„Rudy Kot” wraz z mieszczącym się nad nim kinem „Drukarz” w latach 50. i 60. był w Trójmieście miejscem kultowym. Dość powiedzieć, że to tam w marcu 1959 roku z inicjatywy Franciszka Walickiego odbył się występ zespołu Rhythm and Blues, uznawany za pierwszy koncert rock’n’rollowy w Polsce. W kolejnych dekadach miejsce podupadało. Funkcjonowały tam m.in. dyskoteka, kawiarenka internetowa, w końcu miejsce do strzelanek laserowych, a przez kolejne lata gmach stał opuszczony.
Sześć lat temu, z inicjatywy Międzynarodowych Targów Gdańskich, Rada Miasta Gdańska zadecydowała o przeznaczeniu tego miejsca na działalność kulturalną i gastronomiczną. Konkurs na operatora wygrała firma Sopocka Odessa Ewy i Arkadiusza Hronowskich, prowadząca m.in. klub B90 i sopocki Spatif.
Gdańsk: Powraca kultowy „Kot”. Już nie „Rudy”, ale atrakcyjny, jak nigdy dotąd
Remont trwał dwa lata i obejmował całkowitą wymianę dachu, stropów, instalacji. Zainstalowano windę. Kino odtworzono w technologii box to box, czyli pomieszczenia wbudowanego w pomieszczenie. Kosztowało to 13 milionów złotych, z czego osiem milionów złotych pochodzi z pożyczki rewitalizacyjnej od pomorskiego samorządu. Resztę wyłożyły MTG, zapewniając, że to rentowna inwestycja.
Klub nazwą nawiązuje do „Rudego Kota”, ale w żadnym razie nie próbuje go imitować czy rekonstruować. To nowoczesne miejsce, odpowiadające na potrzeby naszych czasów.
Wycieczka po „Kocich” piętrach
Na poziomie zero znajduje się restauracja, a w przyszłości, w nieoddanym jeszcze do użytku pomieszczeniu, także pizzeria.
Szef klubowej gastronomii Oskar Kubicki stawia na polską kuchnię foodsharingową (dania do podziału między kilku klientów), z wine barem, w którym znajdzie się także szeroki wybór win z Polski.
– Odkopaliśmy stare przepisy, które jednak opracowane są w nowej formule. Opieramy się na sezonowości. Będą polski humus, kopytka, leniwe, pyzy. Chcemy pokazać, że polską kuchnią można się bawić, że to nie tylko schabowy, choć ten także znajdzie się w karcie – obiecuje.
Mniej więcej połowa dań będzie wegetariańska.
Na antresoli otwartej na restaurację mieścić się będzie kawiarnia „Miau Miau”. Dwie kolejne kondygnacje zajmie studyjne kino „Spektrum”.
– To pierwszy w Gdańsku przypadek odtworzenia kina kiedyś istniejącego – mówił wiceprezes MTG Paweł Orłowski.
Kino ma 102 bardzo wygodne fotele, projektor 2K, a także sprzęt konferencyjny. Pierwszy film, jaki zostanie tam pokazany, to japońska animacja – nomen omen – „Narzeczona dla kota”.
Nad kinem mieści się klub muzyczny z barem, niskimi stolikami, fotelami i niewielką sceną. Przewidziane są tam „rezydencje artystyczne”. Mają one polegać na tym, że przedstawiciele młodego pokolenia trójmiejskiego jazzu z wybranymi przez siebie współpracownikami opracowywać będą program, który następnie zostanie zaprezentowany podczas dwóch-trzech dni koncertowych.
Arkadiusz Hronowski mówi, ze wybrał tę unikalną formułę, żeby nie kanibalizować pomysłów, jakie rozwinął w innych prowadzonych przez siebie miejscach. Przewidziane są maksymalnie cztery rezydencje w ciągu roku. Pierwsza zostanie ogłoszona po wakacjach.
Jest jeszcze piwnica ze strefą OFF. Może ona służyć za drugą salę kinową, bardzo kameralną, z miejscami na kanapach dla 18 osób. W programie będzie „dużo ambitnego europejskiego kina”.
Garncarska wrotami do starego Gdańska
Na czwartkowym oprowadzaniu przedstawicieli mediów pojawiła się imponująca liczba VIP-ów: marszałek Mieczysław Struk, prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz ze swoim zastępcą ds. inwestycji Piotrem Grzelakiem, wiceprzewodnicząca klubu radnych PO w Radzie Miasta Gdańska Kamila Błaszczyk, prezes zarządu Agencji Rozwoju Pomorza Łukasz Żelewski, a także prezes i wiceprezes zarządu MTG – Andrzej Bojanowski i Paweł Orłowski.
Przedstawiciele miasta wyrazili nadzieję, że nowy „Kot” włączy się w życie ul. Garncarskiej, w coraz większym stopniu wypełnionej lokalami gastronomicznymi i rozrywkowymi. Ta funkcja, zdaniem Piotra Grzelaka, wzmocni się jeszcze po otwarciu naziemnego przejścia przed Dworcem Głównym, w efekcie czego ruch pieszy w kierunku Głównego Miasta w jeszcze większym stopniu będzie się koncentrował na ul. Garncarskiej.
Napisz komentarz
Komentarze