48. FPFF w Gdyni otworzy film Jana Holoubka
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych zbliża się do nas wielkimi krokami. Został tylko miesiąc do otwarcia, ale znamy już wiele filmowych ciekawostek. Wiadomo, na przykład, kto w tym roku odbierze Platynowe Lwy. To znany nie tylko w Polsce, ale też w Hollywood, nasz scenograf i laureat Oscara Allan Starski.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Oscara już ma, teraz czas na Platynowe Lwy. Prestiżowa nagroda gdyńskiego festiwalu dla Allana Starskiego
Wiemy też, jaki film otworzy 48. FPFF w Gdyni. To najnowsza produkcja w reżyserii Jana Holoubka, kręcona częściowo w Trójmieście. „Doppelgänger. Sobowtór” ma nie tylko niesamowity scenariusz, ale też świetną obsadę. W rolach głównych zobaczymy Jakuba Gierszała i Tomasza Schuchardta, który pochodzi z Kociewia. Urodził się bowiem w Starogardzie Gdańskim.
„Doppelgänger. Sobowtór”. O czym jest film?
– Akcja dzieje się w czasach PRL. W polskim wywiadzie wojskowym istniał specjalny rodzaj szpiegów – ich metodą działania była kradzież tożsamości, a stawką –kara śmierci – opowiada Jan Holoubek.
– Generalnie są dwa rodzaje szpiegów. Jedni po prostu funkcjonują pod swoimi nazwiskami, pracują w ambasadach, np. jako konsulowie. Metoda Doppelgänger jest dużo rzadsza i bardziej ryzykowna. Są to ludzie, którzy działają pod przykrywką, ze zmienionymi, na ogół ukradzionymi personaliami – wtapiają się w społeczeństwo. Za czasów żelaznej kurtyny „wtórnicy” funkcjonowali po obu stronach i byliby narażeni na poważne konsekwencje, gdyby zostali schwytani, włącznie z wyrokami śmierci – tłumaczy dalej.
PRZECZYTAJ TEŻ: Koniec zdjęć do thrillera szpiegowskiego kręconego w Trójmieście. Premiera w przyszłym roku
Najnowsza produkcja filmowa Jana Holoubka, po „25 latach niewinności. Sprawie Tomka Komendy” i serialu „Wielka woda”, jest także inspirowana prawdziwymi, iście hollywoodzkimi wydarzeniami. Gatunkowo to thriller psychologiczny, który do kin wejdzie 29 września.
„Doppelgänger. Sobowtór”. Zdjęcia powstawały m.in. w Gdańsku
Byliśmy na planie tego filmu w Gdańsku. Jan Holoubek mówił nam wtedy, że produkcja ma niesamowity rozmach.
Wspaniała praca scenografii, kostiumów, charakteryzacji oraz pionu operatorskiego spowodowały, że film już na tym etapie wygląda przepięknie. Mam wrażenie, że udało nam się bardzo wiarygodnie odtworzyć zarówno scenerię PRL, jak i zamożnego Zachodu przełomu lat 70. i 80. To dla mnie fantastyczne doświadczenie, także dlatego, że po raz pierwszy spotkałem się w pracy z tak dużą obsadą obcojęzyczną. W naszym filmie zagrało wiele wspaniałych aktorek i aktorów z Niemiec oraz Francji.
Jan Holoubek / reżyser filmu „Doppelgänger. Sobowtór”
>>> ZOBACZ ZDJĘCIA Z PLANU FILMOWEGO W GDAŃSKU <<<
Producentka Anna Waśniewska dodała, że w filmie pokazana są m.in. zakazana namiętność Niemki (Emily Kusche) do Polaka (Jakub Gierszał) i ryzykowne operacje śledcze.
– Nathalie Richard, Joachim Raaf, Jessica McIntyre to aktorzy, którzy wystąpili u boku polskiej obsady, którą znamy i podziwiamy. Ponad 40 dni zdjęciowych, prawie 70 obiektów, około dwóch tysięcy statystów – wszystko po to, by stworzyć odpowiednią scenerię dla niezwykłej historii wyreżyserowanej przez Jana Holoubka, który już nieraz udowodnił, że potrafi wzbudzać głębokie emocje w widzach – tłumaczyła Waśniewska.
Filmy z Gdyni na 48. FPFF. Lista produkcji
Tym razem bogata jest też sekcja Filmy z Gdyni, która ma zadanie pielęgnować wzajemne relacje filmu i miasta, które jest gospodarzem festiwalu. Ta pozakonkursowa selekcja składa się z tytułów, które wyróżnia lokalny pierwiastek: albo dotyczą Gdyni i gdynian, albo są zrealizowane przez tutejszych producentów lub reżyserowane przez gdyńskich twórców.
W tegorocznej sekcji Filmy z Gdyni znalazło się 6 tytułów:
- „Zobaczyłam twarz diabła” Julii Kowalski – o osiemnastolatce z Kościerzyny, która twierdzi, że jest opętana, i poddaje się egzorcyzmom,
- rozgrywająca się na pograniczu jawy i sennego marzenia „Dziewczyna z moich snów” Tomasza Żółtowskiego – mówiąca o niemocy twórczej pięćdziesięcioletniego pisarza,
- dokumentalny „Sad Dziadka” Karola Starnawskiego – głos młodego pokolenia w procesie polsko-ukraińskiego pojednania według scenariusza reportera Witolda Szabłowskiego,
- „Jutro będzie padać” Sebastiana Hermano Karaśkiewicza – o relacjach polsko-niemiecko-kaszubskich w latach 1930-1951, a także o miłości i dylematach, przed którymi stanęli byli mieszkańcy Pomorza,
- „Wolna krowa” Marka Głuszczaka o harmonii z przyrodą, ekologii i wchodzeniu w dorosłe życie,
- oraz dokument „To może się udać” Sławka Podwojskiego – o Michale, którego marzeniem jest projektowanie i szycie afrykańskich ubrań, po to by ubarwić polskie ulice.
PRZECZYTAJ TEŻ: Złote Lwy i Lwiątka, czyli gdyński festiwal filmowy na bogato
– Filmy z Gdyni już od wielu lat pokazywane na festiwalu, wciąż znajdują widzów. Mam nadzieję, że i tym razem zainteresuje Państwa, prezentowana w formie fabularnej i dokumentalnej, galeria postaci oraz ciekawych historii – zachęca dyrektor festiwalu Leszek Kopeć.
Ale i tak najwięcej emocji wzbudza walka o Złote Lwy. Tym razem o tę najcenniejszą w polskim świecie filmowym statuetkę powalczy 16 filmów.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: O Złote Lwy w Gdyni powalczy 16 filmów
Otwarcie festiwalu odbędzie się 18 września. Potrwa on do 23 września.
Napisz komentarz
Komentarze