Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wybory parlamentarne 2023. Pomorska Lewica niezadowolona po ogłoszeniu „jedynek”

Zarząd krajowy Nowej Lewicy w piątek, 18 sierpnia zaakceptował listy kandydatów i kandydatek do Sejmu. Pierwsze miejsca w obu pomorskich okręgach dostały „spadochroniarki” spoza regionu. Nadal nie znamy jednak wszystkich nazwisk potencjalnych parlamentarzystów.
Lewica w Sopocie
Jedynki Nowej Lewicy na Pomorzu: Katarzyna Kotula i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Niezadowolenie na pomorskiej Lewicy po ogłoszeniu „jedynek”. Lojalna Jolanta, nielojalne Joanna i Beata

– Jeszcze nie publikujemy tej listy. Pewnie zrobimy to jutro, po dzisiejszym spotkaniu sztabu wojewódzkiego – mówi Jędrzej Włodarczyk, sekretarz pomorskiej Nowej Lewicy.

– Dlaczego?

– Bez komentarza.

PRZECZYTAJ TEŻ: Rozłam w Lewicy. Joanna Senyszyn odchodzi z klubu

  • Wiadomo z pewnością, że jedynką w okręgu nr 25 jest Katarzyna Kotula, do tej pory posłująca ze Szczecina.
  • Jeszcze dalsza drogę, bo z Wrocławia, do okręgu 26 (Gdynia, Słupsk) przebyła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Żadna z nich nie miała do tej pory nic wspólnego z naszym regionem.

Jolanta Banach (z prawej) przewodnicząca Nowej Lewicy w Gdańsku

Przywiezienie jedynek „w teczkach” wywołało oburzenie części pomorskich działaczy. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, z kandydowania zrezygnowała Jolanta Banach, szefowa gdańskich struktur Nowej Lewicy. Zapewnia jednak, że nie obraża się na partię.

– Kategoria obrażania jest tu nie na miejscu z paru powodów – mówi w rozmowie z zawszepomorze.pl. – Po pierwsze, ja się w ten sposób nie zachowuję, a po drugie uważam, że obecność lewicy w Sejmie jest absolutnie niezbędna, tak i z powodu perspektywy odsunięcia PiS od władzy, jak i wprowadzenia na stałe oraz zagwarantowania pewnych rozwiązań, których się domaga społeczeństwo. Niemożliwe jest więc bym się obrażała na formację.

PRZECZYTAJ TEŻ: Niespodzianki na pomorskich listach wyborczych

– Natomiast mój indywidualny wybór jest poza kwestiami, o których mówimy. Przypomnę o naszych uchwałach obywatelskich w Gdańsku, które przedstawiamy radzie miasta, i mamy tu ogromne osiągnięcia – dodała.

Uważam, że powinniśmy mieć swoich liderów i swoje liderki. Tym niemniej, jeśli już taka była decyzja Zarządu Krajowego – i chcę, żeby to wybrzmiało jednoznacznie – wspieramy obie liderki, w obu okręgach. Tym bardziej, że mają za sobą pracowite i skuteczne cztery lata w Sejmie.

Jolanta Banach / szefowa gdańskich struktur Nowej Lewicy

Beata Maciejewska

Pomorska Lewica. Joanna Senyszyn i Beata Maciejewska nie znalazły się na listach

W tej kadencji pomorska Lewica ma w Sejmie troje posłów:

  • Joannę Senyszyn i Marka Rutkę z okręgu nr 26
  • i Beatę Maciejewską z okręgu nr 25.

Obie panie nie znalazły się na listach. Joanna Senyszyn jest od dawna skłócona z współprzewodniczącym NL Włodzimierzem Czarzastym. W ubiegłym roku przeszła do koła PPS, które wprawdzie startuje wspólnie z Lewicą, ale dla niej „godnego” miejsca na listach zabrakło.

Maciejewska została natomiast kilka miesięcy temu zawieszona, po tym jak do kierownictwa partii trafiły nagrania jej rozmów zarejestrowane potajemnie przez jej byłego współpracownika. Treścią tych nagrań, pod kątem naruszenia praw pracowniczych, zajmuje się obecnie prokuratura. Sama posłanka zapowiedziała start do Senatu z okręgu 66, obejmującego Kociewie i część Żuław.

PRZECZYTAJ TEŻ: Beata Maciejewska wystartuje do Senatu. Ale nie jako kandydatka Lewicy

– Odbieram to trochę jako akt desperacji – komentuje decyzję Beaty Maciejewskiej Jolanta Banach. – Nie sądzę, żeby to zmniejszyło szanse kandydata paktu senackiego, chociaż w określonych warunkach może to zadziałać na korzyść kandydata PiS. Nie chcę oceniać tej decyzji pani Maciejewskiej, bo rozumiem, że jest ona podjęta także po to, by próbować bronić swojego honoru. Jej sytuacja jest nieklarowna, do dzisiaj niewyjaśniona. Niemniej, nadrzędnym celem jest zwycięstwo opozycji i w takich razach interes własny powinien zejść na drugi plan.

Joanna Senyszyn

Właśnie koniecznością zwycięstwa opozycji, a nie własnymi ambicjami, uzasadnia swój start do Senatu Joanna Senyszyn. Będzie się ona ubiegać o mandat z okręgu 45 w Warszawie. Opozycja, w myśl paktu senackiego, wystawiła tam Magdalenę Biejat z partii Razem. Prof. Senyszyn, z którą rozmawiamy, kiedy jest akurat w trakcie zbierania podpisów poparcia pod swoją kandydaturą, zapewnia jednak, że nie zamierza konkurować z kandydatką paktu, ale z kandydatem PiS.

Startuję przeciwko PiS ponieważ obawiam się, że reprezentująca pakt senacki przedstawicielka partii Razem, która ma jeden procent poparcia, może nie pokonać pisowca. Myślę, że skoro partia Razem uważa, że „PiS, PO – jedno zło”, to ci, którzy popierają Platformę, mogą nie chcieć głosować na kandydatkę partii Razem, i wtedy na pewno wygrałby pisowiec. A tak będą mieli prawdziwy wybór.

Joanna Senyszyn / PPS


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama