Sobotni spacer szlakiem Współczesnej Rzeźby Plenerowej był oficjalnym otwarciem projektu Sopot Miastem Rzeźby, w ramach którego odnowione zostały dzieła stojące w Parku Północnym i Południowym. Wiele z nich zmieniło lokalizacje, dostawiono również nowe prace, wszystkie opatrzone zostały tabliczkami informacyjnymi zawierającymi QR kody kierujące do poszerzonej informacji na temat każdej z nich. Wydano też przewodnik. Joanna Szymula-Grygiel z gdańskiego Muzeum Narodowego opisała w nim dzieła i sylwetki artystów, którzy przed laty rzeźby dla Sopotu stworzyli. Przewodnik otwiera tekst prezydenta miasta Jacka Karnowskiego.
„Sopot to miasto szczególne, nie tylko ze względu na unikatowe walory przyrodnicze, czyste powietrze czy otwartość Mieszkańców, które powodują, że dobrze się tu żyje. To także miasto, w którym zawsze było i jest miejsce na sztukę. Nie tylko tę zamknięta w czterech ścianach galerii, ale taką, którą spotkać możemy niejako po drodze, w przestrzeni miasta. Prowokującą do refleksji i stawiania pytań. Jestem dumny również z tego, że Sopot był i jest miastem inspiracji dla tak wielu artystów: pisarzy, malarzy, grafików, muzyków, fotografów i właśnie rzeźbiarzy. Cieszę się, że możemy pokazać, jak wielu z nich zostawiło w tkance naszego miasta swój własny, utrwalony na lata ślad”.
Dziewczynka z pieskiem i Pragnienie
Otwarcie sopockiej, plenerowej galerii rzeźby zainaugurowano odsłonięciem dwóch rzeźb z lat 60. autorstwa Alfonsa Łosowskiego (1908-1988): Głowy Ukrzyżowanego i Portretu Uczonej. W uroczystości uczestniczył syn artysty, muzyk Sławomir Łosowski. Szlakiem rzeźb w parkach Północnym i Południowym oprowadziła licznie przybyłych Klaudyna Karczewska-Szymkowiak, plastyk miejska. Podczas blisko godzinnej wędrówki mogliśmy podziwiać dzieła wybitnych twórców. Sceną dla tych prac jest natura, która dopełnia prezentacji.
Sopocka galeria pod gołym niebem to 18 rzeźb. Są tu na przykład prace zmarłej w minionym roku sopocianki Ewy Beyer-Formeli. Na Skwerze Miłosza stoi jej „Kora” powstała z marmuru „Różowa Marianna”, rzadkiej odmiany kamienia o różowym zabarwieniu. Przedstawia dziewczynę w zwiewnej sukience, prawdopodobnie mitologiczną boginię, córkę Demeter. Na Skwerze ks. Otto Bowiena otulony wiosenną trawą kolejny, wykonany z białego marmuru, obiekt autorstwa wybitnej artystki - „Dwa źródła”. Dzieło powstało w latach 70. podczas pleneru w Centrum Rzeźby w Orońsku.
Ujmuje delikatna materia pracy „Biała” Janiny Stefanowicz-Schmidt. Przedstawia niewielkich rozmiarów tors kobiecy o gładkiej, lśniącej powierzchni. Subtelność tego kameralnego dzieła wzrusza, zachwyca.
Z kolei „Dziewczynka z pieskiem” wybitnego rzeźbiarza Stanisława Horno-Popławskiego (1902-1997) to utrwalony po raz pierwszy w 1935 roku gipsowy portret dziewczynki przytulającej psa. Kolejne wcielenie tej idei, w brązie powstało w roku 1937. Nagrodzone w tym czasie na Pierwszym Ogólnopolskim Salonie Rzeźby w Warszawie dzieło zaginęło. W roku 1957 artysta wykonał jego autorski odlew, który po 65 latach stanął w sopockim Parku Północnym.
Nieopodal inna rzeźba sopockiego artysty - poetycki portret „Łączniczka” poświęcony łączniczkom czasu II wojny światowej.
„Bimalbi” to rzeźba Ireny Loroch (1931-2018) powstała w 1974 roku w czasie Animalistycznego Pleneru Rzeźbiarskiego w gdańskim ogrodzie zoologicznym. Tytuł dzieła prawdopodobnie nawiązuje do imienia Bim, nosił je pierwszy w oliwskim zoo lew.
Autor nostalgicznej rzeźby „Pragnienie” Michał Gałkiewicz (1932-2020) mówił, że rzeźbi w kamieniach ponieważ w nich jest zaklęta istota życia. Czyż wyrzeźbione w 1976 roku w granicie dzieło, przedstawiające twarz dziewczyny zwróconej ku niebu nie jest tego dowodem?
„Perforał” to wykonana z piaskowca praca Swietłany Zerling z 1976 roku. Przedstawia symboliczny odcisk ludzkiej sylwetki. Artystkę przez lata nurtował ten motyw i realizowała go w różnych cyklach prac. Powstały pełnoplastyczne „Futerały”: na miłość, pragnienia, zadumę, dobre sny, rozpacz, samotność, macierzyństwo”. W wypowiedzi z1974 roku nazwała je futerałami na różne stany i okoliczności naszej psychiki”.
Sztuka i natura
To tylko niektóre z interesujących prac. Spacer trasą sopockiej rzeźby jest idealnym połączeniem sztuki i natury. Być może podległa porom roku natura właśnie, która jest tu sceną i może być dopełnieniem tych realizacji, sprawi, że za każdym razem na nowo będziemy odczytywać symbolikę tych prac?
Sopocki szlak rzeźby to wspaniały pomysł na niebanalną opowieść o mieście. W sobotniej wędrówce uczestniczyli mieszkańcy kurortu, także potomkowie autorów zaprezentowanych tu prac oraz artyści innych realizacji w Sopocie, choćby Xawery Wolski, twórca „Echa”. Wszystkim kroku dotrzymywał prezydent Jacek Karnowski.
Sopocka galeria rzeźby to kilkanaście niejako przywróconych sopockiej przestrzeni dzieł. Kolejne, które wzbogaci miejski pejzaż jest efektem rozstrzygnięcia I edycji Międzynarodowego Konkursu Rzeźbiarskiego Baltic Horizons. Jesienią w sopockim Parku Północnym stanie rzeźba Andriusa Labašauskasa z Litwy, laureata rozstrzygniętego 28 kwietnia konkursu na rzeźbę dla Sopotu.
Napisz komentarz
Komentarze