopenhagi” w Teatrze Miejskim w Gdyni i urodziny Jerzego Kiszkisa
B – Baltic
Baltic Opera Festival
– Orkiestrze i głosom wtórują ptaki, jakaż to wybitna konkurencja! – mówił Tomasz Konieczny, wybitny polski bas-baryton, który postanowił przywrócić sopockiej Operze Leśnej dawnego ducha, a przy tym podarować melomanom kolejne operowe święto.
PRZECZYTAJ TEŻ: Może to duch kapelmistrza natchnął teraz pana?
Baltic Horizons
To międzynarodowy konkurs na rzeźbę dla Sopotu. Na wystawie podsumowującej jego 1. edycję w Państwowej Galerii Sztuki zobaczyliśmy prace 10 artystów i artystek z Polski, Litwy, Łotwy i Finlandii reprezentujących różne pokolenia i postawy artystyczne, których łączy wrażliwość na tematy związane z ekologią i kondycją człowieka w XXI wieku.
PRZECZYTAJ TEŻ: Nowa rzeźba dla Sopotu
C – Całokształt
Całokształt pracy twórczej – to jedna z kategorii VI Pomorskiej Nagrody Literackiej „Wiatr od morza”. W tym roku wyróżniono Mieczysława Abramowicza.
– Kiedy dowiedziałem się, że przyznano mi tę nagrodę, ucieszyłem się w dwójnasób, bo mniej więcej w tym samym czasie otrzymałem dwie dobre wiadomości: to, że jestem laureatem tego wyróżnienia i że pogoniliśmy zło w wyborach – wyznał laureat. – A teraz wracam do pisania, choć mogłoby się wydawać, że nagroda za całokształt to zamknięcie etapu, otóż nie. Pracuję nad nową książką, również żydowsko-gdańską.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pomorska Nagroda Literacka „Wiatr od morza”. Znamy laureatów!
D – Debiut
Debiut reżyserski Jerzego Snakowskiego w Operze Bałtyckiej, czyli poradnik, jak dziś wystawiać operetkę.
Wystawieniem „Księżniczki czardasza” reżyser świętował 50. urodziny. Mówił przed premierą:
– Ta operetka, jak wspomniałem, to będzie sztuka szczęśliwości. Nieskomplikowana historia. A ponieważ odwołujemy się do rewii, rolę główną grają tu schody, wysokie na kilka metrów. Do tego półnagie dziewczyny, weseli panowie, perły, pióra, ma być tempo, ale bez gry na ostrzu noża! Chcę zaprosić wszystkich do krainy łagodności, do stylistyki glamour, błysku… Jeżeli ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości, czy świat jest piękny, to po tym spektaklu już przestanie je mieć.
PRZECZYTAJ TEŻ: Główną rolę grają tu schody, do tego półnagie dziewczyny, weseli panowie, perły i pióra
E – Ekspozycja
Ekspozycja „MY O RZECZACH\RZECZY O NAS” w Muzeum Miasta Gdyni. Obecni i byli pracownicy wybrali obiekty i opowiedzieli o nich, kierując się emocjami, jakie zrodziły się w wyniku obcowania z muzealiami.
Joanna Mróz, kuratorka wystawy:
– Gramofon z lat 30. XX wieku znanej i cenionej szwajcarskiej firmy Paillard. To był mój pierwszy obiekt zakupiony do zbiorów muzealnych. Zachwycił mnie swoją elegancką, oklejoną orzechem włoskim, obudową. Przypominał mi starą walizkę, którą zabiera się w dalekie podróże. Dobrze pamiętam moment, gdy pierwszy raz go uruchomiłam… Wybrzmiały z niego przepiękne piosenki Sławy Przybylskiej, na przykład utwór „Kiedy kwitną czereśnie”.
PRZECZYTAJ TEŻ: Muzeum to ludzie, czyli drugie życie rzeczy. Wystawa w Muzeum Miasta Gdyni
F – Fotograficzne
Fotograficzne aparaty gdańskiego fotoreportera Grzegorza Mehringa, a także aparaty z innych kolekcji zobaczyliśmy na wyjątkowej wystawie w gdańskim Hevelianum.
– Niemal z nabożeństwem myślę dziś o dawnej polskiej myśli fotooptycznej – mówił Grzegorz Mehring. – Rozczula mnie też tamta relacja między fotografem a fotografowanym. Dziś to ledwie krótkie „pstryk”, kiedyś to było misterium.
PRZECZYTAJ TEŻ: Patrzą z półek wielkimi oczami i wiem, że wiele widziały
G – Golden hour
Golden hour, czyli złota godzina uchwycona na obrazach przez dawnych mistrzów, na wystawie „Marzyciele epoki industrialnej” w Zielonej Bramie, oddziale gdańskiego Muzeum Narodowego.
– Samo pojęcie „golden hor” jest raczej określeniem używanym współcześnie, a oznacza chwilę tuż po wschodzie lub przed zachodem słońca, gdy wszystko pięknie się mieni, gdy jest wyjątkowe, niemal złote światło. Tworzy się niezwykle romantyczny nastrój. W XIX wieku ogromną popularnością cieszyły się pejzaże przedstawione w nastrojowej wieczornej poświacie. Malarze eksperymentowali ze światłem. Poszukiwali ideału – mówiła Magdalena Mielnik, kuratorka wystawy.
PRZECZYTAJ TEŻ: „Marzyciele epoki industrialnej”. Niezwykła wystawa w Gdańsku. Złota godzina nie przestaje zachwycać!
H – Historia niezwykła
Historia niezwykła, czyli „Gdańsk piękniejszy niż kiedykolwiek”. To tytuł wystawy poświęconej odbudowie tego miasta z wojennych zniszczeń. Jej wernisaż odbył się w Przedbramiu ul. Długiej.
– Niewielu uświadamia sobie, że niemal każda ulica Głównego Miasta to – w jakiejś mierze – dzieło młodych artystów, którzy działali tu na równi z murarzami. W przyszłości nasze muzeum ma upamiętnić ten wyczyn entuzjastycznego zjednoczenia we wspólnej sprawie. Niezwykłą solidarność ludzi z różnych stron, różnych klas, którzy dźwignęli z ruin to miasto – mówił Klaudiusz Grabowski z Muzeum Gdańska.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gdańsk piękniejszy niż kiedykolwiek
I – I architektura jest sztuką
I architektura jest sztuką, czyli falowiec bohaterem wystawy w Gdańskiej Galerii Miejskiej. Budynek ten stał się ikonicznym przykładem architektury gdańskiej. Na dodatek, jak się okazało, inspiruje artystów z różnych dziedzin sztuki.
PRZECZYTAJ TEŻ: Gdańsk ma najdłuższy budynek w Polsce! Na czym polega fenomen falowca na Przymorzu?
J – Jubileusze dwa
Rok 2023 to 60. urodziny André Ochodlo i 30. Lato Teatralne Teatru Atelier.
– Niedawno znalazłem ulotki Lata Teatralnego sprzed 30 lat – wspominał André Ochodlo. – Robił nam je pierwszy polski gigant komputerowy – Computer Kajkowski Studio! Pamiętam, jak siedzieliśmy na plaży i składaliśmy te druki A4 na pół, i jeszcze raz na pół, całą noc! Taka to była wtedy technika. Żmudna, mechaniczna robota, ale nie potrzebowaliśmy snu, nie czuliśmy się zmęczeni. I jeśli pani pyta, czy coś się we mnie zmieniło od tamtego czasu, to powiem: Dziś już bym nie składał całą noc tych ulotek...
PRZECZYTAJ TEŻ: Tęsknota – w tym słowie jest wszystko. Jubileusz Teatru Atelier w Sopocie
K – Kolejki
Kolejki, by zobaczyć wystawę „Fangor. Poza obraz” w oliwskim Pałacu Opatów. Tłumy na początek i na finał. Ekspozycje odwiedziło 55 tys. osób.
– Fangor po latach znów jest modny! Na pewno ma to związek z tym, że jego sztuka, a i on sam, są w odbiorze współczesnych „popkulturowi”. Co jest niesamowite, mnóstwo młodych ludzi stoi w tych kolejkach, by zobaczyć wystawę... Na dodatek, co mnie jako muzealnika z dużym doświadczeniem wciąż zaskakuje, Fangor stał się gwiazdą mediów społecznościowych! – mówił kurator Wojciech Zmorzyński.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wystawa „Fangor. Poza obraz” w Oliwie. Tłumy na początek i na finał
L – Lalki
Lalki teatralnej niedosyt, na szczęście, jest wspaniały zespół aktorski, czyli „Atlas wysp odległych” w Teatrze Miniatura.
Przed premierą tak mówiła aktorka Magdalena Bednarek:
– Zdaję sobie sprawę z tego, że w teatrze przeżywamy obecnie czas eksperymentów, sprawdzamy, jak daleko możemy odejść od lalki. Jednak przez coś takiego musi chyba przejść każde pokolenie lalkarzy, to naturalne i na pewno często przynosi rewolucyjne rozwiązania, nowe kierunki, odkrycia. Każdemu pokoleniu wydaje się, że odchodzenie od tradycji jest czymś najlepszym. Ten proces eksperymentowania zapewne nigdy się nie skończy. Czegokolwiek jednak byśmy nie robili, lalki były i lalki będą. Kiedyś może wszyscy do nich wrócimy na dobre. Jestem pewna, że tradycyjna jawajka jeszcze zatriumfuje na scenie!
PRZECZYTAJ TEŻ: „Atlas wysp odległych”. Premiera w Teatrze Miniatura
Ł – Łóżko z kaszubską ziemią
Łóżko z kaszubską ziemią w kościele św. Jana, czyli wystawa „Cassubie fiksum-dyrdum Redëniô. Zôczątk” Michała Szlagi, artysty wizualnego, fotografa.
– Nie ja jeden wniosłem łóżko do kościoła. Proszący o uzdrowienie też przybywają na łóżkach do świątyń. Choć na pewno nie są to łóżka wypełnione ziemią przywiezioną z Kaszub. Wystawa „Cassubie fiksum-dyrdum Redëniô. Zôczątk” składa się z ośmiu prac. Wszystkie dotyczą Kaszub, niektóre mych kaszubskich korzeni, rodzinnego Skrzeszewa Żukowskiego, gdzie moja rodzina żyje od blisko 150 lat. Stamtąd przywiozłem do św. Jana to sędziwe, niewielkie łoże – wyznał artysta.
PRZECZYTAJ TEŻ: Legnij le sã w brózdã, czyli łóżko z kaszubską ziemią w kościele św. Jana
M – Majtki damskie
Majtki damskie, francuskie, z lat 20., pończochy ślubne datowane na lata 20. XX w. czy kremowy gorset damski z epoki wiktoriańskiej, z ok. 1895 r. Te i inne fascynujące eksponaty można zobaczyć na wystawie „Moda, której nie widać. Bielizna i dodatki do ubiorów od końca XIX w. do lat 30. XX w.” w Muzeum Sopotu. Odwiedzający dowiedzą się m.in., czym były krynolina, turniura, bonżurka oraz do czego służyły bindy i fiszbiny.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pończochy ślubne z lat 20. i inne eksponaty
N – Nowo otwarta
Nowo otwarta biblioteka w Wiślinie na Żuławach. Jednym z elementów wystroju jest ściana z wrotami, która została wykonana z niemal stuletniego drewna.
– Wystrój nawiązuje do tradycyjnych elementów architektury, które nieubłaganie znikają z krajobrazu żuławskiej wsi – tłumaczył Grzegorz Cwaliński, dyrektor Ośrodka Kultury, Sztuki i Biblioteki Publicznej Gminy Pruszcz Gdański. – Przygotowując projekt ściany, wzorowałem się miedzy innymi na menonickiej bramie-dzwonnicy w Wiślinie oraz spichlerzach w Dziewięciu Włókach i Przejazdowie. Historyczna drewniana zabudowa gospodarcza, pomimo iż wpisana do rejestru zabytków, jest narażona na wiele czynników, które prowadzą do jej powolnej destrukcji. Mamy nadzieję, że zrekonstruowana choćby we fragmencie będzie przypominać o tradycyjnej drewnianej architekturze krajobrazu Żuław Wiślanych.
PRZECZYTAJ TEŻ: Biblioteka na Żuławach dziełem sztuki. Drugiej takiej nie ma!
O – Olga Boznańska
Po raz pierwszy w Gdańsku! Ponad 50 prac wybitnej polskiej artystki przełomu XIX i XX wieku można zobaczyć w Muzeum Gdańska. Na wystawie czasowej w Ratuszu Głównego Miasta zaprezentowane zostały obrazy z różnych okresów twórczości Olgi Boznańskiej. W lutym odbędzie się cykl wydarzeń poświęconych tej wystawie, w tym oprowadzania kuratorskie oraz spotkania ze specjalistami i opiekunami zbiorów z Muzeum Narodowego w Krakowie.
PRZECZYTAJ TEŻ: Malarstwo Olgi Boznańskiej. Z Krakowa do Gdańska
P – Pamięci Jerzego Limona
„O Mistress Mine”. Koncert poświęcony twórcy Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, z okazji drugiej rocznicy śmierci profesora, w przededniu Międzynarodowego Dnia Teatru. Wybrzmiała m.in. muzyka angielskiego baroku we współczesnych aranżacjach, przygotowanych przez zespół Ireneusza Wojtczaka.
PRZECZYTAJ TEŻ: Koncert „O, mistress mine” w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim
R – Rzeźba sopocka
Kwietniowy spacer szlakiem Współczesnej Rzeźby Plenerowej był oficjalnym otwarciem projektu Sopot Miastem Rzeźby, w ramach którego odnowione zostały dzieła stojące w parkach Północnym i Południowym. Wiele z nich zmieniło lokalizacje, dostawiono również nowe prace, wszystkie opatrzone zostały tabliczkami informacyjnymi. Wydano też przewodnik. Sopocka galeria pod gołym niebem, 18 rzeźb, to wspaniały pomysł na niebanalną opowieść o mieście.
PRZECZYTAJ TEŻ: Sopocki szlak rzeźby, czyli niebanalna opowieść o mieście
S – Scena Wolności
Scena Wolności w Słupsku, czyli jak mały teatr robi wielki festiwal.
Spektaklem „Gotki” gospodarza festiwalu, Nowego Teatru im. Witkacego w Słupsku, zainaugurowano czwartą edycję Sceny Wolności. To przegląd najważniejszych przedstawień z całego kraju, zarówno najnowszych, jak i tych, które stały się już legendami teatralnymi.
PRZECZYTAJ TEŻ: Scena Wolności, czyli wielkie święto teatru w Słupsku
T – Teatr Wybrzeże po remoncie
Po trzech latach remontu, 6 października 2023 roku, Teatr Wybrzeże otworzył podwoje. Elegancka fasada i odmienione, dwupoziomowe foyer w kolorach czerwieni i złota, z bielą posadzki oraz monumentalnymi, okrągłymi żyrandolami, które mają ponoć możliwość regulacji światła. Wymieniono całą technologię dużej sceny, od obrotówki, poprzez system zapadni, po nowe system elektroakustyczny i sprzęt oświetleniowy. Wszystko tu dostało nowe życie. Jak zapewniono, całkowita wymiana urządzeń mechaniki sceny znacząco wzbogaci możliwości inscenizacyjne.
Byli jednak tacy, którzy w odremontowanych na wysoki połysk przestrzeniach szukali ducha dawnego teatru. Czy udało się go odnaleźć? Nie wiadomo.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wielkie otwarcie Teatru Wybrzeże! Złoty guzik, przerwany spektakl i tort
U – Uszatek
Słynny miś obchodził w Gdańsku 65. urodziny. Z tej okazji w Nadbałtyckim Centrum Kultury odbyła się wystawa. Zobaczyliśmy oryginalne ilustracje Zbigniewa Rychlickiego, ilustratora książek dla dzieci, który stworzył misia.
– Nasza ekspozycja ma wymiar pokoleniowy, to pretekst do wspomnień, ale dla wielu to także okazja poznania nowego bohatera – mówiła Anna Misiek z NCK. – Zdajemy sobie bowiem sprawę z tego, że Uszatek to w większości misiowy bohater pokolenia obecnych 40-, 50-latków. Maluchy mają już dzisiaj innych bohaterów, swoje współczesne misie. Zależy nam jednak, by dzisiejsi dziadkowie i rodzice przedstawili Uszatka – bohatera swojego dzieciństwa – własnym dzieciom i wnukom. Misie łączą pokolenia.
PRZECZYTAJ TEŻ: Miś Uszatek ma już 65 lat. Wystawa w NCK
V – Valentyn Odnoviun
Pierwsza w Polsce indywidualna wystawa ukraińsko-litewskiego artysty prezentuje cykle fotograficzne poświęcone miejscom przymusowego odosobnienia. Valentyn Odnoviun pracował nad nią osiem lat.
Tak o wystawie „Echa niewidzianych” w gdańskim NOMUS – Nowym Muzeum Sztuki, dziale MNG mówiła kuratorka Małgorzata Taraszkiewicz-Zwolicka:
– To z jednej strony, głos pokolenia, które zmaga się z traumatycznym dziedzictwem komunizmu, z drugiej, przypomnienie o istnieniu reżimów w kontekście aktualnej wojny i przestroga, by historia się nie powtórzyła...
PRZECZYTAJ TEŻ: Wizjery cel więziennych jak planety. Wystawa w NOMUS
W – Wiele można opowiedzieć
Wiele można opowiedzieć w 40 minut, czyli „Karnawał zwierząt” w Operze Bałtyckiej.
„Karnawał zwierząt” Camille’a Saint-Saënsa to cykl miniatur, określany przez kompozytora jako fantazja zoologiczna, miał być żartem muzycznym. Początkowo wykonywany podczas prywatnych spotkań towarzyskich, podobno bawił słuchaczy do łez.
– Wszystkie te utwory są nadzwyczaj króciutkie i trzeba wykorzystać tę muzykę co do nuty, nie stracić ni minuty z jej piękna. A muzyka pędzi, trudno ją okiełznać, tancerze mają zaledwie małą chwilę na złapanie oddechu – mówiła przed premierą Katarzyna Kozielska, autorka choreografii do tego krótkiego spektaklu.
PRZECZYTAJ TEŻ: „Karnawał zwierząt”. Tancerze mają ledwie małą chwilę, by złapać oddech
X – XXX
Tu miejsce na Państwa, Czytelników, wspomnienie wydarzenia kulturalnego minionego roku. Coś zostało w pamięci?
Y – Yaroslav Shemet
26-letni polsko-ukraiński dyrygent został 1 stycznia dyrektorem muzycznym Opery Bałtyckiej. Mówi, że muzyka to część jego ukraińskiej duszy. W jego rodzinie zawsze była obecna. Śpiewało się przy stole, do snu, w ogródku, w kuchni...
– Myślę, że muzyka to coś, co nasze dwa narody, ale i wszystkich ludzi na świecie, łączy. To uniwersalny język świata – powiedział Yaroslav Shemet.
PRZECZYTAJ TEŻ: 26-letni Yaroslav Shemet dyrektorem muzycznym Opery Bałtyckiej
Z – Zofia Rydet
Zofia Rydet (1911-1997) to ikona polskiej fotografii. Swoje miejsce zawdzięcza wyjątkowemu projektowi – „Zapisowi socjologicznemu” – nad którym rozpoczęła pracę w wieku 67 lat. W trakcie kilkunastu lat wykonała około trzydziestu tysięcy czarno-białych fotografii. To głównie portrety ludzi we wnętrzach ich domów. Na wystawie w Dworku Sierakowskich w Sopocie prezentowane były zdjęcia jej autorstwa przedstawiające sopockich artystów, których odwiedziła z aparatem w latach 80. Wydarzenie było częścią Festiwalu Fotografii „W ramach Sopotu”.
PRZECZYTAJ TEŻ: Trwa Festiwal Fotografii „W Ramach Sopotu”
Ż – Żydowski teatr
Otwarcie Sceny Artystycznej Nowa Synagoga we Wrzeszczu.
– Remont budynku trwa, ale scenę otwieramy, choć warunki techniczne nie są jeszcze idealne – mówił w czerwcu Marek Brand, aktor, reżyser, inicjator idei utworzenia teatru żydowskiego w gdańskiej synagodze. – Nie będzie to jeszcze stricte teatr żydowski, o którym marzę, tylko przestrzeń otwarta na szereg różnych działań: koncerty, spotkania autorskie, wystawy, wykłady tematyczne przybliżające kulturę i tradycję żydowską. Teatr będzie, póki co, elementem tej sceny. Prezentować tu będziemy twórczość osób pochodzenia żydowskiego lub podejmujących tematykę związaną z kulturą i tradycją żydowską.
Rok 2023 na tej scenie zamknęła w grudniu premiera monodramu „Zawód aktorki” Krzysztofy Gomółki-Pawlickiej.
Napisz komentarz
Komentarze