PUW nadal bez wicewojewodów. „My na nic w tej sprawie wpływu nie mamy”
W Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim widać niepokój i zagubienie. A sami urzędnicy mówią, że wojewoda Beata Rutkiewicz wygląda „jak z krzyża zdjęta”, bo musi się uwijać za trzech. Nadal nie wiadomo bowiem, kiedy powołani zostaną wicewojewodowie. O co w tym ociąganiu się chodzi?
PRZECZYTAJ TEŻ: Wojewoda Beata Rutkiewicz: Pomorze jest moim oczkiem w głowie. I tylko to się liczy
Już w połowie stycznia pisano, że z Malborka do Gdańska przybywa nowa wicewojewoda – Anna Olkowska-Jacyno, polityczka Lewicy. A na początku lutego ogłoszono, że wicewojewodą będzie też Emil Rojek z Trzeciej Drogi. Uzgodnienia, zwłaszcza w sprawie tej drugiej kandydatury, trwały wiele tygodni. Nic dziwnego, że wniosek o powołanie wicewojewodów został niemal natychmiast po ogłoszeniu nominacji wysłany do premiera. Potrzebny był tylko podpis Donalda Tuska, którego nie ma do dziś, podobnie jak wicewojewodów. Dlaczego?
PRZECZYTAJ TEŻ: Beata Rutkiewicz wojewodą pomorskim. Podjęła już pierwsze decyzje
W Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim nikt nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć. Krystian Kłos – ekspert w UW, prawa ręka wojewody Beaty Rutkiewicz mówi, że czekają na podpisanie nominacji i odsyła nas do Kancelarii Premiera. Dodaje, że tak długie oczekiwanie na nominację wynika z faktu, że premier chce powołać cały skład zastępców wojewody za jednym razem.
– My na nic w tej sprawie wpływu nie mamy – tłumaczy.
PUW nadal bez wicewojewodów. Konflikt w rodzinie?
Tymczasem politycy koalicji rządzącej samorządowego szczebla nieoficjalnie mówią, że nie ma problemu z podpisem pod kandydaturą pani Olkowskiej-Jacyno, ale problem pojawia się przy kandydacie Trzeciej Drogi Emilu Rojku tylko dlatego, że to kandydat Polski 2050, a PSL chciałoby mieć jednak wicewojewodę wywodzącego się ze swoich szeregów.
Tezę o tym, że to koalicjanci z Trzeciej Drogi nie mogą się między sobą dogadać w sprawie ich kandydata na wicewojewodę potwierdzają samorządowcy, którzy w sobotę, 2 marca widzieli się z premierem Tuskiem.
– Premier mówił nam, że nie ma żadnego problemu z podpisaniem tych nominacji. Zwłaszcza że w przypadku Lewicy temat jest dogadany. Ale pani Olkowska-Jacyno ma być drugim wicewojewodą i nie można powołać jej przed pierwszym wicewojewodą, a to stanowisko zarezerwowane jest dla Trzeciej Drogi.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wiadomo, kto będzie drugim wicewojewodą pomorskim. Ekipa Beaty Rutkiewicz niemal w komplecie
Rzecz w tym, że nikt oficjalnie tego zamieszania i zwlekania wokół nominacji nie potwierdza.
Maciej Goniszewski, gdański polityk z Polski 2050 pytany o tarcie w Trzeciej Drodze w związku z kandydaturą wicewojewody, odpowiada, że nie ma żadnego konfliktu między jego partią a Polskim Stronnictwem Ludowym.
– Nazwisko kandydata Trzeciej Drogi, czyli pana Rojka, zostało już zgłoszone i żadnych kontrowersji przy nim nie ma – stwierdza.
Adam Gawryluk, szef pomorskich struktur PSL też nie potwierdza tarcia między koalicjantami, stosując spychologię w stronę „góry”. Przyznaje, że oczekiwanie na wicewojewodów trwa długo, ponad miesiąc. Ale – jak mówi – nie na tym poziomie się sprawę załatwia, tylko na szczeblu centralnym. Nie wie jednak, czy są prowadzone, czy nie rozmowy w sprawie wicewojewody wśród koalicjantów Trzeciej Drogi.
PRZECZYTAJ TEŻ: Anna Olkowska-Jacyno wicewojewodą pomorską? Nominacja czeka na podpis premiera
Jego zdaniem, nie chodzi o konflikt, tylko o brak sprawczości na poziomie centralnym. I dodaje, że wielokrotnie monitował swoich zwierzchników w tej sprawie.
– Odpowiedzi są różne. A to, że jeszcze rozmawiają albo że to leży już na biurku ministra MSWiA czy nawet samego premiera. Taka spychologia, niestety – kończy rozmowę.
W ubiegły piątek, 1 marca wysłaliśmy zapytanie do Kancelarii Premiera o to, dlaczego do tej pory nie ma podpisu szefa rządu pod dwoma kandydaturami na wicewojewodów pomorskich, skoro informacje o ich nominacjach pojawiły się ponad miesiąc temu. Jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Napisz komentarz
Komentarze