Afgańczyk z niderlandzkim paszportem nie tylko świetnie asystuje przy bramkach, ale przede wszystkim zdobywa gole. Tak było też w Bełchatowie, gdzie swoje mecze rozgrywa częstochowska Skra.
To był trudny mecz Arki, choć żółto-niebiescy jechali na to spotkanie w roli faworyta. W pierwszej, wyrównanej połowie lepsze wrażenie zrobili piłkarze Skry, którzy grali odważnie i tylko brak wykończenia kilku ofensywnych akcji oraz kiepska skuteczność stanęły na przeszkodzie w zdobyciu prowadzenia przez tę drużynę.
PRZECZYTAJ TEŻ: Arka Gdynia zatopiona w Wiśle pełnej kartek
Arka, chcąc myśleć o wygranej, musiała zagrać w drugiej połowie zdecydowanie lepiej. O ile może nie był to przełom w grze arkowców, to ich postawa napawała optymizmem. W 51. minucie gdynianie wykorzystali dobrego podanie Sebastiana Milewskiego do Huberta Adamczyka. Ten drugi zdobył dla Arki pierwszego gola.
Gospodarze nie odpuszczali i zostali nagrodzeni golem wyrównującym. Arka wykazała się jednak większą dojrzałością w grze ofensywnej. Po dobrym strzale Karola Czubaka w idealnym miejscu i czasie pod bramką Skry znalazł się Omran Haydary. Wykorzystał spokój, umiejętności i wpakował piłkę do siatki przeciwnika. Temu zawodnikowi ewidentnie dobrze zrobiła przeprowadzka z Gdańska do Gdyni. Daje Arce dużo piłkarskiej jakości, ale także nadzieje na systematycznie zdobywane gole, a co za tym idzie, szanse na punkty.
PRZECZYTAJ TEŻ: Arka nie dała rady przejść Odry
Po wygranej ze Skrą w sobotę, 10 września Arka ma 20 punktów i do lidera, Ruchu Chorzów, traci tylko punkt.
Skra Częstochowa - Arka Gdynia 1:2 (0:0)
Bramki: Filip Kozłowski (66) – Hubert Adamczyk (51), Omran Haydary (74).
W niedzielny wieczór swój mecz w Chojnicach o I-ligowe punkty zagrali piłkarze Chojniczanki. Punkty pojechały jednak do Bielska-Białej, bo Podbeskidzie okazało się drużyną bardziej skuteczną i wygrało na stadionie przy ul. Mickiewicza 3:2 (1:1). Bramki dla Chojniczanki zdobyli: Filip Karbowy (45 min.) i Szymon Skrzypczak (73). Dla Podbeskidzia: Kamil Biliński (6 i 54) oraz Jeppe Simonsen (90).
Napisz komentarz
Komentarze