Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Gniewska Ochotnicza Straż Pożarna świętuje 175-lecie działalności

Najstarsza w województwie pomorskim Ochotnicza Straż Pożarna w Gniewie ma już 175 lat. Kociewska jednostka znajduje się w czołówce pod względem wyjazdów do akcji.
Gniewska Ochotnicza Straż Pożarna świętuje 175-lecie działalności
Gniewscy druhowie w akcji

Autor: OSP Gniew

Jeszcze kilka temu uważano, że gniewska strażnica legitymuje się o 50 lat krótszą działalnością. To jednak już tylko przeszłość.

- Wiem już na pewno, że jesteśmy najstarszą jednostką Ochotniczej Straży Pożarnej w województwie pomorskim i jedną z najstarszych w Polsce – podkreśla Tadeusz Kordecki, prezes OSP Gniew. - Potwierdzenie w istniejącej dokumentacji historycznej znalazł Grzegorz Pladzyk, który jest historykiem w Zarządzie Oddziału Wojewódzkiego Związku OSP RP Województwa Pomorskiego. Informacja o działaniu gniewskiej straży pożarnej pochodzi z 1849 roku. Drugą co do "starszeństwa" jest OSP w Starogardzie Gdańskim. 

Warto zauważyć, że Tadeusz Kordecki jest najdłużej urzędującym prezesem OSP w Gniewie w historii jednostki. Swoją funkcję pełni już 20 lat. 

Obecnie jednostka skupia 60 członków, z czego 54 aktywnie uczestniczy w wyjazdach do zdarzeń nie tylko w gminie Gniew, czy powiecie tczewskim, a w całym województwie pomorskim.

CZYTAJ TAKŻE: Tragedia w powiecie kartuskim. Zwłoki mężczyzny na spalonym kempingu

- Nasza jednostka prężnie działa – mówi z dumą prezes. - Rocznie mamy od 150 do 200 wyjazdów. Jednak w tym roku już mamy 110 akcji – zanosi się na rekordowy rok. Tak duża liczba wyjazdów wiąże się m.in. ze specjalistycznym sprzętem, jaki posiadamy na stanie, jak 33-metrowy podnośnik. Przed trzema laty zakupiliśmy 8-osobową łódź motorową, aluminiową do ratownictwa wodnego i ewakuacji ludzi.

Co ważne gniewscy ochotnicy nie mogą narzekać na brak zainteresowania "fachem strażackim" wśród młodych mieszkańców. Przy jednostce funkcjonuje Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza zrzeszająca około 20 młodych mieszkańców Gniewa. Narybkiem opiekuje się druhna Anna Chyła.

- W gronie druhów mamy również trzy kobiety, które jeżdżą do akcji na równi z mężczyznami – zauważa Tadeusz Kordecki. - Mamy dobrze wyposażoną jednostkę – sprzęt na bieżąco jest wymieniany. Kilka pojazdów kupiliśmy za własne pieniądze, a ten 33-metrowy podnośnik też pozyskaliśmy we własnym zakresie.

W jednostce działa często już kolejne pokolenie strażaków. Ponad 50-letnim stażem w OSP mogą się pochwalić Andrzej Kijewski oraz Henryk Truszczyński. W ślad za ojcami w szeregi straży weszli także synowie.

- Ja jestem w naszej straży już od młodzieżówki – mówi Andrzej Kijewski, nestor wśród gniewskich strażaków. - Jak zaczynałem, to rządził jeszcze stary Czerwiński "Chłop". W ślad za mną do straży wstąpił też syn Dariusz. Jest w naszej jednostce i jednocześnie pracuje w Gdańsku w państwowej straży pożarnej. Podnosi także kwalifikacje na studiach w Poznaniu.

CZYTAJ TAKŻE: Pożar hali w Gdańsku ugaszony! Wszystkie kąpieliska otwarte

Zapytany o swoją pierwszą akcję przyznał, że już nie pamięta.

- Można zapamiętać, jeżeli nie wyjeżdża się zbyt często na akcje – przyznał Andrzej Kijewski. - Najgorsze chyba dla wszystkich strażaków są wypadki, w których ofiarami są dzieci. W takiej sytuacji największy kłopot jest zazwyczaj z opanowaniem rodziców tych dzieci. Są w szoku i jest trudno nawiązać z nimi kontakt. 

Podobnych relacji, jak w przypadku Andrzeja Kijewskiego jest więcej. Do Leszka Makowskiego dołączyli synowie Mateusz, Kuba i Marcin. Henryk Truszczyński zapoczątkował rodzinną tradycję służby w straży. Do OSP wstąpili także: syn Tomasz, wnuk Krystian i zięć Eugeniusz Kwiatkowski. Z kolei Rużałowie działają w składzie: ojciec Zbigniew oraz synowie – Leszek, Mateusz i Marek.

Strażacy przyznają, że bywa bardzo trudno, zwłaszcza gdy w wyniku wypadku dochodzi do rozczłonkowania, czy też obrażenia są naprawdę poważne, a jak jeszcze dotyczy to dzieci, to bywa, że trzeba skorzystać z pomocy psychologa.

- Jeżeli jest taka sytuacja, że trudno jest nam pogodzić się z tym co się zadziało, to możemy liczyć na wsparcie – mówią druhowie. - Wystarczy powiadomić komendę, że jest potrzebna pomoc. Psycholog przyjeżdża do nas w ciągu godziny, dwóch i wspólnie próbujemy poradzić sobie z tragedią, jaka się rozegrała.

CZYTAJ TAKŻE: Gdańsk: Wielki pożar hali ugaszony. Kąpieliska zamknięte do piątku

Przypomnijmy, kilka epizodów z dziejów OSP. Pierwsze formacje straży w Gniewie istniały w Gniewie już na początku XIX wieku. Jednak powołanie do życia przez Gniewskie Towarzystwo Przeciwpożarowe i Ratownicze odnotowano w 1849 roku. Nową remizę i wieżę obserwacyjną wzniesiono w 1855 roku. Nazwa straży zmieniała się kilka razy, by w 1897 roku po raz pierwszy pojawiła się nazwa Ochotnicza Straż Pożarna. Wyposażenie było wtedy skąpe, w 1904 roku zakupiono pompę ręczną na zaprzęg konny. W historii OSP głośnym echem zapisała się akcja gniewskich druhów przy gaszeniu wielkiego pożaru zamku w 1921 roku. Okres wojennej zawieruchy pochłonął również życie nie jednego strażaka. W 1995 roku gniewska OSP, jako jedna z pierwszych w woj. Gdańskim, włączona została do Krajowego Systemu Ratowniczo – Gaśniczego.

Obecnie w skład Zarządu OSP w Gniewie wchodzą: Tadeusz Kordecki – prezes, Stanisław Kłodda – naczelnik, Piotr Jabłoński – z-ca naczelnika, Andrzej Dąbrowski – sekretarz, Andrzej Chorążak – skarbnik, Mateusz Makowski – gospodarz, Leszek Makowski, Zbigniew Rużała - członkowie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama