Wszystkie jednostki morskie zobowiązane są do przestrzegania określonych zasad na morzu, by uniknąć zagrożenia kolizją. Tymczasem jacht płynący pod polska banderą w ostatnią sobotę 30 listopada wzbudził prawdziwy popłoch na Zatoce Gdańskiej. Jednostka w bardzo niebezpieczny sposób przecięła kurs holownika prowadzącego prace w rejonie Portu Północnego. Kiedy załoga jachtu nie reagowała na wywołania radiowe Kapitanatu Portu Gdańsk, do akcji weszła Straż Graniczna.
Jednostka Strażnik-5 (SG-215) z Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej została skierowana do portu Górki Zachodnie, gdzie wszedł wspomniany jacht. Kiedy na pokład weszli funkcjonariusze Straży Granicznej, szyper jachtu odmówił wszelkich wyjaśnień. Kontrola na pokładzie wykazała, że kierujący jachtem nie posiada na burcie wymaganych uprawnień do prowadzenia jednostki, nie ma też dokumentów rejestracyjnych jachtu.
Komendant Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej skieruje do dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni wniosek o ukaranie szypra jachtu. Może to być kara pieniężna w kwocie nie większej niż dwudziestokrotność przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego.
Napisz komentarz
Komentarze