Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Składowisko tekstyliów w Kamieńcu znów płonie, strażacy w akcji

Znów pali się składowisko tekstyliów w Kamieńcu (gmina Cewice). W akcji zaangażowanych jest już 35 zastępów Straży Pożarnej. Trwa budowa magistrali wodnej o długości 3 km dla doprowadzenia wystarczających ilości wody. Z powodu pożaru nikt nie ucierpiał. Z płonącego składowiska wydziela się gęsty dym, strażacy monitorują stan powietrza pod kątem szkodliwych substancji.
Fot. KP PSP Lębork

Jak informuje mł. kpt. Radosław Wroński, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej PSP w Lęborku, informacja o płonącym składowisku tekstyliów w Kamieńcu nadeszła do służb ratowniczych krótko przed godziną 5. rano. Po przybyciu na miejsce zdarzenia pierwszych zastępów okazało się, że płonie pryzma tekstyliów o długości 60 metrów, szerokości 40 oraz wysokości 8 metrów. Ogniem objęta była trzecia część tej pryzmy - natychmiast podano 4 prądy gaśnicze, także dla zapobieżenia przeniesienia ognia na inne pryzmy tekstyliów.

- Pożar ukryty jest wewnątrz pryzmy, nie udało nam się go jak dotąd zlokalizować. Wodę do akcji gaśniczej dowozimy z rzeki Bukowina. Konieczne jest zbudowanie magistrali wodnej o długości 3 kilometrów - uzupełnia mł. kpt. Radosław Wroński.

W akcji zaangażowanych jest już 35 zastępów Państwowej Straży Pożarnej oraz jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych z całego województwa pomorskiego. Przybyła specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego z Gdyni, monitorująca stan powietrza - z płonącego składowiska unosi się gęsty dym.

Strażacy ostrzegają, że mogą się pojawiać utrudnienia w ruchu na drogach w okolicy Kamieńca  z powodu intensywnego ruchu samochodów strażackich oraz budowy magistrali gaśniczej.

Składowisko tekstyliów w Kamieńcu to prawdziwa zmora dla strażaków. Tylko pod koniec ubiegłego roku paliło się trzykrotnie i za każdym razem akcja gaśnicza wymagała zaangażowania ogromnych ilości sprzętu. Pierwszy pożar wybuchł 28 października 2022, gaszenie trwało sześć dni. Teraz także strażacy liczą się z tym, że będą musieli pracować kilka dni na miejscu, by ugasić palące się odpady. 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama