Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Postpunk i PRL w Trójmieście. „Imago” z elektryzującą Leną Górą z Sopotu wchodzi do kin

Kiedy trzy lata temu aktorka, która wróciła z Kalifornii, udzieliła nam wywiadu, nie przypuszczaliśmy, że jej kariera w Polsce nabierze takiego przyspieszenia. Dzisiaj film z Leną Górą - sopocianką, która przed laty wyruszyła na podbój świata – wchodzi właśnie do kin.
Imago, Lena Góra
"Imagao" w reżyerii Olgi Chajdas od 8 listopada można zobaczyć w kinach

Autor: materiał prasowy

To za rolę w „Imago” w ubiegłym roku, na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, Lena Góra otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki. Jest też scenarzystką tego filmu, który na tym samym festiwalu zdobył również Srebrne Lwy. „Imago” to historia bardzo osobista Leny i bardzo…trójmiejska. 

Postpunkowy dramat i szarości PRL w Trójmieście

Film, który reżyserowała Olga Chajdas, to postpunkowy dramat psychologiczny o młodej artystce z Trójmiasta, łaknącej życia pośród szarości PRL - tak można napisać o „Imago” w dużym skrócie. Ale to przede wszystkim bardzo osobista opowieść filmowa Leny o relacji ze swoją matką – Elą Górą, zwaną też Malwiną, jedną z ikon trójmiejskiej sceny alternatywnej w latach 80., która śpiewała m.in. w Pancernych Rowerach i Aptece. To artystka charyzmatyczna, porównywana w tamtych latach do Niny Hagen.

CZYTAJ TEŻ: Bez Sopotu nie byłabym tym, kim jestem. Lena Góra w filmie u boku amerykańskich sław

Jak mówiła sama Lena, jej mama ciągnęła na smyczy trójmiejską scenę alternatywną: Apteka, Pancerne Rowery, Szelest Spadających Papierków, która była w tamtym czasie niezwykłym zjawiskiem w kontrkulturze. Stanowiła grupę buntowników i intelektualistów, do której należała także jej mama Ela, zawsze w męskim garniturze po starszych braciach, bo miała ich sześciu.

Tłem tej filmowej opowieści jest więc buntownicza, trójmiejska scena muzyczna końca lat osiemdziesiątych, kulturalny i społeczny fenomen tego okresu oraz zapowiedź rewolucyjnych zmian w Polsce. Ale to przede wszystkim opowieść o więzi matki i córki, o głodzie wolności, o odzyskiwaniu tej wolności do życia na własnych zasadach, o seksie i medytacji. Lena Góra podzieliła się z widzami niełatwą historią swojej mamy. W tle jest bowiem szpital psychiatryczny, depresja i trudne macierzyństwo. 

(fot. materiał prasowy)

Sama Lena jest dziś rozchwytywaną aktorką nie tylko w Polsce. Niedawno na dużym ekranie widzieliśmy film z jej udziałem pt. „Roving Woman”, w którym też gra główną rolę. Partneruje jej nominowany do Oscara John Hawkes („Do szpiku kości”). W filmie gościnnie pojawia się też Chris Hanley, amerykański producent takich kultowych produkcji, jak m.in.: „American Psycho” czy „Spring Breakers”.

Lena to aktorka pochodząca z Trójmiasta, a konkretnie z Sopotu. Kiedy w wywiadzie pytaliśmy o to, jak to miasto jest dla niej ważne, mówiła: 

- Sopot to smak dzieciństwa i dojrzewania. Niedawno znalazłam dzienniki, które prowadziłam jeszcze jako uczennica sopockiej szkoły koszykarskiej. Oglądałam je z sentymentem, myśląc, że nie byłabym tym, kim jestem, bez Sopotu, bez tamtejszej enklawy artystów, wernisaży ojca, SPAtiFu czy Sfinksa, w których już jako dziecko bywałam z rodzicami, bez plaży i wody Bałtyku. Woda mnie zresztą zawsze przywoływała, a jak byłam mała, to myślałam, że jestem syrenką. Pewnie dlatego też wylądowałam w Kalifornii.

Długo wyczekiwany i wielokrotnie nagradzany film „Imago” w reżyserii Olgi Chajdas, z magnetyczną rolą Leny Góry oraz niesamowitą muzyką Smolika trafia w końcu na ekrany kin.

To mocna historia i film jakiego jeszcze nie było.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama