W ostatniej drodze Emanuelowi Ormanowi towarzyszyła smutna rodzina, zatroskani bliscy, wzruszeni przyjaciele oraz licznie zgromadzeni znajomi, a także ci, z którymi przez wiele lat współpracował. Bo przed laty nie było w Chojnicach, a w ostatnim czasie w Rzeczenicy imprezy, przy której „Emek” by się nie udzielał. To był człowiek od wielu zadań, w sumie od wszystkiego. Nie bał się żadnych wyzwań. Pomagał wszystkim. Zawsze służył radą i pomocną dłonią. Ale nie tylko dlatego był tak lubiany przez wszystkich. Był po prostu dobrym człowiekiem.
Chojnice: Pogrzeb Emanuela „Emka” Ormana
- Gdyby „Emek” otworzył teraz oczy, to nie prosiłby nikogo o łzy. Powiedziałby trzy słowa: dziękuję, przepraszam i proszę. I ja w jego imieniu dziękuję wam wszystkim za tak liczne spotkanie na mszy świętej pogrzebowej i cmentarzu. Również przepraszam, bo w życiu ludzkim czasami powiemy jedno słowo za dużo, a to właśnie słowo może sprawić komuś krzywdę. I proszę również o modlitwę za „Emka” - powiedział podczas uroczystości jeden z księży.
Na Cmentarzu w poruszający sposób, w imieniu bliskich, „Emka" pożegnał jego brat.
- Drogi „Emku” byłeś dla mnie nie tylko bratem, ale i przyjacielem. Byłeś też wsparciem dla wszystkich wokół Ciebie. Twoje serce było pełne dobroci – mówił podczas pogrzebu brat Emanuela, który dziękował także w imieniu rodziny wszystkim, którzy wraz z nimi żegnają Emanuela, a wcześniej wyrażali także wyrazy współczucia. - „Emek” był wyjątkową osobą i bardzo będzie nam go brakować. Dzisiaj jest nam wszystkim trudno pogodzić się z jego odejściem. Wiem, że „Emek” nie chciałby, abyśmy stali w miejscu. Chciałby, abyśmy nadal sięgali po to, co dla nas ważne. Tak, jak on robił to przez całe swoje życie. Jego pasje były nie tylko jego siłą, ale także sposobem z jakim zostanie zapamiętany jako ktoś, kto żył pełnią życia i potrafił zamieniać każdy dzień w coś wyjątkowego . To ważne dla nas wiedzieć, że „Emek” miał wokół siebie tak wielu ludzi, którzy go cenili, szanowali i kochali.
CZYTAJ TEŻ: Śmiertelny wypadek na drodze krajowej 25 niedaleko Człuchowa. Nie żyje jedna osoba
Kilka lat temu „Emek” związał się z Gminnym Centrum Kultury, Sportu, Turystyki i Rekreacji w Rzeczenicy. Był tam akustykiem i animatorem.
- Bez jego fachowej wiedzy nie mogła się odbyć w naszej gminie żadna impreza, w której potrzebne było nagłośnienie. Jego pomoc była niezbędna w życiu kulturalnym naszej gminy. „Emka” znali prawie wszyscy. Zawsze uśmiechnięty, pomocny i otwarty do ludzi – wspominają Emanuela wójt gminy Rzeczenica Marcin Szulc i dyrektor GCKSTiR w Rzeczenicy Bartłomiej Ożański wraz z pracownikami.
Do tragicznego wypadku, w którym zginął Emanuel Orman doszło niedaleko miejscowości Dobojewo, między Człuchowem a Rzeczenicą. Samochód, który prowadził „Emek” uderzył w pojazd ciężarowy, a następnie wypadł z jezdni.
Napisz komentarz
Komentarze