„Fangor. Poza obraz”. Wystawa do 12 marca w Gdańsku
Od października 2022 roku zgromadzone w Pałacu Opatów w Gdańsku dzieła Wojciecha Fangora obejrzało już 55 tys. osób. Jak mówi kurator ekspozycji Wojciech Zmorzyński, dla którego ta ogromna frekwencja jest sporym zaskoczeniem, po Fangorze trudno będzie znaleźć kolejny, równie frekwencyjny temat.
– Fangor po latach znów jest modny! Na pewno ma to związek z tym, że jego sztuka, a i on sam, są w odbiorze współczesnych „popkulturowi”. Co jest niesamowite, mnóstwo młodych ludzi stoi w tych kolejkach, by zobaczyć wystawę... Na dodatek, co mnie jako muzealnika z dużym doświadczeniem wciąż zaskakuje, Fangor stał się gwiazdą mediów społecznościowych! Wdzięcznym tłem dla wszelkiego rodzaju działań internetowych. To był też idealny czas na taką wystawę. Z jednej strony, zmęczenie pandemią, z drugiej – niepokój , który wywołała wojna w Ukrainie. Generalnie, niepewność, może nawet z tym związany marazm. I nagle dostajemy sztukę, która nie tylko zachwyca, ale i działa na nas terapeutycznie! – mówi Wojciech Zmorzyński.
Wojciech Zmorzyński w sobotę, 11 marca o 12. po raz ostatni oprowadził po wystawie. Z pewnością, nie wszystkim udało się w oprowadzaniu uczestniczyć, ale, jak zapewnia muzeum, wszyscy, którzy przyjdą, wystawę zobaczą.
Przedłużenie ekspozycji po raz drugi – początkowo miała być otwarta tylko do 5 lutego – już nie jest możliwe, choćby dlatego, że kończy się ubezpieczenie dzieł. A zatem ostatni dzień z dziełami Fangora w Gdańsku to niedziela, 12 marca.
„Fangor. Poza obraz”. Co to za wystawa?
Wystawa „Fangor. Poza obraz” to ponad 100 obrazów, 90 rysunków, plakaty oraz rzeźby ze wszystkich okresów twórczości Wojciecha Fangora. A wszystko w 17 salach Pałacu Opatów, Oddziale Sztuki Nowoczesnej gdańskiego Muzeum Narodowego. To fascynująca wędrówka przez wszystkie etapy życia artysty.
W minionym roku minęło stulecie urodzin wybitnego twórcy. Jednak, jak czytamy w słowach otwierających bogaty katalog wystaw, Fangor wciąż pozostaje zjawiskiem doniosłym i inspirującym. Jego przeogromny dorobek umożliwia spoglądanie na tę sztukę z coraz to nowej perspektywy.
„Twórczość ta doskonale obrazuje też rozwój sztuki polskiej po 1945 roku. Ze wszystkimi problemami i dylematami wynikającymi z uwarunkowań historycznych. Wpisuje się także w kontekst sztuki światowej”.
Nie tylko dlatego, że artysta wyjechał z Polski w1961 roku, a od roku 1966 na stałe zamieszkał w Stanach Zjednoczonych, ale przede wszystkim dzięki – jak zaznaczają twórcy wystawy – jego konsekwentnym poszukiwaniom twórczym, nowatorstwu i bezkompromisowości.
Fangor jest wciąż jedynym Polakiem, któremu Guggenheim Museum w Nowym Jorku zorganizowało wystawę indywidualną.
Fascynująca ekspozycja w Oliwie to abstrakcje z lat 50., 60. i 70. ubiegłego wieku, ale i najwcześniejsze dzieła artysty, od późnych lat 30. i okresu wojny, kiedy jako młody chłopak zaczynał naukę rysunku i malarstwa, przez lata powojenne i okres socrealistyczny. Wystawa to też interesujące materiały archiwalne (kroniki filmowe, zdjęcia prywatne, wywiady z artystą). Blisko 2 godziny zwiedzania!
Są tu też dzieła mówiące o fascynacji artysty astronomią. Pociągała go równie mocno, co sztuka. Ponoć jego słynne obrazy optyczne to efekt długiego patrzenia na słońce lub księżyc… Jego wiedza na temat ciał niebieskich zaskakiwała. W swojej posiadłości w Ameryce miał obserwatorium astronomiczne.
Warto przypomnieć, że w 2015 roku z okazji 70-lecia gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych uczelnia nadała Wojciechowi Fangorowi tytuł doctora honoris causa. 93-letni wtedy twórca, z powodu stanu zdrowia, nie mógł przybyć na uroczystość, ale przysłał list, w którym napisał m. in:
„Sztuki nie uprawia się w bólu i męce. Twórczość to pożądanie prowadzące do rozkoszy (...) Dziękując Wam jeszcze raz za ten zaszczyt, życzę Wam szczęścia, sukcesów, pożądania i rozkoszy”.
Napisz komentarz
Komentarze