„Zdecydowałyśmy się przekazać lasem doświadczenie II wojny światowej, choć jego symboliczne uniwersum pozwoliłoby na swobodne wędrówki w czasie i przestrzeni. Poczułyśmy siłę i twórczy potencjał tego narracyjnego i wystawienniczego wyzwania. Podczas II wojny światowej las był miejscem ukrywania się Żydów, uciekających z likwidowanych gett, Polaków wysiedlanych ze swoich wiosek na Zamojszczyźnie, Kaszubów, przymuszanych do wstępowania do Wehrmachtu na Pomorzu czy też młodzieży wywożonej na roboty do Niemiec jako niewolnicza siła robocza. Z drugiej strony zaś syberyjska tajga stała się „zielonym więzieniem” dla deportowanych przez władze sowieckie Polaków. Trafiali tam także leśnicy ze swoimi rodzinami” – mówiły dla „Zawsze Pomorze” tuż przed otwarciem wystawy kuratorki Monika Krzencessa i Agnieszka Bacławska-Kornacka.
„Historia nieustannie domaga się nowych form opowieści” – zapowiedziały ekspozycję. I rzeczywiście, „LAS. Schronienie Ofiar. Kryjówka Zbrodni” w MIIWŚ w Gdańsku to nowa forma opowiadania historii. Nie tylko II wojny światowej. Wywołuje nowe skojarzenia. Prowokuje do wspomnień. Porusza wrażliwość, inaczej u różnych pokoleń. Buduje historyczną i emocjonalną pamięć.
Opowieściom sprzyja osadzona w półmroku scenografia, zawarte tu osobiste historie czy nieoczekiwane eksponaty.
Podczas wernisażu swoją historią podzieliła się pani Janina Mirosława Aleksandrowicz – jedna z osób, które przekazały eksponaty na wystawę i której rodzinne losy wiążą się z lasem i wydarzeniami II wojny światowej.
– Urodziłam się w rodzinie inżyniera leśnika. Ojciec został zmobilizowany jako oficer rezerwy, trafił do obozu jenieckiego w Kozielsku i został zamordowany w Katyniu. Miałam okazję być w Katyniu wielokrotnie i podziwiać rosnące tam dorodne sosny, które wyrosły niewątpliwie z ciał tych wszystkich, którzy byli tam zakopani w dołach śmierci – opowiadała.
Szczególne wrażenie robią wpisane w kontekst wystawy dzieła sztuki. Zwłaszcza prace Magdaleny Abakanowicz. Artystka jako dziecko była świadkiem okaleczenia jej matki podczas nocnej wizyty uzbrojonej grupy partyzanckiej żądającej pieniędzy. W 1944 roku wraz z rodzicami uciekła z Warszawy. Wspominała: „Oddalając się od domu, okolicy, czułam, jak pustoszeję. Zupełnie tak, jakby wyjęto ze mnie środek, a zewnętrzna warstwa, nieoparta niczym, kurcząc się, traciła wyraz”.
ZOBACZ TEŻ: Westerplatte to miejsce, w którym mamy prawo wołać do całego świata – nigdy więcej wojny
Pisała: „Abakany były swoistym mostem między mną a światem zewnętrznym. Mogłam otoczyć się nimi; mogłam wykreować atmosferę, w której w jakiś sposób czułam się bezpieczna, ponieważ one były moim światem”.
Podczas piątkowego wernisażu kuratorka Monika Krzencessa zaznaczyła, że wystawa to esej wystawienniczy, który interdyscyplinarnie łączy ze sobą artefakty historii z elementami sztuki, z ekologią.
Z kolei druga z kuratorek, Agnieszka Bacławska-Kornacka dodała:
– Wystawa pokazuje na przykładzie historii, w jaki sposób dewastacja podstawowych wartości w świecie człowieka prowadzi do degradacji ekosystemu, w którym żyjemy. W sensie materialnym – mam na myśli zniszczenia polskich lasów, odnawiane pieczołowicie później przez dekady przez polskich leśników – ale i w sensie kulturowym.
Wernisaż otworzył prof. Rafał Wnuk, Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, który podziękował kuratorkom i twórczyniom wystawy.
Wystawę „LAS. Schronienie Ofiar. Kryjówka Zbrodni” można zwiedzać w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku do 28 lutego przyszłego roku.
Napisz komentarz
Komentarze