Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zbigniew Ziobro interweniuje w sprawie nurka i gdańskiego sądu

Emerytury pomostowej dla około 60-letniego byłego nurka, który wcześniej pracował w porcie w Gdyni, domaga się prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Przywódca Suwerennej Polski skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku, który utrzymał odmowną decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w tej sprawie.
nurek

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Zbigniew Ziobro domaga się emerytury dla byłego nurka. Skierował do SN skargę nadzwyczajną

„Dokonana w Prokuraturze Krajowej analiza akt tej sprawy wykazała, że Sąd Okręgowy w Gdańsku, utrzymując w mocy negatywną dla ubezpieczonego decyzję ZUS, rażąco naruszył przepisy ustawy o powszechnym obowiązku obrony, pozostające w związku z ustawą o emeryturach pomostowych. Błędna ich interpretacja i niewłaściwe zastosowanie skutkowało niezaliczeniem ubezpieczonemu okresu pełnienia czynnej służby wojskowej do pracy w warunkach szczególnych i utraty należnej mu emerytury pomostowej w sytuacji, gdy po uzyskaniu uprawnień do pracy w charakterze nurka, przez okres prawie 2 lat pracował w tym charakterze w ramach odbywania zasadniczej służby wojskowej i dodatkowo spełnił pozostałe warunki niezbędne do uzyskania emerytury pomostowej” – czytamy w informacji z Prokuratury Krajowej dotyczącej sprawy byłego nurka, który pracował w Porcie Gdynia. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro zdecydował się na wywiedzenie skargi nadzwyczajnej.

PRZECZYTAJ TEŻ: Prokurator generalny Ziobro skargą nadzwyczajną chce bronić dziennikarzy piszących o tzw. aferze sopockiej

Z uzasadnienia tej decyzji dowiadujemy się m.in., że, zdaniem lidera Suwerennej Polski, wchodzącej w skład rządzącej koalicji Zjednoczonej Prawicy, wspomniany wyrok gdańskiego sądu „nie respektuje określonych w Konstytucji RP zasad, wolności i praw człowieka i obywatela, w tym zasady: praworządności, sprawiedliwości proceduralnej, prawa do rzetelnej procedury, zasady zaufania obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa oraz pewności i bezpieczeństwa prawnego”.

Sprawa byłego nurka z Gdyni. Co o nim wiemy?

Urzędnicy Działu Prasowego Prokuratury Krajowej dość szczegółowo relacjonują życiowe i sądowe perypetie dziś około 60-letniego mężczyzny.

Jak się dowiadujemy, po ukończeniu 55. roku życia skierował on do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wniosek o przyznanie emerytury pomostowej, co miało być zakończeniem drogi zawodowej, którą rozpoczął we wrześniu 1977 roku. Został wówczas zatrudniony, jeszcze jako uczeń szkoły przyzakładowej, w oparciu o umowę o pracę, w Morskim Porcie Handlowym w Gdyni. Początkowo przygotowywał się do zawodu mechanika maszyn i urządzeń przeładunkowych, a następnie, po zakończeniu nauki, został zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku dźwignicowego.

PRZECZYTAJ TEŻ: Jarosław Wałęsa: Kaczyński słabnie, jest zakładnikiem Zbigniewa Ziobry

W czasie 2-letniej zasadniczej służby wojskowej, rozpoczętej w październiku 1982 roku, mężczyzna przeszedł szkolenie i uzyskał uprawnienia płetwonurka. Po zwolnieniu z wojska w latach 1984-95 pracował jako pełnoetatowy nurek, zaś później wykonywał ten zawód w ramach własnej działalności gospodarczej.

ZUS odmówił byłemu nurkowi przyznania emerytury pomostowej, wskazując, że nie udowodnił on wymaganych przez przepisy 15 lat pracy w tej roli ani 10 lat zatrudnienia w charakterze nurka. Jak argumentowano, „pomostówka” przysługuje bowiem wyłącznie tym, którzy wykażą odpowiednią wysługę pracy w warunkach szczególnych.

Sprawa byłego nurka z Gdyni. Sądowa batalia

Skargę na decyzję ZUS oddalił wyrokiem z 26 lipca 2019 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku, który wskazał, że jako nurek niedoszły emeryt pracował dokładnie 9 lat, 6 miesięcy i 14 dni, nie wliczając do tego okresu służby wojskowej, ponieważ uznano, że szkolenie płetwonurkowe nie jest tożsame z zatrudnieniem. Z braku wymaganej przez regulacje umowy o pracę w nurkowym fachu, państwowy ubezpieczyciel nie zaliczył też w poczet zawodowego doświadczenia lat przepracowanych na własnej działalności gospodarczej.

Po skardze pełnomocnika mężczyzny, dotyczącej m.in. zaliczenia do stażu pracy w szczególnych warunkach doświadczeń z jednostki wojskowej, Sąd Apelacyjny w Gdańsku prawomocnym orzeczeniem z 26 sierpnia 2020 roku uznał prawo do „pomostówki” od dnia 1 kwietnia 2018 roku.

PRZECZYTAJ TEŻ: Marek Biernacki: Histeryczne ruchy ministra Ziobry świadczą o tym, że on się wyraźnie czegoś boi

ZUS jednak nie dał za wygraną i złożył skargę kasacyjną, którą, wyrokiem z 25 października 2022 roku, uwzględnił Sąd Najwyższy. Uchylając postanowienie apelacji, wskazano, że nie można mówić o „ciągłości uprawnień pracowniczych”, bo mężczyzna dopiero po zakończeniu służby wojskowej w październiku 1984 roku rozpoczął pracę nurka z dniem 14 listopada tego samego roku. Tym samym, najwyższa instancja sądowa, po niemal 3,5 roku, przyznała rację Sądowi Okręgowemu w Gdańsku.

Sprawa byłego nurka z Gdyni. Skarga nadzwyczajna

Ponownie interweniując w Sądzie Najwyższym, Zbigniew Ziobro przekonuje, że zestawione ze sobą przepisy Ustawy z 19 grudnia 2008 roku o emeryturach pomostowych i Ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Polskiej (w brzmieniu obowiązującym w PRL w pierwszej połowie lat ‘80), „nie wymagały po zakończeniu służby wojskowej powrotu do poprzedniego zatrudnienia, natomiast przewidywały obowiązek wliczenia okresu odbywania zasadniczej służby wojskowej do okresu zatrudnienia w zakładzie pracy, w którym ubezpieczony podjął pracę po odbyciu tej służby”. Co podkreśla prokurator generalny, istotne jest, że po przejściu do rezerwy mężczyzna nurkiem został z powodu skierowania, a nie własnego wyboru, wywiązując się z wymaganego zgłoszenia się do pracy w ciągu 30 dni od zakończenia służby.

PRZECZYTAJ TEŻ: Czy PO, pomagając PiS, będzie miała kaca?

„Skarżący podkreślił, że ubezpieczony szczególne uprawnienia (nurka III klasy z uprawnieniami do nurkowania do 13 m głębokości) nabył w trakcie trwającej blisko dwa lata służby wojskowej, a w późniejszym okresie, po zakończeniu służby, prace w tym charakterze wykonywał nieprzerwanie ponad 9 lat i 6 miesięcy. Skutkiem błędnego i sprzecznego z poczuciem sprawiedliwości wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku, ubezpieczony utracił, należne mu od 1 kwietnia 2018 roku, świadczenia emerytalne z tytułu pracy, którą wykonywał w warunkach znacznej szkodliwości dla zdrowia” – wskazuje Prokuratura Krajowa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama