Jak podaje opoka.org.pl, „do historii Jan Paweł II przeszedł jako największy podróżnik wśród papieży. W ciągu 26 lat pontyfikatu odbył 104 zagraniczne pielgrzymki do 132 krajów. Odwiedził 900 miast i miejscowości, pokonując 1,7 miliona kilometrów. Jego pontyfikat, jeden z najdłuższych w historii, był pod wieloma względami przełomowy.”
Karol Wojtyła, przyszły papież Jan Paweł II, urodził się 18 maja 1920 r. w Wadowicach, zmarł 2 kwietnia 2005 r. w Watykanie. 2 kwietnia 2025 r. Właśnie mija 20. rocznica jego śmierci.
CZYTAJ TEŻ: Mija 36 lat od pielgrzymki Jana Pawła II do Gdańska
Karol Wojtyła na papieża został wybrany 16 października 1978 r. Przyjął imię Jan Paweł II. Podczas pontyfikatu ojczysty kraj odwiedził ośmiokrotnie. Z pielgrzymką apostolską na Pomorzu był dwa razy. Do Gdańska, kolebki „Solidarności”, dotarł dopiero po dziewięciu latach - w 1987 r. - od objęcia pontyfikatu (podczas tej pielgrzymki odwiedził także Gdynię, gdzie wygłosił specjalną homilię do ludzi morza). Na tę wizytę długo nie chciały wyrazić zgody władze PRL.

Papież Jan Paweł II z wizytą w Gdańsku i Pelplinie
Jedno patrząc z perspektywy czasu, Jan Paweł II był postacią niezwykle ważną dla całej Polski, ale dla Gdańska, szerzej Trójmiasta oraz Kociewia w szczególności. Jego niezmienne poparcie dla pierwszej “Solidarności” i wolnościowych aspiracji Polaków, osobista relacja łącząca papieża z Lechem Wałęsą, wreszcie słowa, jakie powiedział w 1987 r. na Westerplatte - to wszystko sprawia, że jest jedną z tych postaci, które mają największe zasługi dla upadku PRL i pokojowego odzyskania niepodległości. To, co zaczęło się w sierpniu 1980 roku w Gdańsku okazało się pierwszą kostką “domina”, które doprowadziło do epokowych zmian w Europie i na świecie.
W Gdańsku w 1987 roku Papież Jan Paweł II zwrócił się do młodzieży:
“Przyszłość Polski zależy od was i musi od was zależeć. To jest nasza Ojczyzna - to jest nasze „być” i nasze „mieć”. I nic nie może pozbawić nas prawa, ażeby przyszłość tego naszego „być” i „mieć” zależała od nas. Każde pokolenie Polaków, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich dwustu lat, ale i wcześniej, przez całe tysiąclecie, stawało przed tym samym problemem, można go nazwać problemem pracy nad sobą, i - trzeba powiedzieć - jeżeli nie wszyscy, to w każdym razie bardzo wielu nie uciekało od odpowiedzi na wyzwanie swoich czasów. Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei. To nas wyróżnia, począwszy od tego patriarchy, którego nazywa św. Paweł „ojcem naszej wiary”: uwierzył wbrew nadziei; to nas wyróżnia poprzez Bogarodzicę, o której Elżbieta przy nawiedzeniu powiedziała: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła”, po ludzku, wbrew nadziei, uwierzyła, że się stanie, bo w dziejach człowieka działa Bóg. Powiedział Chrystus: „Ojciec mój dotąd działa i Ja działam”. I to miejsce jest także świadkiem wielkiego działania Boga przez ludzi.”
Jej homilii w Pelplinie słuchało 40 tys. Kociewiaków
Na Biskupiej Górze w Pelplinie Homilii papieża Polaka wysłuchało około 40 tys. Kociewiaków, którzy do stolicy biskupiej dotarli z najodleglejszych zakątków tego regionu. „Budujcie Kościół na skale” - to przesłanie szczególnie mocno wybrzmiało w papieskiej Homilii.
- Tym, którzy mają przekroczyć próg trzeciego tysiąclecia, pragniemy powiedzieć: budujcie dom na skale! Budujcie dom waszego życia osobistego i społecznego na skale! A skałą jest Chrystus – Chrystus żyjący w swym Kościele. Kościół trwa na tych ziemiach od tysiąca lat. Przyszedł do was wraz z posługą świętego Wojciecha. Wyrósł na fundamencie jego męczeńskiej śmierci i trwa. Kościół to Chrystus żyjący w nas wszystkich. Chrystus jest winnym krzewem, a my latoroślami. On jest fundamentem, a my żywymi kamieniami - mówił Jan Paweł II.
ZOBACZ TAKŻE: Benedykt XVI nie żyje. Papież senior miał 95 lat
Ci, którym dane było spotkać się z Papieżem – Polakiem osobiście do dziś wspominają jak ogromne było to dla nich przeżycie. W gronie takich szczęśliwców był Zenon Odya, ówczesny prezydent Tczewa, a obecnie radny sejmiku województwa pomorskiego.
- Moje spotkania z Janem Pawłem II, nie ujmując działalności, czy spraw, z którymi była związana moja praca w urzędzie, to dla mnie jako katolika, były chyba największą wartością jaka mnie spotkała w życiu – mówi Zenon Odya. - Jako normalny człowiek, niepełniący tej funkcji nie miałbym takiej możliwości żeby dwukrotnie bezpośrednio spotkać się z Papieżem. To zostanie na zawsze, do końca moich dni, będzie wciąż niesamowitym przeżyciem. Mogę się tylko cieszyć, że taką możliwość miałem. Kiedy świat śledził stan zdrowia Jana Pawła II, ja też z rodziną pozostawałem w modlitwie o zdrowie dla Papieża. Modliliśmy się wspólnie w kościele Najświętszej Maryi Matki Kościoła. Pierwszym przeżyciem był wyjazd do Castel Gandolfo, kiedy to zaprosiliśmy Papieża Polaka na ziemię tczewską, na Kociewie. Po raz drugi zostałem wyróżniony, kiedy w pochodzie z darami podczas mszy świętej na Biskupiej Górze, reprezentowałem nasze miasto – Tczew. Wtedy nawet ukrop, jaki lał się z nieba nie mógł zaćmić wartości jaką było spotkanie z Ojcem Świętym.
Napisz komentarz
Komentarze