Konflikt wokół zmian na wystawie muzeum trwa od dłuższego czasu. Pisaliśmy na ten temat wielokrotnie.
ZOBACZ TEŻ: Rodzina Ulmów i o. Maksymilian Kolbe wracają na wystawę stałą do MIIWŚ
W poniedziałek otrzymaliśmy z MIIWŚ oświadczenie w tej sprawie, które poniżej cytujemy w całości:
„[...] ostatnich tygodniach Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku stało się celem nie tylko publicznej krytyki, ale również hejtu i agresji. Podjęta przez Muzeum decyzja o przywróceniu wystawy głównej do pierwotnego kształtu z 2017 r. wywołała wiele emocji. Nie pozostaliśmy jako naukowcy i muzealnicy na nie głusi. Jesteśmy i będziemy otwarci na dialog, nie boimy się dyskusji wynikającej z różnych zdań i opinii. Widzimy również autentyczną potrzebę społeczną, aby postacie o. Maksymiliana Kolbego i rodziny Ulmów znalazły godne miejsce na wystawie głównej Muzeum i zapowiedzieliśmy, że wraz z gronem ekspertów wypracujemy odpowiedni na to sposób. Mimo podjęcia tych kroków wciąż nasza instytucja jest obiektem podsycanej przez różne osoby, także polityków, bezrefleksyjnej mowy nienawiści, a nawet gróźb w formie komentarzy i wiadomości w mediach społecznościowych, telefonów i maili.
Jak czytamy w oświadczeniu, skutki całej sytuacji mają odczuwać pracownicy muzeum.
- Muzeum jest też miejscem pracy osób, dzięki którym było możliwe odnalezienie szczątków i godny pochówek westerplatczyków. Ten bezrefleksyjny hejt jest nie tylko niesprawiedliwy wobec tych, którzy swoją karierę zawodową związali z działalnością na rzecz rzetelnego przekazywania i promowania wiedzy historycznej, którzy z pasją i zaangażowaniem pracują po to, aby muzeum było miejscem spotkań, dialogu i edukacji – ale jest też groźny. Obawiają się nie tylko pracownicy i współpracownicy Muzeum, ale też nasze rodziny – doszło do tego, że bliska osoba dyrektora MIIWŚ prof. Rafała Wnuka otrzymała wiadomość zawierającą groźby karalne. Takie postępowanie jest nieakceptowalne i sprzeczne z polskim prawem, dlatego dnia 5 lipca zostało złożone zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. Chcielibyśmy również poinformować, że wszelkie groźby karalne, które otrzymaliśmy, zostały przekazane odpowiednim służbom i będą traktowane z najwyższą powagą. Współpracujemy z organami ścigania, aby zidentyfikować sprawców i wyciągnąć odpowiednie konsekwencje prawne. Zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim pracownikom i odwiedzającym muzeum jest naszym priorytetem.
CZYTAJ TEŻ: Zmiany w wystawie stałej MIIWŚ. Prawica protestuje
"Przemoc prowadzi do zła"
Muzeum II Wojny Światowej jest miejscem pamięci i refleksji nad tragicznymi wydarzeniami, dialogu i świadectwa, że przemoc prowadzi do zła, że przemoc zaczyna się od słów. Tu, w Gdańsku, po śmierci prezydenta Pawła Adamowicza, wiemy też o tym jak nikt inny - brzmi dalej treść komunikatu.
- Apelujemy zatem, aby zachować kulturę w dyskusji. Zrozumiałe jest, że historia może budzić silne emocje, jednak debata publiczna powinna odbywać się w atmosferze wzajemnego szacunku i zrozumienia. Chcemy, żeby Muzeum dawało przestrzeń do dyskusji, również tej niełatwej, gdy głosy biorące w niej udział bardzo się od siebie różnią. Zachęcamy do merytorycznej debaty, która pozwoli na wymianę poglądów i lepsze zrozumienie różnych perspektyw. Dziękujemy za zrozumienie i wsparcie w tych trudnych dla nas chwilach. Muzeum II Wojny Światowej będzie nadal dążyć do realizacji swojej misji w sposób transparentny, rzetelny i z szacunkiem dla różnorodnych poglądów. Wierzymy, że możemy ją kontynuować wspólnie, w duchu dialogu i wzajemnego szacunku.”
Napisz komentarz
Komentarze