Funkcjonariusze ustalili, że kobieta przez Internet w jednym ze sklepów podając fałszywe dane, zamówiła telefon komórkowy. Kiedy nadszedł dzień odbioru paczki z zamówieniem za pobraniem, kurier pojawił się pod wskazanym adresem, pod którym nie zastał zamawiającej. Wtedy mężczyzna skontaktował się z kobietą telefonicznie i umówił się na odbiór przesyłki na wskazanej przez nią ulicy.
- Podczas przekazywania paczki kobieta siedziała cały czas w swoim aucie, twierdząc, że źle się czuje. Na początku kurier podał zmawiającej przesyłkę z telefonem komórkowym, którą kobieta otworzyła, sprawdziła i położyła w swoim samochodzie. Następnie doszło do płatności za zamówienie. Kiedy kurier podał podejrzanej terminal, ta zabrała go i odjechała samochodem z łupem w postaci telefonu i terminala płatniczego - relacjonuje podinsp. Magdalena Ciska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Sprawą od początku zajęli się kryminalni z komisariatu na Oruni. Dzięki dobremu rozpoznaniu kryminalni bardzo szybko ustalili tożsamość kobiety podejrzanej o to przestępstwo. Kilka dni później, w jednym z mieszkań w gdańskiej dzielnicy Matarnia policjanci zatrzymali 32-letnią mieszkankę Gdańska i zabezpieczyli ukradziony telefon.
W trakcie dalszych czynności kryminalni odzyskali również ukradziony terminal płatniczy, który 32-latka wyrzuciła na pas zieleni przy trójmiejskiej obwodnicy. Policjanci do sprawy zabezpieczyli także telefon komórkowy, przez który gdańszczanka rozmawiała z kurierem. Jak się okazało, po dokonaniu przestępstwa podejrzana zakopała go w lesie obok swojego miejsca zamieszkania.
Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie 32-latka usłyszała zarzuty w tej sprawie. Za kradzież grozi 5 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze