Podczas prac archeologicznych na Westerplatte dokonano kolejnego niezwykłego odkrycia. W jednym z lejów po bombie, wykorzystywanym jako śmietnik, odnaleziono prawdziwą „kapsułę czasu” z okresu II wojny światowej.
„LAS - Schronienie Ofiar, Kryjówka Zbrodni” to nowa forma opowiadania historii. Wywołuje nowe skojarzenia. Prowokuje do wspomnień. Porusza wrażliwość.
Historia nieustannie domaga się nowych form opowieści. Rozmowa z Moniką Krzencessą i Agnieszką Bacławską-Kornacką, kuratorkami wystawy „LAS - Schronienie Ofiar, Kryjówka Zbrodni” w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Wernisaż 30 sierpnia o godz. 17
Lech Kaczyński zbudował polityczny konsensus wokół idei Muzeum Powstania Warszawskiego. Nie udało się to ani Donaldowi Tuskowi, ani Jarosławowi Kaczyńskiemu w kontekście Muzeum II Wojny Światowej. Wokół pierwotnej koncepcji gdańskiej instytucji ogień sporu rozniecił lata temu Jarosław Kaczyński. Dziś płomieniom nie pozwala zgasnąć koalicja rządząca.
Już nie „Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r.”, ale po prostu „Muzeum Westerplatte” będzie się nazywać placówka, która powstaje na terenie dawnej Wojskowej Składnicy Tranzytowej w Gdańsku. Opóźnia się termin wyłonienia koncepcji wystawy. Pierwszy konkurs nie przyniósł rozstrzygnięcia.
Bliska osoba dyrektora prof. Rafała Wnuka otrzymała wiadomość zawierającą groźby karalne - informuje w komunikacie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. To pokłosie zamieszania związanego ze zmianami na wystawie stałej, dotyczącymi rodziny Ulmów, rotmistrza Witolda Pileckiego i o. Maksymiliana Kolbe. Przedstawiciele muzeum o sprawie poinformowali prokuraturę.
Zdecydowaliśmy, że do ekspozycji stałej zostaną włączeni o. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów. Widzimy, że istnieje taka autentyczna społeczna potrzeba. Wkrótce historie o. Maksymiliana Kolbe i rodziny Ulmów znajdą się wśród innych bohaterów widocznych w Muzeum – czytamy w komunikacie wydanym w sobotę, 29 czerwca przez Muzeum II Wojny Światowej. To reakcja na protesty przeciwko przywróceniu przez obecną dyrekcję pierwotnego kształtu wystawie w gdańskim muzeum.
Trwa gorący spór po przywróceniu przez obecną dyrekcję pierwotnego kształtu wystawy w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. W piątek, 28 czerwca przed placówką odbył się protest przeciw „barbarzyńskiemu usunięciu” z ekspozycji o. Maksymiliana Kolbe, rodziny Ulmów oraz rotmistrza Pileckiego. – Będziemy się starać uwzględniać również wrażliwości naszych krytyków – deklaruje prof. Rafał Wnuk, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. – Na pewno zaś nie pozwolimy na to, by osoby te były opisywane niezgodnie z przesłaniem wystawy i najnowszą wiedzą historyczną.
Z wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej zniknęły elementy wprowadzone tam za czasów dyrekcji Karola Nawrockiego, m.in. tablice dotyczące rodziny Ulmów, rotmistrza Witolda Pileckiego i o. Maksymiliana Kolbe. Obecna dyrekcja tłumaczy, że wypaczały one sens stworzonej przez autorów wystawy opowieści. Prawica grzmi, że to hańba, zamach na polskich bohaterów i zapowiada wszelkie możliwe protesty.
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o zaginięcie i prawdopodobne zniszczenie blisko ośmiu tysięcy egzemplarzy katalogu wystawy stałej.
Przekaz muzeum, że wojna jest złem, jest wciąż aktualny – mówi prof. Rafał Wnuk, współtwórca wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej, który od 1 kwietnia będzie pełnić obowiązki dyrektora tej placówki.
Obchody 100-lecia uzyskania przez Polskę praw do półwyspu Westerplatte, gdzie powstała Wojskowa Składnica Tranzytowa, zainaugurowano otwarciem wystawy "Wartownia nr 5". Ekspozycję przygotowano staraniem Muzeum II Wojny Światowej. Wartownia nr 5 to miejsce szczególne - w trakcie walk we wrześniu 1939 roku została bezpośrednio trafiona dwiema bombami lotniczymi. Budynek został całkowicie zniszczony z dużymi stratami w ludziach. Z obsady ocalało tylko dwóch rannych żołnierzy. Obchody jubileuszu trwać będą również w piątek i sobotę.