Do tej pory w mediach przewijało się nazwisko Michała Brańskiego, współwłaściciela „Wirtualnej Polski”, który wraz z jednym z mniejszościowych udziałowców Lechii Dariuszem Krawczykiem wykazywali duże zainteresowanie kupnem klubu. Zdaniem Adama Mandziary, przedstawiciela właściciela Lechii i członka rady nadzorczej Lechia SA, ich oferta nie była korzystna. Kilkanaście dni temu pojawiła się informacja, że Lechią jest zainteresowany niemiecki biznesmen Marian Ziburske, właściciel deweloperskiej firmy Westminster. Ale na fakcie medialnym się skończyło.
Wiele wskazuje jednak na to, że najbliżej przejęcia gdańskiego klubu jest fundusz inwestycyjny Mada Global ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak podaje serwis Meczyki.pl reprezentuje go Szwajcar Paolo Urfer, który wcześniej interesował się kupnem Śląska Wrocław i Wisły Kraków. Możliwe, że po przejęciu Lechii nowy właściciel zainwestuje w klub od 15 do 30 milionów euro. To dane szacunkowe, które pojawiły się przy okazji zainteresowania funduszu kupnem Wisły i Śląska. Te pieniądze miałyby być "wpompowane" w klub w ciągu najbliższych trzech-czterech lat.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Adam Mandziara oficjalnie wraca do gry w Lechii
Co oczywiste, wraz z nowym właścicielem, może zmienić się struktura personalna klubu. Dziś np. zarząd Lechii stanowi tylko jedna osoba, czyli prezes Ziemowit Deptuła, który deklaruje, że do 30 czerwca powinny być uregulowane wszystkie zaległości płacowe w klubie. Dotyczą one nie tylko piłkarzy, ale i innych pracowników. Ten element działalności klubu może okazać się istotny przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie kupna Lechii nie tylko przez Mada Global, ale każdego innego zainteresowanego kupnem gdańskiego klubu.
A ten, przypomnijmy, jest w głębokim kryzysie. Drużyna po 15 latach gry w ekstraklasie została zdegradowana do I ligi. Większość zawodników odeszła z klubu. Drużyna, która wystartuje w rozgrywkach I ligi już 22 lipca w meczu z Chrobrym w Głogowie, zagra w zupełnie innym składzie.
Napisz komentarz
Komentarze