To już kolejna odsłona przymiarek do usunięcia tego pomnika z przestrzeni publicznej. Pierwsze zabiegi związane z pomnikiem żołnierzy Armii Czerwonej były już w latach 90. Wówczas udało się skutecznie zawalczyć o usunięcie z obelisku sierpa i młota. Najwyraźniej nie zadowoliło to mieszkańców, którzy co kilka lat ponawiali próby usunięcia pomnika. Zdania na temat usunięcia tego miejsca pamięci są podzielone i to nie ze względu na zwieńczającą pomnik czerwoną gwiazdę, ale z faktem, że to nie tylko pomnik, ale jednocześnie mogiła zbiorowa.
Kazimierz Ickiewicz w swojej książce „Tczew. Historia – Zabytki – Ludzie” pisał, m.in. o tym pomniku. „Cmentarz-pomnik żołnierzy Armii Radzieckiej – poległych w walkach o Tczew i na ziemi tczewskiej w lutym i marcu 1945 roku. W latach 1947–1949 na terenie miasta i powiatu tczewskiego dokonano ekshumacji 469 żołnierzy Armii Radzieckiej. Zwłoki żołnierzy złożono do zbiorowej mogiły w miejscu, które po 1990 roku uznano za cmentarz wojenny. Cmentarz mogiła zbiorowa znajduje się przy ul. 30 Stycznia, w sąsiedztwie Cmentarza Starego.Temat powrócił wraz z agresją Rosji na Ukrainę. Radny miejski z Tczewa Maciej Skiberowski złożył oficjalny wniosek, jak zaznacza, na prośbę mieszkańców, aby zburzyć pomnik upamiętniający żołnierzy Armii Czerwonej przy ulicy 30 Stycznia w Tczewie.
- Z racji tego co się dzieje u naszych sąsiadów nie wyobrażam sobie, aby ten symbol Uciśnienia i Dyktatury dalej był w naszym mieście.
Jak się dowiedzieliśmy o wniosku rozmawiano podczas spotkania klubów radnych w obecności wiceprezydenta Adama Burczyka oraz sekretarz Miasta Katarzyny Mejny, którzy uważali, że najpierw trzeba o zdanie zapytać wojewodę.
- Czekamy teraz na opinie wojewody i projekt uchwały usunięcia Czerwonej Gwiazdy (bo taki był konsensus wszystkich klubów) głosowany będzie 31 marca – mówi Maciej Skiberowski.
Kiedy wpis o złożeniu wniosku pojawił się na profilu radnego, rozgorzała dyskusja.
„Przypominam że to nie tylko pomnik. To również mogiła, dlatego nie można ot tak tego usunąć. Po za tym to część historii, której nie można «wygumkować» burząc pomnik” - napisał jeden z tczewian. Tczewianin podkreślił, że zgodnie z opinią IPN, którą właśnie dostał, pochowanych żołnierzy Armii Czerwonej można ekshumować i przenieść na cmentarz.
Radny na taką sugestię dopytywał za czyje pieniądze miałaby nastąpić ekshumacja i przenosiny w inne miejsce. „Przecież to grosze nie kosztuje – pytał Maciej Skiberowski. - Czy to pójdzie z pieniędzy i z funduszu tczewskiego (...) Czy może pieniądze pójdą z naszych podatków? (…) Ja się nie zgadzam płacić z moich podatków”.
Inny z internautów sugerował, że już „samo usunięcie czerwonej gwiazdy dużo by zmieniło, jeśli nie uda się zburzenie, proponuję próbę takiego częściowego rozwiązania sprawy”.
Inne zdanie w temacie usunięcia pomnika miała internautka Magdalena. Co to da? To, że teraz w obliczu wojny która się toczy ma zniknąć cała historia, którą do tej pory uczą nauczyciele historii? Historia powinna zostać historią... Będzie nowa historia... Jeśli nikt nic nie zrobił do tej pory to nie powinno być nic ruszane...Ale to oczywiście moje zdanie...Nie można wykorzystywać obecnej wojny, która jest tragedią do przeszłości...Musimy rozróżniać przeszłość od teraźniejszości i nie zapominać historii która była kiedyś i która jest teraz...”
W dyskusji pojawił się jeszcze inny pomysł rozwiązania tej trudnej sytuacji.
„A nie lepiej zostawić mogiłę i wzmiankę o niej, a przerobić pomnik na upamiętniający ofiary bieżących wydarzeń? Ekshumacja pociągnie niepotrzebnie po kosztach...” - napisała internautka Ewelina.
W komentarzach często podnoszono kwestię empatii i szacunku dla zmarłych. Nikt nie kwestionował, że takowe się należą, ale... „Szacunek zmarłym owszem. Szacunek symbolice zbrodniczej ideologii nigdy. Gdyby tam była swastyka to też by było okej bo pod nią jest grób? Moim zdaniem nie” - odniosła się to tematu internautka Izabela.
Czekamy teraz na opinie wojewody i projekt uchwały usunięcia Czerwonej Gwiazdy (bo taki był konsensus wszystkich klubów) głosowany będzie 31 marca
Maciej Skiberowski / tczewski radny
Przy okazji wcześniejszej akcji na Facebooku zawiązała się Grupa Nie dla Czerwonej Gwiazdy Tczew.
„Czerwona gwiazda na obelisku nieopodal ulic Szkoły Morskiej i 30 stycznia znajduje się od kilkudziesięciu lat. Oficjalnie upamiętnia ona «wyzwolicieli» Tczewa z 1945 roku. Starsze pokolenia Polaków pamiętają jednak tak to «wyzwalanie» wyglądało... Wejście żołnierzy ZSRR na ziemie polskie pogrzebało nadzieje na budowę niepodległego państwa, sprowadziło prześladowania na patriotów sprzeciwiających się totalitarnej władzy, a na naród polski sprowadziło ponad 40 lat komunizmu, którego skutki dostrzegamy do dzisiaj. Domagamy się usunięcia symbolu zbrodniczej ideologii, wrogiej wszystkiemu co polskie z naszego miasta!” - już przed kilku laty napisali członkowie tej grupy.
A jaka sytuacja jest obecnie? Najwyraźniej niektórzy są już zniecierpliwieni brakiem rozwiązania problemu. W nocy 12 marca pomnik został „zapakowany” i opatrzony listem przewozowym.
Adresatem przesyłki był Władimir Putin, a w temacie tej nietypowej przesyłki pojawił się następującej treści wpis: „Prosimy o jak najszybsze odebranie tego badziewia”
Autorzy przesyłki podpisali się jako Anonimowi Tczewscy Artyści.
Nietypową przesyłkę w nocy zauważyli patrolujący tę okolicę policjanci.
- Przekazaliśmy informację o zafoliowaniu pomnika do Zakładu Usług Komunalnych w Tczewie, który przywrócił pomnik do pierwotnego stanu – poinformowała nas asp. szt. Dawid Krajewski, rzecznik tczewskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze