Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Mechelinki: Ścieżka ma chronić przyrodę. Na razie mogła ją zniszczyć

Budowa ścieżki edukacyjnej nad wydmami miała uchronić przed zniszczeniem teren rezerwatu przyrody Mechelińskie Łąki. Tymczasem Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku twierdzi, że w trakcie inwestycji doszło do dewastacji terenu, i złożył zawiadomienie do prokuratury.
ścieżka edukacyjna w Mechelinkach

Autor: Urząd Gminy Kosakowo

Zadeptywali rezerwat nad Bałtykiem. Aby go chronić, powstała ścieżka edukacyjna między Mechelinkami a Rewą

Znajdujący się pomiędzy Mechelinkami a Rewą rezerwat przyrody Mechelińskie Łąki został utworzony w 2000 roku, w celu ochrony nadmorskich słonych łąk, szuwarów, wydm oraz ostoi ptaków morskich. Zgodnie z uchwalonym w 2004 roku prawem, w rezerwatach przyrody zabrania się m. in.: ruchu pieszego czy rowerowego, jazdy konnej, z wyjątkiem wyznaczonych szlaków, a także wprowadzania psów na obszary objęte ochroną.

PRZECZYTAJ TEŻ: „Covidowe” domki w Mechelinkach zostaną rozebrane

Jak informuje Urząd Gminy w Kosakowie, z uwagi na brak odpowiedniej infrastruktury chroniącej rezerwat, pomimo znaków informujących o zasadach przebywania na jego terenie, przyciągnięci urokiem tego miejsca ludzie nie respektowali ich, przyczyniając się do dewastacji tych wyjątkowych i cennych ekologicznie obszarów.

Problem miało rozwiązać oddanie do użytku wygrodzonej barierkami, długiej na 1,7 km i szerokiej na 2 m ścieżki edukacyjnej. W miejscach przecięcia się szlaku z rowami melioracyjnymi i ciekami wodnymi wybudowane zostały drewniane kładki. Na terenie otuliny rezerwatu powstały również drewniana kładka o długości ok. 280 m oraz sześciometrowa wieża widokowa.

PRZECZYTAJ TEŻ: Przed sąd za budowę domków w Mechelinkach w ramach przeciwdziałania COVID-19

Ścieżka edukacyjna miała chronić rezerwat Mechelińskie Łąki, a trafiła do prokuratury

Budowa kładki była konsultowana z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Gdańsku na etapie planowania przedsięwzięcia. RDOŚ wskazał m.in., że „wjazd do rezerwatu będzie możliwy wyłącznie w celu dostarczenia materiałów do budowy ścieżki i kładek nad rowami. Przemieszczanie pracowników, w tym również osób nadzorujących prace, musi odbywać się pieszo. Dowóz materiałów może odbywać się wyłącznie po szlaku planowanej ścieżki dydaktycznej. Niedopuszczalny jest przejazd lub manewrowanie po terenie sąsiednim, tj. plaży, wydmach czy słonawach”.

PRZECZYTAJ TEŻ: Sto lat planowania, czyli o absurdach architektonicznych polskich miast

W połowie grudnia ubiegłego roku wartą około dwóch mln zł inwestycję, w obecności inspektorów urzędu morskiego, odebrali przedstawiciele inwestora – gminy Kosakowo. Ani jedni, ani drudzy nie stwierdzili nieprawidłowości lub uchybień. Innego zdania była RDOŚ, która skierowała do prokuratury w Pucku zawiadomienie o możliwości popełnienia czynu zabronionego, w związku z mechanicznymi zniszczeniami roślinności i wydm przez ciężki sprzęt. Do pisma załączono ustalenia wizji lokalnej.

Urząd Gminy Kosakowo nie odpowiedział na naszą prośbę o ustosunkowanie się do doniesienia RDOŚ.

Płot blokuje wejście na plażę. Ścieżka niezgody w Mechelinkach

To niejedyna kontrowersja wokół nowej inwestycji w Mechelinkach. Choć formalnie wstęp na odcinek plaży włączony do rezerwatu przyrody był niedozwolony, dopiero teraz, ze względu na budowę ścieżki, dostęp do brzegu został faktycznie odcięty przez barierki. Protestują przeciw temu mieszkańcy. Pod ich naciskiem wójt Kosakowa złożył do RDOŚ wniosek o przeanalizowanie możliwości udostępnienia plaży dla ruchu pieszego. Jak informuje Dyrekcja, wniosek jest w trakcie analizy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama