Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Sea You 3city Music Showcase

Objawienia, zaskoczenia i dyskusje. Kolejna edycja Sea You 3city Music Showcase za nami

Kolejna edycja Sea You 3city Music Showcase za nami. Po raz kolejny mogliśmy przekonać się o sile lokalnej sceny muzycznej. Jest kilka objawień, na które na pewno trzeba zwrócić uwagę, a samo wydarzenie pokazało, że jest potrzebne i cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem.
Kliknij aby odtworzyć

Sea You to bez wątpienia najważniejsze wydarzenie dla trójmiejskiej i pomorskiej sceny muzycznej. W jednym miejscu, już po raz czwarty, spotkało się nie tylko środowisko, branża, ale i słuchacze, którzy mogą zobaczyć, co ciekawego się u nas dzieje.

Reklama

Wydarzenie tak naprawdę podzielone jest na dwie części: tę bardziej branżową, podczas której odbywają się panele dyskusyjne i warsztaty, w których udział biorą przede wszystkim osoby związane z rynkiem muzycznym (ale też i ci, których to po prostu interesuje); oraz tę dla wszystkich, czyli koncerty.

W tym roku dyskutowano m.in. o tym, jak radzić sobie z utratą słuchu, jak wygląda zawód managera, jak koncertować w Europie, a także o zarządzaniu tłumem czy - dla wielu najważniejsze - jak żyć z muzyki.

Ale to, co w Sea You jest najważniejsze, działo się późnym popołudniem i wieczorem. Na scenach Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego wystąpili reprezentanci lokalnej sceny, na których warto zwrócić uwagę, ale też i starych wyjadaczy, którzy nieustannie trzymają poziom.

Oczywiście o takich markach jak Pink Freud, Hatti Vatti czy Loco Star nie ma co wiele mówić, ponieważ to jest klasa sama w sobie i ich koncerty po prostu nie mogły zawieść. Jednak warto na chwilę zatrzymać się przy Sarsie, która z popowej dziewczyny z różkami na głowie stała się scenicznym rockowym demonem, który po prostu hipnotyzuje całą przestrzeń. Jej nowa droga to na pewno dla wielu spore zaskoczenie.

A co z nowych rzeczy? Przede wszystkim duet Zismman x Staniu, który jest absolutnym objawieniem tej edycji. Polscy The Mars Volta? Cool Kids of Death na sterydach? Cholera wie, ale to jest po prostu niebywałe - co za energia, co za ekspresja, co za jakość! Agencja Live już zapewne zaciera ręce, żeby wrzucić ich do line-upu tegorocznego Męskiego Grania. Panowie znani przede wszystkim z ambitnych jazzowych projektów absolutnie odlecieli i stworzyli wybuchowy rockandrollowy duet, o którym nie da się zapomnieć.

Poza tym wspaniała podróż w przeszłość do czasów ikonicznej wytwórni Motown, w którą zabrali nas muzycy Cinnamon Gum. Nie wiem czy kiedykolwiek na lokalnej scenie był tak przemyślany projekt - tu wszystko się zgadza i ma swoje miejsce. Od muzyki, image’u po teledyski i promocję. Należy im tylko życzyć, aby tylko rośli w siłę, ponieważ jest to koncept na poziomie międzynarodowym.

PRZECZYTAJ TEŻ: Ayo, Katie Melua i inne jazzowe panie. W lipcu kolejna edycja Ladies Jazz Festival

Na Sea You oczywiście nie brakowało jazzu, ponieważ na Pomorzu to bardzo silna scena. Muzycy co rusz zmieniają składy i tworzą nowe projekty, aby móc eksplorować ten bezkresny gatunek. Dobrym przykładem jest Halvva - formacja, która gra muzykę, która brzmi jak połączenie 8-bitowych dźwięków z LSD i mocnymi grzybami.

Ale na drugim biegunie mamy chociażby Dobrawę Czocher, która eksploruje nie jazz, a muzykę klasyczną, nadając jej dużo współczesnego charakteru. Absolutnie bajeczne dźwięki, których powinno się słuchać z zamkniętymi oczami. To muzyka niemalże filmowa, która z powodzeniem mogłaby wybrzmiewać w „Rodzie Smoka”.

Sea You 3city Music Showcase - oby to wydarzenie trwało jak najdłużej. Muzyka na Pomorzu jest tak silna i bogata, że można planować kolejne edycje. Wspaniała, rodzinna atmosfera, dużo dobrej muzyki, odkrycia i zaskoczenia. Do zobaczenia za rok!

Reklama Newsletter Zawsze Pomorze - zapisz się
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama