Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wielki Post w czasach wielkiej nieprzewidywalności

Żyjemy w czasach, w których coraz trudniej przewidzieć, co przyniesie kolejny dzień. Wojny, kryzysy gospodarcze, niepokoje społeczne, katastrofy ekologiczne – nieustannie jesteśmy konfrontowani z wydarzeniami, które wytrącają nas z poczucia stabilności. W tym kontekście Wielki Post, który rozpocznie się od Środy Popielcowej – zarówno w swoim religijnym, jak i świeckim wymiarze – nabiera nowego znaczenia.

To wyjątkowy czas nie tyle powstrzymywania się od spożywania pokarmów, ale duchowego przygotowania do Świąt Wielkanocnych. Może to oznaczać podejmowanie pozytywnych działań, stawanie się coraz lepszym i rozwijanie w sobie tego, co jest dobre.

Reklama

Dawniej post kojarzony był głównie z wyrzeczeniem się jedzenia mięsa czy ograniczeniem przyjemności, dzisiaj może być formą głębszego przygotowania na niepewność, ćwiczeniem w samodyscyplinie, a nawet metodą odzyskania wewnętrznego spokoju w świecie przeładowanym bodźcami. Post nie musi oznaczać wyłącznie rezygnacji z pokarmów – może być także ograniczeniem konsumpcjonizmu, mediów, nadmiaru informacji, które nas przytłaczają. 

W dobie nieprzewidywalności post staje się świadomym wyborem – odcięciem od tego, co zbędne, by dostrzec to, co najważniejsze. Dlatego – jak podpowiada jezuita ks. Paweł Kowalski – warto zrezygnować z czegoś, co nas psuje od wewnątrz. Na przykład z narzekania, by skoncentrować się na wdzięczności. Z gniewu, ćwicząc cierpliwość. Z pesymizmu, stając się optymistą. Z cynizmu, by myśleć po prostu życzliwie. 

W kontekście zbliżających się świąt Zmartwychwstania Pańskiego post pełni jeszcze jedną ważną funkcję – pozwala na wewnętrzne uporządkowanie. Jest czasem zatrzymania się, zadania sobie pytań o sens, o wartości, o to, co tak naprawdę nadaje kierunek naszemu życiu. Może być formą duchowej odporności, której tak bardzo potrzebujemy w czasach, gdy rzeczywistość potrafi zmieniać się z dnia na dzień, tak jak geopolityczna sytuacja na świecie. Mimo presji i pędu życia, nauczmy się działać mądrze oraz roztropnie.

Dlatego współczesny post nie musi być rozumiany jedynie jako tradycyjna praktyka religijna – może stać się narzędziem do lepszego radzenia sobie z chaosem świata. To sposób na odnalezienie w sobie siły, aby w obliczu nieprzewidywalności nie zatracić tego, co w nas najistotniejsze. Wartościowe. 

Zamiast tracić czas na jałowe przepychanki, popadanie w skrajności i mowę nienawiści, za radą księdza jezuity zrezygnujmy z narzekania, a skoncentrujmy się na wdzięczności, wzajemnym poszanowaniu, życzliwości i pogłębianiu relacji – rodzinnych, sąsiedzkich, zawodowych, narodowych i międzynarodowych. Spróbować warto. Zawsze.

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

nigdy nie miałem z tym problemu... 06.03.2025 14:23
Czy to z "postem" czy innymi rzeczami na których mam się koncentrować... Ale czekam na ruch i precedens, bo po raz kolejny naiwnym nie mam być zamiaru. Skoro jedziemy po chrześcijańskich wzorcach, przypominam przypowieść o drzewie figowym. Ilość prób została wyczerpana.

Reklama
Reklama
Reklama