Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Panele fotowoltaiczne znikną z dachu św. Brygidy. Jest decyzja konserwatora zabytków

Nadal na dachu gdańskiego kościoła św. Brygidy leżą panele fotowoltaiczne położone tam bez pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków. W świątyni przeprowadzono już kontrolę konserwatorską, po której proboszcz parafii ma nadzieję, że zgoda na pozostawienie paneli zostanie wydana przez urzędników. Późnym popołudniem Igor Strzok poinformował nas, że panele będą musiały zostać jednak zdemontowane.
Panele fotowoltaiczne znikną z dachu św. Brygidy. Jest decyzja konserwatora zabytków

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Aktualizacja

godz. 19:00

Późnym popołudniem udało nam się zdobyć komentarz Igora Strzoka, wojewódzkiego konserwatora zabytków.

- Decyzja została już podjęta - powiedział Igor Strzok. - Prawdopodobnie jeszcze nie wyszła z urzędu, ale ksiądz proboszcz w najbliższych dniach powinien ją otrzymać. Ksiądz Ludwik Kowalski będzie musiał w krótkim terminie zdemontować panele z połaci dachowych kościoła św. Brygidy. Nie pozwalamy na takie samowole i ogólnie, na montaż paneli fotowoltaicznych na dachach zabytkowych budowli. W przypadku kościoła świętej Brygidy nie ma tu żadnego wyjątku.

Po naszej publikacji na temat paneli fotowoltaicznych umieszczonych na dachu kościoła św. Brygidy bez wiedzy wojewódzkiego konserwatora zabytków, służby konserwatorskie przeprowadziły w świątyni kontrolę.

WCZEŚNIEJ O SPRAWIE PISALIŚMY TUTAJ: Panele na dachu kościoła św. Brygidy bez zgody konserwatora

- Przeszliśmy już audyt - potwierdza ks. Ludwik Kowalski, proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku. - Konserwator zabytków jest zadowolony i niezadowolony. Zadowolony, bo panele fotowoltaiczne nie naruszają wizerunku kościoła świętej Brygidy, a niezadowolony z tego, że zamontowaliśmy je bez pozwolenia. Zresztą już po zwróceniu uwagi przez redaktora waszej gazety panele zostały przesunięte i z dołu ich nie widać. Szybko zareagowaliśmy, by błędy naprawić, a zarazem zależy nam, by fotowoltaika nam służyła.

Nie ma na razie decyzji w sprawie pozostawienia bądź zdjęcia paneli z dachu kościoła. Proboszcz podkreśla, że takie pozwolenia często wydawane są post factum.

- Miejmy nadzieję, że sprawa zakończy się dla nas pozytywnie - mówi ks. Ludwik Kowalski. - Tylko w ciągu czterech dni panele pozwoliły nam uzyskać jeden kilowat mocy. To wielkość dosyć duża i daje szansę, że parafia nie tylko nie będzie płacić za prąd, ale także odda nadwyżkę do sieci. Będzie nam się lepiej żyło i odciążymy matkę Ziemię ze skutków używania paliw kopalnych.

Jak wcześniej pisaliśmy, pomorski wojewódzki konserwator zabytków Igor Strzok, był zaskoczony informacją o fotowoltaice na dachu kościoła w historycznym centrum Gdańska. Przypomniał też, że przed dwoma laty nie zgodził się na położenie paneli w pobliskim kościele św. Katarzyny.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama