Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Gdzie jest 8 tys. katalogów wystawy? MIIWŚ zawiadamia prokuraturę

Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o zaginięcie i prawdopodobne zniszczenie blisko ośmiu tysięcy egzemplarzy katalogu wystawy stałej.
Muzeum II Wojny Światowej, Gdańsk
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa

Autor: Muzeum II Wojny Światowej

Przypomnijmy, że MIIWŚ w Gdańsku zostało powołane jeszcze w 2008 roku, za poprzednich rządów PO. Jego pierwszym dyrektorem był prof. Paweł Machcewicz. To on wraz ze swoim ówczesnym zastępcą dr. Januszem Marszalcem, dr. hab. Piotrem Majewskim oraz prof. Rafałem Wnukiem był autorem koncepcji wystawy stałej. Od początku stała się ona obiektem krytyki ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz sympatyzujących z nimi publicystów. Zarzucano, że wymowa wystawy jest zbyt uniwersalistyczna i pacyfistyczna, a za mało akcentuje martyrologię Polaków. Po zwycięstwie Zjednoczonej Prawicy w 2015 roku jasne było, że prędzej czy później szefostwo muzeum zostanie odwołane.

– Nie sądziliśmy, że uda nam się dotrwać do otwarcia muzeum – przyznaje dr Janusz Marszalec, od kwietnia tego roku ponownie zastępca dyrektora MIIWŚ. – Wydaliśmy więc w 2016 roku ten katalog jako rodzaj naszego testamentu.

Gdzie jest 8 tys. katalogów wystawy w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku?

Część 14,5-tysięcznego nakładu trafiła do hurtowni księgarskiej, reszta ok. dziewięciu tysięcy – pozostała do dyspozycji muzeum i była przez nie dystrybuowana jako dary dla darczyńców i pierwszych gości.

Ostatecznie „starej” ekipie udało się przeprowadzić otwarcie muzeum 23 marca 2017 roku, na dwa tygodnie przed mianowaniem nowego dyrektora – dr. Karola Nawrockiego, wcześniej naczelnika Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku. 

– Katalog był „solą w oku” nowego dyrektora, do tego stopnia, że nie tylko wycofano go ze sprzedaży, ale także nie udostępniano go uczestnikom kursów na certyfikowanych przewodników – opowiada dr Marszalec.

W efekcie, blisko osiem tysięcy egzemplarzy katalogu trafiło do muzealnego magazynu.

Blisko osiem tysięcy egzemplarzy tego katalogu zniknęło z magazynów muzealnych na początku pandemii (fot. Michalina Wojdat | MIIWŚ)

Kiedy po 2 kwietnia tego roku, po odwołaniu dotychczasowego dyrektora prof. Grzegorza Berendta (który w 2021 roku zastąpił dyrektora Nawrockiego), minister kultury mianował nowe kierownictwo muzeum z prof. Wnukiem i dr. Marszalcem, okazało się, że katalogów w magazynie nie ma.

– Prof. Berendt tłumaczył nam, że rozdysponowano je w ramach akcji Maska i Książka, jaką muzeum przeprowadziło w czasie pandemii w kwietniu 2020 roku. Polegała ona na tym, że gdańszczanom, którzy wyrazili chęć wzięcia udziału, wysyłano po jednej książęce wraz z maseczką ochronną – mówi dyrektor Marszalec.

Problem jednak w tym, że żaden z pracowników, z którymi rozmawialiśmy, nie przypomina sobie, żeby do wysyłki pakowano katalogi. Tymczasem w ramach akcji rozesłano 15 tys. książek, czyli co drugą z nich musiałby być katalog. Co więcej, książki przekazywane do wysyłki odnotowywano codziennie jako tzw. rozchód wewnętrzny, natomiast na 7942 egzemplarze katalogu wystawiono jeden zbiorczy „rozchód” w czerwcu 2020 roku, a więc ponad miesiąc po zakończeniu akcji Maska i Książka. Poza tym, ponad trzy tysiące katalogów było w języku angielskim. Jaki był sens wysyłania ich gdańszczanom?

dr Janusz Marszalec / zastępca dyrektora MIIWŚ w Gdańsku

Muzeum II Wojny Światowej zawiadamia prokuraturę ws. katalogów wystawy

Zdaniem dr. Janusza Marszalca, wszystko wskazuje na to, że akcja była pretekstem do pozbycia się katalogów z magazynu i prawdopodobnego ich zniszczenia. W związku z tym, w czwartek, 18 czerwca dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej wysłała do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa – „znacznej szkody majątkowej”.

300 sztuk katalogu, które na wiosnę trafiło do nowej dyrekcji jako zwrot z hurtowni księgarskiej, rozeszło się błyskawicznie w cenie 49 złotych za sztukę. Oznacza to, że wartość zaginionych książek to blisko 390 tysięcy złotych.

Całą tę sprawę dr Marszalec traktuje jako zamach na książkę i przesłanie, które niosła. 

– Przez siedem lat nowoczesne muzeum pozbawione było swojego katalogu – to sytuacja niespotykana w muzealnictwie – dodaje, zaznaczając, że składając zawiadomienie do prokuratury, dyrekcja muzeum na razie nie wskazuje na swoich poprzedników, zostawiając śledczym wyjaśnienie sprawy.

O komentarz zwróciliśmy się do prof. Grzegorza Berendta.

Zgodnie z moją wiedzą, katalogi w większości zostały rozesłane w czasie pandemii w 2020 roku w ramach akcji Maska i Książka. Tyle mam do powiedzenia, bo nie zajmowałem się tą akcją.

prof. Grzegorz Berendt / były dyrektor MIIWŚ w Gdańsku

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

jonasz 33 21.06.2024 11:45
właśnie zginął polski żołnierz, po Polsce biegają grupy groźnych ludzi, którzy nielegalnie przekraczają granice naszego państwa a tu prokurator bedzie szukał starych książek, które tak naprawdę niczego!!!! nie zmienią. Super....! Kraj z dykty

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama