Kilkaset lat temu wjeżdżających szerokim traktem do Gdańska od strony Elbląga witała Brama Długich Ogrodów. Za nią zaczynała się Droga Królewska, której drugim końcem była Złota Brama na ulicy Długiej.
- Każdy zna Drogę Królewską – z Długą, Długim Targiem i Stągiewną, ale niewielu wie, że jej częścią były Długie Ogrody – mówi Jacek Górski, jeden z gdańskich Opowiadaczy Historii Dolnego Gdańska. - Droga miała 1,5 kilometra i był to jeden z najdłuższych i najbardziej reprezentacyjnych traktów miejskich w Europie.
Na początku nazywała się po prostu „Ogrodami na grobli prowadzącej na Żuławy”, potem „Starymi ogrodami” i „Długim Ogrodem/Długimi Ogrodami” (Langgarten). A po II wojnie światowej stała się po prostu częścią ulicy Elbląskiej. Do jednej z historycznych nazw wróciła w 1990 roku.
To nadal jedna z najbardziej znanych nazw gdańskich ulic, choć pewnie nie każdy byłby w stanie dokładnie określić jej położenie. I część Śródmieścia, choć znawcy gdańskiej historii zżymają się na to nazewnictwo. - To dawna dzielnica z własną długą i ciekawą historią – podkreśla Elżbieta Woroniecka z Opowiadaczy Historii. - Nie sprowadzajmy jej do kilkusetmetrowej uliczki.
ZOBACZ TEŻ: Ta ulica, przy niej ten dom. Sztuka opowiadania historii o miejscach i należących do nich ludziach
Opowiadacze chcieliby na przykład, by bardziej powszechna była wiedza, że Brama Żuławska, stojąca na początku Długich Ogrodów, to nie jest prawdziwa Brama Żuławska.
- Brama Żuławska, zwana również Bramą Knipawską, była na Knipawie, dzisiaj nazywanych Rudnem albo Rudnikami – wyjaśnia Elżbieta Woroniecka. - To, co dziś nazywamy Bramą Żuławską, w przeszłości było Bramą Długich Ogrodów, która od początku XVII wieku wpuszczała przyjezdnych do dzielnicy, a nie na ulicę.
Dzielnica czy ulica?
W „Encyklopedji Powszechnej z ilustracjami i mapami” Samuela Olgebranda z 1900 roku przy haśle Gdańsk autor wymienia kolejno dzielnice miasta: Stare Miasto, Prawe Miasto, Długie Ogrody, Stare Przedmieście, Dolne Miasto i Wyspę Spichrzów (cyt: „Miasto składa się z 6 części: Altstadt, Rechtstadt, Langgarten, Vorstadt, Niederstadt i Speicherinsel oraz 9 przedmieść”).
Wzdłuż jedynej po tej stronie Motławy drogi na żyznych ziemiach rozciągały się od XIV wieku wąskie, ale długie ogrody – i to cały ten stopniowo zagospodarowywany kolejnymi drogami i ulicami teren nazwano Długimi Ogrodami. W końcu nazwa obejmowała tereny między Angielską Groblą, Szkocką Groblą i ulicami Ułańską i Sadową. A przez środek tego kwartału biegła ku Żuławom długa ulica z długimi ogrodami. Były tak długie, że chętnie wykorzystywali je portowo-stoczniowi rzemieślnicy jako miejsca do skręcania lin okrętowych z lnu i konopi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pierwszą gdańską obwodnicę zbudowano nie dla samochodów, a dla pociągu
Potem pojawiły się tu letnie dwory bogatych gdańszczan, gospody i zajazdy. - Przejeżdżał tędy car Piotr I, z Gdańska Długimi Ogrodami uciekał król Stanisław Leszczyński – przypomina Jacek Górski. - A gdy Gdańsk się rozbudowywał, stopniowo znikały ogrody, a powstawały ulice z podmiejską zabudową.
Przez wieki - razem z ogrodami - traciła też reprezentacyjny charakter. - Była to typowa przedmiejska ulica bez wspaniałych budowli i bogatych kamienic. Chociaż na swój sposób dla Gdańska ważna. To tu, bowiem, na Długich Ogrodach mieściły się liczne warsztaty powroźników wyrabiających liny dla nieodległego portu, to tu pletli maty chroniące towary na statkach gdańscy matnicy. Ale to również tędy wkraczały do Gdańska obce wojska i z terenu pobliskich Żuław ostrzeliwały miasto – pisał gdański pisarz Mieczysław Abramowicz w artykule „Pójdźmy na Długie Ogrody” w kwartalniku „Był sobie Gdańsk” (2/1997).
Czy warto więc poświęcać Długim Ogrodom publikację – pierwszą, która koncentruje się wyłącznie na tej dzielnicy/ulicy? Opowiadacze Historii są przekonani, że Długie Ogrody warte są swojej własnej książki.
Przewodnik po ulicy
„Przewodnik po Długich Ogrodach” to zbiór opowieści o historii i przemianach Długich Ogrodów, napisanych przez dziewięciu autorów. Nie wszyscy są członkami Stowarzyszenia Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta, ale każdy z nich to pasjonat gdańskiej historii.
- To pierwsza i jedyna w tej chwili na rynku publikacja książkowa, poświęcona Długim Ogrodom – mówi Jacek Górski, od początku zaangażowany w projekt. - Za przygotowanie części merytorycznej odpowiedzialni są Opowiadacze Historii Dolnego Miasta w Gdańsku. Natomiast całkowite wsparcie finansowe na przygotowanie tego wydawnictwa udało się pozyskać dzięki współpracy z jednym z gdańskich inwestorów. Zagłębiamy się w przeszłość tej części Gdańska, pokazujemy jej tajemnice i pokazujemy wpływ przemian historycznych na obecny kształt okolicy.
Dowiemy się więc na przykład, że – i gdzie – na Długich Ogrodach działał teatr, co oznaczała ważna dla kościoła św. Barbary litera A, gdzie znajdował się rosyjski, a potem sowiecki konsulat albo gdzie przed II wojną mieściło się „gniazdo szpiegostwa”.
Z czasów świetności
W połowie XVI wieku o ulicy wiodącej do Gdańska mówiono „Ku św. Barbarze”. Późnośredniowieczny kościół św. Barbary do dzisiaj jest jednym, z najbardziej znanych zabytków tej części Gdańska – obok Stągwi Mlecznych na jednym i Bramy Długich Ogrodów na drugim końcu ulicy. Znikła jednak wiedza o tym, że obok kościoła był przed wiekami szpital dla zakaźnie chorych. Do dzisiaj niedaleko jest też fragment muru, otaczającego niegdyś pierwszy w Gdańsku pałac, zbudowany przez polskiego magnata - Jerzego Wandalina Mniszcha w połowie wieku XVIII. Pałac – jak pisze Mieczysław Abramowicz - był stale obecny w świadomości gdańszczan, nawet wtedy, gdy już nie istniał. Do tego stopnia, że jego wizerunkiem opatrzono w roku 1923 banknot o nominale miliona marek.
POLECAMY TEŻ: Gdzie znajdują się najstarsze drzwi w Gdańsku?
Dzięki książce poznamy też dzieje budynku, nazywanego „Zu den drei Bären” (Do trzech niedźwiedzi), wybudowanego w 1718 roku na siedzibę rezydenta carskiego w Gdańsku. Potem zbudowano na tym terenie tzw. pałacyk konsulów rosyjskich, zwany też domem rosyjskim. Jako konsulat Rosji, a później ZSRR, działał do 1941 roku. Spłonął najprawdopodobniej w marcu 1945 roku. W przewodniku znajduje się reprodukcja jedynej znanej akwareli, pokazującej tyły pałacyku.
Jedyna w Polsce ul. Seredyńskiego
A kilka domów dalej znajdował się „kawałeczek Polski” - szkoła handlowa Macierzy Szkolnej. Wcześniej było tu wojskowe kasyno dla żołnierzy z pobliskich koszar – tzw. Czarnych Huzarów, zwanych też Huzarami Śmierci. Ich siedziba to znane do dzisiaj tzw. czerwone koszary. Budynek kasyna kupił i ofiarował Macierzy Szkolnej łódzki przedsiębiorca. I tylko w Gdańsku jest ul. Seredyńskiego, bo właśnie na tej prostopadłej do Długich Ogrodów ulicy otwarto w 1926 r. dwuletnią Wyższą Szkołę Handlową, której dyrektorem został przybyły z Krakowa Marian Seredyński. Jak wspomina Abramowicz: „Placówka Seredyńskiego – oczko w głowie gdańskiej Polonii – kształciła samodzielnych pracowników, którzy znajdowali później zatrudnienie w polskich bankach, przedsiębiorstwach handlowych, spedycyjnych, towarzystwach ubezpieczeniowych.”
Nawet nazwa powstającego na Długich Ogrodach zespołu apartamentowców pochodzi z historii Długich Ogrodów. W XIX w. powstał tam Wilhelm-Theater. Przyteatralny ogród polecały wszystkie przewodniki po Gdańsku. Teatr po latach przemianowano na Variete „Scala”. W latach trzydziestych pojawiały się tam kilkakrotnie „słynne w całej Europie” zespoły liliputów - mogło jej oglądać jednocześnie niemal tysiąc widzów.
Wspomnienia
„Scala” spłonęła w połowie lat 30., ale nazwa wśród dzisiejszych mieszkańców przetrwała. Podobnie jak pamięć o tym, co na miejscu teatru było po wojnie – jak pisze w „Przewodniku…” Jacek Szymański, autor rozdziału „Rozrywka przy Długich Ogrodach”: „Swego czasu na jego miejscu istniał warsztat samochodowy pana Brunona Mazurkiewicza, ale to już zupełnie inna historia...”
- Nakładanie takich mało znanych faktów na nasze wspomnienia to prawdziwa przygoda – zapewnia Jacek Górski. - Duża apteka, do której się biegało z receptami, boisko podstawówki na Sadowej, gdzie grało się w piłkę, Zakłady Mięsne, szkoła na Seredyńskiego, wielki sklep ogrodniczy Malinowo, gdzie robili zakupy wszyscy z Dolnego Miasta… Każdy z nas ma Długie Ogrody w pamięci.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Alternatywne spacery po Gdańsku
- I choć cały czas będziemy podkreślać, że Długie Ogrody to nie jest Dolne Miasto, to jednak jest to najbliższe sąsiedztwo naszej dzielnicy - mówi Elżbieta Woroniecka. - Dlatego zamierzamy zrobić drugą część przewodnika, z najmniej znanymi historiami.
Jakimi? Na przykład o pałacu Mniszchów czy masonach – na Długich Ogrodach była ich pierwsza loża, stąd przenieśli się na Targ Sienny. Albo synagoga – jedna z pierwszych w Gdańsku. Długie Ogrody mają jeszcze wiele tajemnic.
"Przewodnik po Długich Ogrodach"
„Przewodnik po Długich Ogrodach” to niemal 80 stron i 14 opowieści z ciekawymi anegdotami i opisami miejsc, ludzi i zdarzeń. Ilustruje je ponad 100 reprodukcji zdjęć, pocztówek i innych pamiątek, związanych z okolicą, także takich, które nigdy wcześniej nie były nigdzie publikowane.
Książkę można kupić m.in. w księgarniach Muza w Gdańsku, w Gdańskiej Szafie, w Nadbałtyckim Centrum Kultury oraz w Inkubatorze Sąsiedzkiej Energii, będącej siedzibą Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta (ul. Reduta Wyskok). Można ją też zamówić za zaliczeniem pocztowym (szczegóły na stronie OH) lub podczas spotkań, organizowanych przez Opowiadaczy.
Napisz komentarz
Komentarze