To był już ostatni mecz sezonu 2022/23 dla Lechii, ale też ostatni dla gdańskiej drużyny w ekstraklasie. Biało-zieloni już wcześniej zostali zdegradowani do I ligi, a sobotni mecz w Gliwicach z Piastem był ich pożegnaniem z najwyższym poziomem rozgrywek.
Przed meczem trener Lechii David Badia zapowiadał zmiany w składzie, a konkretnie wprowadzenie od pierwszych minut kilku młodszych zawodników. W wyjściowej jedenastce znalazł miejsce dla Jakuba Kałuzińskiego, Dominika Piły i Kacpra Sezonienki. Ten zabieg miał zapobiec płaceniu przez gdański klub finansowej kary za zbyt mało liczbę minut rozegranych przez zawodników młodzieżowych.
ZOBACZ TEŻ: Będzie kara za brak gry młodzieżowców?
Pierwsze minuty meczu należały do gospodarzy, którzy grali na połowie gości z Gdańska. Z tej przewagi jednak nic wynikało. Udało się za to Lechii w 30. minucie zdobyć prowadzenie po precyzyjnym strzale Marco Terrazzino. Potem inicjatywa przechodziła raz na stronę Piasta, raz Lechii, ale bramek już nie zobaczyliśmy.
Od początku drugiej połowy znowu przeważał Piast, ale o jego atakach nie można było powiedzieć, że były huraganowe. Dużo zamieszania spowodowały race odpalone przez kibiców Lechii. Sędzia musiał z tego powodu dwukrotnie przerywać mecz. Po kilku minutach od ponownego wznowienia meczu, z sektora znów poleciały race. Sędzia zdecydował, że mecz nie będzie kontynuowany i odgwizdał jego zakończenie. To oznacza, że Lechia przegrała to spotkanie walkowerem...
To nie będzie jedyna kara, która spotka Lechię. Klub może spodziewać się także kar finansowych, łącznie z tą, która będzie wynikać z niewypełnienia limitu gier młodzieżowców. To właśnie jeden z efektów walkowera. Akcja z racami rzucanymi na boisko, to zamierzony plan zemsty "kibiców" na działaczach Lechii za spadek do I ligi. Na sektorze zajmowanym przez "sympatyków" Lechii dało się zauważyć transparent "Zrobiliście z klubu chlew teraz czas na trybun gniew".
Napisz komentarz
Komentarze