Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Człowiek i zwierzę. Wystawa w Gdańskiej Galerii Fotografii

Na wystawie prezentujemy fotografie ludzi i zwierząt w różnych relacjach, staramy się pokazać jak ta relacja się zmienia – mówi Małgorzata Taraszkiewicz-Zwolicka, współkutarorka wystawy „FotoFauna” w Gdańskiej Galerii Fotografii
Człowiek i zwierzę. Wystawa w Gdańskiej Galerii Fotografii
Transport krów w Stoczni Gdańskiej, 1945

Autor: Marian Dobrzykowski

 Obecność zwierząt w fotografii sięga początków tej dziedziny sztuki w roku 1839. Wiadomo które zwierzę sfotografowane jako pierwsze?

Pierwsze zdjęcia zwierząt wykonywali pionierzy fotografii, tacy jak William Henry Fox Talbot i Louis Daguerre. Pierwsi fotografowie, podobnie jak malarze rejestrowali wizerunki zwierząt udomowionych, zniewolonych lub martwych. Z racji długotrwałego czasu naświetlania płytek dagerotypowych, początkowo fotografowano martwe zwierzęta do celów naukowych, a nie jako artystyczne portrety. Pierwszą wymienianą w literaturze jest fotografia „Martwa natura z odlewami gipsowymi” Louisa Daguerra, przedstawiała wypreparowaną skórę małpy i jaszczurki, ale jedną z pierwszych fotografii żywego zwierzęcia jest „Rzym, forum, woły” przedstawiająca leżące krowy rasy Ankol na tle wozu w Rzymie, autorstwa Josepha-Philiberta Girault de Prangey z 1842 roku. 

Tadeusz Stoklasa, Kobieta z psami na klifie, przed r. 1930 

Wystawa w Gdańskiej Galerii Fotografii to różne odsłony relacji człowiek-zwierzę. Czy są to jakieś konkretne historie, o ich bohaterach coś wiemy? 

Posługiwanie się wizerunkiem zwierząt wiąże się ze stosunkiem człowieka do gatunków innych niż własny. Na wystawie prezentujemy fotografie ludzi i zwierząt w różnych relacjach, staramy się pokazać jak ta relacja się zmienia. Przeważnie są to zależności polegającej na podległości, w rolnictwie, przemyśle, mieście. Konie i krowy pracują w rolnictwie, są siłą pociągową zaprzęgów, bryczek w miastach u Stanisława Filiberta Fleury’ego na Wileńszczyźnie przełomu XIX i XX wieku. U tego samego autora znajdujemy przykłady relacji przyjacielskiej ze zwierzętami towarzyszącymi, głównie psami. Ulubiony terier Boks, pojawiał się w wielu portretowych fotografiach dzieci artysty. Znamienne, pies zajmował niemal równoważną rolę jako członek rodziny. Czasem też okazywał swoje znudzenie tymi sesjami ostentacyjnie się odwracając. Jednak fotograf uznał ten gest za wart zachowania i wykonał odbitkę dla nas bezcenną. 

A dziewczyna z psami na przedwojennym ujęciu?

O dziewczynie siedzącej w towarzystwie trzech psów na fotografii z archiwum Komandora Tadeusza Stoklasy, niewiele wiemy. Prawdopodobnie fotografię tą autor wykonał w Wielkiej Brytanii, gdzie pełnił funkcję attaché morskiego przy Ambasadzie RP w Londynie. To, co emanuje z tego zdjęcia to radość wspólnego bycia w naturze, wszyscy wdrapali się na klif, by cieszyć się słońcem i przestrzenią. Pieski różnych ras, blisko kobiety, spoglądają w różne strony, jeden zapatrzony w dal, drugi przytulony, trzeci nieco zdziwiony spogląda w obiektyw fotografa. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sopocianie w czasie I wojny światowej. Wystawa w Muzeum Sopotu

Wzruszają fotografie koni pomagających odbudować Gdańsk. To temat na osobną opowieść, zapewne.

Konie były zapewne najbardziej doświadczanymi pracą ponad siły zwierzętami w historii człowieka. Pracowały w kopalniach w tragicznych warunkach do śmierci, były siłą pociągową, uczestnikami i ofiarami wojen, pracowały w polu, a w Gdańsku ciągnęły tramwaje od 1873 do 1896 roku. Po II wojnie światowej na ruiny miasta wprowadzano furmanki, do odgruzowywania, dowożenia materiałów i maszyn budowlanych, co widzimy w kadrach Juliana Opalskiego z 1954 roku, ale i ich praca niezbędna była w zasiedlaniu miasta, co widzimy m.in. na fotografii Zygmunta Reinhardta gdzie maksymalnie wyładowany meblami wóz ciągną dwa dość chude konie. Ich los zresztą był smutny, po ciężki życiu kończyły w rzeźni…

Stanisław Filibert Fleury, Dziewczynka prowadząca krowę, 1915 r.


Wiele z tych zdjęć to malarstwo. Ujęcia mistrzowskie. Zwierzę zawsze było inspiracją dla artystów. Częściej niż człowiek?

Zwierzęta od tysiącleci pojawiają się w sztuce jako motywy dekoracyjne, symbole ludzkich triumfów i słabości dopełniając obraz człowieka, osłabiając go (np. szczur, wąż) lub wzmacniając ( np. lew, paw). Występowały też jako sztafaż, drobny motyw ożywiający scenę, uzupełniający pejzaż. W fotografiach przełomu wieków, szczególnie w nurcie piktorializmu stosowano metody zaczerpnięte z malarstwa. Wspomniany już Fleury był niespełnionym malarzem, często szkicował na odwrocie odbitek, ale i malował ze swych kadrów. Malownicze szerokie pejzaże z owcami nad rzeką, krowami w różnych planach, dopełnione odpowiednim nastrojem dzięki nisko zawieszonym chmurom. 

„Splamione trofea”, seria podejmująca temat cierpienia zadanego zwierzętom przez człowieka, to przejmująca odsłona tej ekspozycji, choć przecież odsłona nie nowa. Częsty temat w sztuce fotografii. Także kiedyś? 

Dopóki nie zaczniemy myśleć o zwierzętach jako o osobach, podmiotach, które mają uczucia, zmysły, system nerwowy i relacyjność właściwe ludzkiej konstrukcji okrucieństwo wobec „braci i sióstr mniejszych” będzie trwało. Na wystawie pokazujemy fotografie z albumów rodzinnych, gdzie mężczyźni celebrują swoje życie na polowaniach. Pozują z martwymi zającami, i dzikami, odgrywają scenkę bitwy o upolowaną sarnę, którą między sobą próbują rozerwać. To także opowieść o podziałach świata, braku empatii i szacunku do martwego ciała, nawet gdy zamieni się niedługo w posiłek. 

Zygmunt Reinhardt, Konie pracujące przy rozwożeniu mebli, 1946

Fotografia „Taniec” – co to za zdjęcie?

Praca holenderskiego artysty Franka Roosendaala wykonana została w ubojni zwierząt w Jaraczewie na początku lat dziewięćdziesiątych. Autor podejmuje tematy niewygodne dla wzbudzenia naszej refleksji. Inną jest dokumentacja fotograficzna „Piramidy zwierząt” Katarzyny Kozyry, instalacji ze spreparowanych zwierząt konia, psa, kota i koguta, dzieła, które od początku powstania, czyli 1993 roku poddawane jest krytyce jako gest przekroczenia i zbędnego poświęcenia życia zwierząt dla realizacji pracy artystycznej. Obie te prace budzą dyskomfort, uświadamiają odpowiedzialność jaką na siebie bierzemy zadając cierpienie dla własnych potrzeb. Ta odwieczna zasada prymatu człowieka dziś, w obliczu zmian klimatycznych, mocno się chwieje. 

Frank Roosedaal, Taniec, lata 90.

Jedna z najciekawszych fotografii wystawy. „Praczka” Stefana Kaczorowskiego. Coś wiemy więcej o uwiecznionej sytuacji? O fotografie? 

O Stefanie Kaczorowskim wiemy, że był genialnym fotoreporterem, na wystawie mamy jego „Złego”, rozzłoszczonego kocura, graficzną „ Żyrafę ” i „Nienasyconego” hipopotama w oliwskim zoo. „ Praczka” to przewrotny tytuł, bo przecież główną postacią jest wyłaniająca się z cienia sylwetka małego pieska, który spogląda w stronę piorącej, w głębi podwórka, kobiety. W tym spojrzeniu czuje się jego oddanie i zaciekawienie. 

Biały miś na ul. Grobla. To inne, zaskakujące podejście do tematu. 

O tym zdjęciu wiele już napisano i powiedziano. Było też inspiracją dla duetu artystycznego Karska i Went dla stworzenia nowej pracy. Pracujący z ramienia Politechniki Gdańskiej przy odbudowie Gdańska Wiesław Gruszkowski eksplorował miasto z aparatem fotograficznym, od zgruzowanych przyziemi do wieży ratusza. Fotografował ulotne chwile, m.in. odradzające się miasto i rodzący się w nim biznes. Fotografie do dokumentów dla repatriantów, pamiątkowe wizerunki rodziny, która wojnę przeżyła były potrzebne. Dla rozrywki, w tej dramatycznej scenerii kikutów fasad w wypalonych kamienicach fotograf używał przebrania misia polarnego. Licząc na chwilowy uśmiech modeli, podczas sesji w ruinach Gdańska. Tu strój zwierzęcia i jego symbolika zwiastuje nadzieję na powrót do normalności. Jednak jakiej normalności?

Zdjęcia Fleury’ego… Na tych fotografiach, mam wrażenie, zwierzęta są inne. Ale może dlatego, że świat był inny. 

Bardzo lubię fotografie Fleury’ego, wszystko tam jest, piękno i smutek, radość wspólnoty, celebrowanie życia, ale i różnice klasowe. Jest taka praca, na której kilkuletnia dziewczynka w chustce na głowie niesie metalową bańkę na mleko i prowadzi krowę. Dziecko patrzy nieufnie w obiektyw, jakby nie czuło się komfortowo. Ostatnio ten temat przybliża literatura, np. „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak na temat sytuacji kobiet i stosowanej wobec nich przemocy na wsi przed 1945 rokiem. Patrząc na tę fotografię martwię się losem tego dziecka, które być może po prostu bało się spędzać samo wiele godzin na polu, narażone na niebezpieczeństwo ze strony chłopców i mężczyzn. Ta krowa za jej plecami, to cenne życie, może dzięki niej rodzina się utrzymuje, dlatego nie ma wyboru. 

CZYTAJ TEŻ: Tajemniczy i niezwykle cenny obraz NMM w Gdańsku zyska niebawem dawne piękno

Inną pracą, którą uważam za ciekawą jest fotografia z ok. 1900 Tadeusza Rzący, który stworzył niemal fotoreporterskie ujęcie w Normandii. W pełnym słońcu sfotografował scenę z portu, dwie zajęte rozmową kobiety i osła. Zwierzę zaprzęgnięte do wozu z ogromną drewnianą cysterną jako jedyne patrzy w obiektyw. To ono jest podmiotem, bohaterem tego zdjęcia i dla niego Rząca je wykonał. 

Wystawa prezentowana jest w ramach Sali Kolekcji. To inauguracja cyklu prezentacji wybranych prac ze zbiorów Gdańskiej Galerii Fotografii i depozytu Gdańskiej Kolekcji Sztuki Współczesnej w dziale NOMUS – Nowe Muzeum Sztuki.

Wystawa czynna do 29 grudnia, ul. Jaracza 14 w Gdańsku. Ekspozycji towarzyszy bogaty program edukacyjny wykładów, warsztatów, prelekcji i spotkań:

  • 23.11.2024 (sobota) 11.30 - foto-spacer miejski w poszukiwaniu zwierząt, prowadzenie: Jagoda Tonderys
  • 24.11.2024 (niedziela) 13:00 - oprowadzanie po wystawie z AD, prowadzenie: Marta Bolesko-Romanek, Iwona Rozbicka
  • 28.11.2024 (czwartek) 18.00-19.30 - wykład dotyczący potencjału i zagrożeń AI w pracy artystek(-tów), prowadzenie: dr Leszek Żurek (Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych)
  • 01.12.2024 (niedziela) 12.00 - prelekcja ekologiczna o dokarmianiu zwierząt zimą, prowadzenie: Natalia Grzymała (Dzika Fosa Miejska)
  • 01.12.2024 (niedziela) 13.00 - oprowadzanie kuratorskie po wystawie, prowadzenie: Małgorzata Taraszkiewicz-Zwolicka
  • 04.12.2024 (środa) 18.00-19.00 - wykład „Mówiące ludzkim głosem” o narzędziach AI wykorzystywanych do próby komunikacji ze zwierzętami, prowadzenie: dr Bartłomiej Balcerzak
  • 07.12.2024 (sobota) 13.00-14.00 - wykład „Pieskie życie na fotografii”, prowadzenie: Maja Bieńkowska
  • 14.12.2024 (sobota) 13.00-14.00 - wykład dot. książki M. Bogdańskiej „Shifters/Zmiennokształtne”, prowadzenie: Marta Bogdańska
  • 15.12.2024 (niedziela) 13.00-13.30 - oprowadzanie w j. angielskim, prowadzenie: Maja Murawska
  • 18.12.2024 (środa) 18.00-19.30 - wykład „Obecność zwierząt w fotografii, od Daguerra do wczorajszego posta”, prowadzenie: Małgorzata Taraszkiewicz-Zwolicka
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama