Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Refleksje

Minął tydzień od wizyty prezydenta Bidena. Jak to ostatnio bywa, brylował podczas niej - chociaż spóźniony - prezydent Duda.

Premiera Morawieckiego i jego ludzi było jakby mniej. Nawet podczas rozmowy „w cztery oczy” Andrzejowi Dudzie towarzyszył podległy Jemu szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a nie odpowiednik obecnego wówczas Antony Blinkena, minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Końcowe przemówienie naszego Gościa wygłoszone na Zamku Królewskim zawierało wszystkie niezbędne przesłania w tym do Polaków, Ukraińców, Rosjan, Europy i Świata. Każdy mógł doszukać się w nim przesłania dla siebie lub własnego kraju.

Mówiąc o świętych zasadach demokracji Joe Biden podkreślał konieczność bronienia ich przez każde kolejne pokolenie oraz wskazywał do czego mogą doprowadzić rządy autokratów, brak wolności słowa, niszczenie zasad praworządności, zastępowanie rzetelnej informacji propagandą. Skutki ogłupiającej propagandy rosyjskiej państwowej telewizji widzimy patrząc na młodego żołnierza, który po straceniu nogi na ukraińskim froncie mówi, że jest dumny kontynuując walkę swoich dziadków z nazizmem. Manipulując informacją i utrudniając jednocześnie dostęp do rzetelnej wiedzy o tym co się dzieje w kraju i na świecie można nawet wygrywać wybory bez konieczności ich fałszowania. Budowanie jednak przyszłości kraju na złych emocjach i ciągłym szukaniu wroga może doprowadzić w dłuższej perspektywie do społecznego kryzysu tożsamości.

Podczas wizyty Joe Bidena demonstrowano jedność świata zachodniego, przywiązanie do wartości i zobowiązań NATO i Unii Europejskiej. Z pewnością niekomfortowo czuje się ostatnio premier Orban, od wielu lat zafascynowany rosyjskim przywódcą i ciągle testujący czy Zachód jest zdolny do wspólnego i skutecznego działania. Jednocześnie na Węgrzech, gdzie pozostały jedynie pozory demokracji, wszystko zależy wyłącznie od premiera Orbana, który między innymi całkowicie uzależnił energetycznie swój kraj od Rosji.

Wyjątkowo dosadnie w swoim artykule napisał Michał Kokot: „Premier Viktor Orban podczas wojny w Ukrainie stał się najważniejszym adwokatem Rosji w Europie. Ale Węgry pod jego rządami dawno zmieniły się w rezydenturę rosyjskiego wywiadu”. Dlatego też prezydent Duda zmienił retorykę względem Viktora Orbana i próbuje nadać inny kierunek naszej polityce zagranicznej. Podczas wizyty prezydenta USA dominowała również problematyka związana z pomocą militarną i humanitarną dla Ukrainy. Prezydent Biden podziwiał nasze społeczeństwo za otwartość i opiekę nad uchodźcami. Ukraińcy codziennie nam dziękują, a z wielu zakątków świata płyną do nas, Polaków słowa uznania za postawę wobec milionów osób uchodzących z ogarniętej pożogą wojenną Ukrainy. Oby tak było nadal.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama