Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Warto chwalić się sportową historią miasta

To, że sport może łączyć to truizm, ale w sytuacji polskiego piekła takie deklaracje, są nie tylko zaskakujące, ale i cenne. W przyszłym roku przypada 100. rocznica powstania Gedanii, najstarszego polskiego klubu sportowego w Gdańsku. Nasza redakcja ma propozycję, jak uczcić ten jubileusz.
Dom św. Józefa nadal jest w Gdańsku

(Fot: Karol Makurat)

Wśród polityków, także tego lokalnego szczebla, jest wielu kibiców piłkarskich. I to jest dobry początek tej historii, bo bez pasji do sportu wielu rzeczy nie udałoby się zrobić. Niedawno dwóch radnych miasta Gdańska wpadło na pomysł, by jeden z gdańskich tramwajów nazwać i pomalować w barwy Gedanii. To miałoby uczcić jubileusz 100-lecia wyjątkowego gdańskiego klubu. Z taką inicjatywą wyszli Piotr Gierszewski z Prawa i Sprawiedliwości i Andrzej Kowalczys z Koalicji Obywatelskiej. Ten schemat działa w Gdańsku od lat. Znani i zasłużeniu dla Gdańska ludzie są upamiętniani na tramwajach, które jeżdżą po mieście. Odstępstwo od tej zasady zrobiono w przypadku Lechii, najpopularniejszego klubu Gdańska. Być może ten precedens w jakimś stopniu ułatwił wspólna decyzję gdańskich radnych. Faktem jest natomiast to, że Gedania to wrażliwy temat w Gdańsku. Klub, który za rok będzie świętował 100-lecie istnienia jest do dziś przedmiotem gorących dyskusji związanych choćby z dawnym stadionem przy dzisiejszej ulicy Kościuszki. Ale nie tylko, bo historia klubu to także historia tego miasta i dawnych jego mieszkańców.

Klub Sportowy Gedania stanowi swego rodzaju fenomen, Polaków w Gdańsku było bowiem stosunkowo niewielu, a klub był aktywny na zdumiewająco wielu polach, wyróżniał się liczebnością, osiąganymi wynikami, pracą z młodzieżą. Poprzez swoją aktywność świadczył właśnie o istnieniu społeczności polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku, o polskich tradycjach i języku. Był małą reprezentacją Polski” – pisze o klubie w swojej książce „KS Gedania – klub gdańskich Polaków (1922-1939) Janusz Trupinda.

Na ten tramwaj trzeba będzie poczekać

Gedania to w pełnym tego słowa znaczeniu historia. Bo dawnego wielosekcyjnego klubu już nie ma. Dziś tradycje i zasady, którymi kierowano się kiedyś w klubie próbuje kontynuować stowarzyszenie piłkarskie GKS Gedania 1922. Warto wiedzieć, że to nie jedyny podmiot sportowy o tej nazwie. Pod nazwa GTW Gedania działają wioślarze, kontynuując tradycje tej sekcji oraz siatkarska Gedania SA.

Im bliżej jubileuszu tego klubu, tym więcej dyskusji o tym jak, go uczcić. W ton tej dyskusji wpisała się ostatnia inicjatywa Andrzeja Kowalczysa i Piotra Gierszewskiego, by patronem jednego z gdańskich tramwajów była właśnie Gedania.

- Sporo nas politycznie różni, ale mamy wspólne pasje. Czasem nawet się pokłócimy, ale łączy nas pasja do piłki nożnej, a dorobek Gedanii, i to jak się będzie dalej rozwijać, jest nam obu bardzo blisko – mówił Andrzej Kowalczys.

Jest wiele inicjatyw, gdzie nie patrzę na przynależność partyjną, a na cel, który chcemy osiągnąć. Ta jest jedna z nich, w myśl znanego hasła „łączy nas piłka” – dodawał niedawno w portalu trojmiasto.pl Piotr Gierszewski.

Petycja szybko dotarła do władz Gdańska, ale te równie szybko odpowiedziały radnym, że realizacja ich pomysłu szybko jednak nie nastąpi, bo w tej chwili nie ma wolnych tramwajów, którym można by nadać nazwę Gedanii.

- Propozycja panów radnych zostanie dopisana do innych kandydatur, które będą brane pod uwagę przy wyborze patronów kolejnych tramwajów po ich zakupie – odpowiedział w trojmiasto.pl wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski.

Dziś oczywiście trudno wyrokować, kiedy miasto uzupełni flotę tramwajową i propozycja radnych będzie miała szansę na realizację. Sposoby uczczenia jubileuszu Gedanii zapewne będą się pojawiać w przestrzeni publicznej. To całkiem zrozumiałe, tym bardziej, że o Gedanii mówi się i pisze więcej niż jeszcze kilka lat temu. I choć w tych dyskusjach klub i jego historia pojawia się często w kontekście społeczno-politycznych rozgrywek, to właśnie wspólna inicjatywa gdańskich radnych pokazuje, że sport i poczucie lokalnej tożsamości może łączyć.

Już dziś wiadomo, że GKS Gedania 1922 przygotowuje obchody jubileuszu klubu. Według naszych informacji tylko spadkobiercy tradycji piłkarskiej Gedanii zaangażowali się organizację tego święta. W klubie realizowany jest program „100 sponsorów na 100-lecie”, w planach jest organizacja wielu atrakcyjnych wydarzeń. Działacze chcą zorganizować m.in. mecz z drużyną ekstraklasy. Bardzo prawdopodobne jest, że rywalem Gedanii, która walczy o powrót do III ligi będzie gdańska Lechia. Oprócz tego meczu, Gedania 1922 przygotowuje się do międzynarodowego turnieju dla dzieci, młodzieży i oldbojów, a nawet balu charytatywnego.

Sposób na przywracanie pamięci

Sposobów na upamiętnienie 100 rocznicy powstania najstarszego klubu sportowego w Gdańsku będzie pewnie więcej. Naszym zdaniem warto zastanowić się nad pokazaniem gdańszczanom, Pomorzanom i turystom domu św. Józefa. To w tym miejscu 15 wrześniu 1922 roku po raz pierwszy zebrał się zarząd Gedanii i od tego dnia datuje się początek historii klubu. Dziś mało kto wie, że ów dom jeszcze istnieje i ma się całkiem dobrze. Jego twórcą był Albert Spors, proboszcz kościoła św. Józefa w latach 1885-1906, wtedy to miejsce nazywało się St. Joseph-Gesellenhaus i odbywały się tu duszpasterskie spotkania gdańskich robotników i rzemieślników. Pewnie wiedziałoby o nim jeszcze mniej osób, gdyby nie rzekomy konflikt na tle finansowym w Polskim Towarzystwie Gimnastycznym "Sokół" i chęć secesji sekcji piłkarskiej. Pomysł samodzielnego funkcjonowania futbolistów narodził się 15 sierpnia 1922 roku. Na pierwsze zebranie przyszło 31 osób - pisze w kronice klubowej nieoceniony Julian Owczarczak, kronikarz Gedanii, wieloletni działacz powojennej sekcji siatkarskiej klubu. Głównie byli to piłkarze "Sokoła", z którego futboliści chcieli odejść. Stąd w historii Gedanii bierze się jedna z dwóch dat uznawanych za jej początek. Za początek klubu uznaje się jednak datę 15 września 1922. Tę datę zapisano w statusie klubu z 1933 roku.

O przedwojennej historii gdańskiego klubu najpełniej pisze w swojej książce Janusz Trupinda, dziś dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku. Warto po nią sięgnąć, by zrozumieć fenomen Gedanii i tworzących ją ludzi.

Gedania to także teraźniejszość, a nawet przyszłość. Ta najbliższa to m.in. jubileusz klubu. Niezależnie od tego, czy i kiedy miasto kupi kolejne tramwaje i będzie można jeden z nich nazwać „Gedania”, to naszym zdaniem warto wziąć pod uwagę to, by na ścianie dawnego domu św. Józefa wmurować tablicę upamiętniającą czas i miejsce narodzin wyjątkowego klubu. To może być nie tylko jedna z historycznych wizytówek, ale także element edukacji mieszkańców Gdańska, naszego regionu i turystów, dla których ulica Garncarska, jest jednym z ulubionych szlaków. Choćby przez ilość lokali usługowych i restauracji.

Sportowy Gdańsk ma piękną i bogatą historię. Niestety, wraz z zamknięciem Muzeum Sportu, trochę zapomnianą. Warto się nią pochwalić i wyjść do ludzi. Taka inicjatywa nie powinna być przedmiotem sporu o jej koszty w budżecie miejskim. Może też uda się znaleźć sponsorów tego przedsięwzięcia? Już dziś warto o tym pomyśleć.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama