Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Śmiertelny wypadek na pętli tramwajowej w Gdańsku. Zostaną wyciągnięte wnioski?

Śmiertelny wypadek na pętli tramwajowej w Gdańsku w piątek, 11 października, w którym zginął mały chłopiec, zaś jego matka została ciężko ranna, wciąż pozostaje tematem szerokiej dyskusji. W Internecie krzyżują się rozmaite argumenty, nie brakuje głosów krytyki pod adresem samorządu odpowiedzialnego za organizację ruchu, oraz matki dziecka odpowiedzialnej za jego bezpieczeństwo. Temperatura wymiany komentarzy dochodzi czasem do wrzenia. Trzeba powtórzyć pytanie: czy to koszmarne zdarzenie spowoduje wyciągnięcie wniosków pozwalających na maksymalne ograniczenie zagrożenia?
pętla tramwajowa Łostowice-Świętokrzyska po wypadku, Gdańsk 2024
Na pętli tramwajowej Łostowice-Świętokrzyska w Gdańsku palą się znicze. Zginął tam 5-letni chłopiec

Autor: Paulina Chwiołka | Zawsze Pomorze

Przypomnijmy: na tzw. sugerowanym przejściu dla pieszych w piątek, 11 października tramwaj potrącił kobietę z kilkuletnim dzieckiem. Obrażenia 5-letniego chłopca okazały się śmiertelne, jego matka z poważnymi ranami trafiła do szpitala. W miejscu zdarzenia palą się znicze.

Na pętli tramwajowej Łostowice-Świętokrzyska zginął 5-latek. W miejscu tragedii palą się znicze

Podobne zdarzenia zawsze nasuwają pytania: dlaczego doszło do wypadku i czy możliwe było jego uniknięcie? Co trzeba zrobić, żeby zminimalizować zagrożenie takimi zdarzeniami w przyszłości? Stuprocentowe bezpieczeństwo możliwe jest tylko teoretycznie.

pętla tramwajowa Łostowice-Świętokrzyska po wypadku, Gdańsk 2024
Na pętli tramwajowej Łostowice-Świętokrzyska w Gdańsku palą się znicze. Zginął tam 5-letni chłopiec (fot. Paulina Chwiołka | Zawsze Pomorze)

Pod materiałem na naszym portalu, w którym informowaliśmy o decyzji władz Gdańska, by przeprowadzić audyt na wszystkich pętlach tramwajowych i nieoznakowanych przejściach przez tory w mieście, rozgorzała dyskusja. Pomijamy zupełnie bezsensowne wpisy, choćby potępiające za wszystko rząd Tuska (!), oraz głosy krytykujące matkę ofiary wypadku. Zachowujemy oryginalną pisownię komentarzy.

Tragedia na pętli tramwajowej w Gdańsku poruszyła internautów 

„Populistyczna, niepotrzebna, nieprzemyślana i zapewne kosztowna decyzja. Nie pomoże żaden audyt, gdy nie używa się oczu, uszu i zwykłej rozwagi” – pisze internautka Anna.

Wtóruje jej Adrian

„Wygląda na to, ze Polska bedzie swiatową potegą w audytach,m kontrolach , opniach i doradztwie dla politycznych szefow bez znajomosci tematu funkcji gdzie ich osadzano. Tylko gospodarka i organizacja kraju lezy. Tu powinno byc po prostu dochodzenie jak przy wypadsku a nie "audyt"”. 

Podsumowuje Iwona

„Audyt to niech rodzicom robią!”.

Internauta redagujący fanpage Przejścia Sugerowane napisał obszernie:

„Przypominam, że zgodnie z Artykułem 13 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym, "Pieszy wchodzący na jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko albo przechodzący przez te części drogi jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz korzystać z przejścia dla pieszych."

Podkreślam, że pieszy jest OBOWIĄZANY ZACHOWAĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ. Niektórzy piesi nie zachowują ŻADNEJ ostrożności nie mówiąc o szczególnej ostrożności. Co więcej, wielu pieszych nie chce zachowywać żadnej ostrożności, niektórych taki wymóg obraża a u innych wywołuje odruch zwany szokiem i niedowierzaniem. Niestety, przerzucanie winy na kierowcę, nikomu nie zwróci zdrowia ani życia...

Ciekawe tylko, dlaczego telewizja i różni tzw. specjaliści od bezpieczeństwa w ruchu drogowym nawet słowem nie chcą się zająknąć o tym akcie prawnym - może dlatego, że prowadzona jest walka z kierowcami w której piesi są traktowani instrumentalnie? A jakie są Wasze spostrzeżenia?”.

potrącenie na pętli tramwajowej w Gdańsku

To ostatnie pytanie przyniosło wiele odpowiedzi. Jednej z nich udzieliła Barbara:

„Wiele lat temu zgłaszałam to przejście do Głównego Inżyniera Miasta i dostałam odpowiedź że tam wszystko jest ok.”. 

Skoro wszystko w porządku, dlaczego zginął człowiek? Komentuje Karola:

„Bo tam jest wszystko ok. Tylko ludzie chodzą jak te cielęta i nie zwracają na nic uwagi”.

Kolejny komentarz ze strony Barbary:

„Przejście jest w miejscu gdzie tramwaje zjeżdżają z Havla (są widoczne na odcinku może 200 m) a ludzie idą od strony Świętokrzyskiej "z dołu". Problem, który widziałam dotyczył tylko osób ze słuchawkami na uszach i nosie w komórce. Niestety komórkowych zombi jest coraz więcej, nie patrzą gdzie idą i co się dzieje dookoła”. 

Dodaje swój głos Krystyna:

„Znam tę pętlę tramwajową uważam ,że jest niebezpieczna”.

No więc  jak to jest na tej pętli? Czy naprawdę to tak złożony system organizacji ruchu, że zapewnienie bezpieczeństwa nie jest możliwe? Czy trzeba ograniczać możliwości przechodzenia przez torowiska do miejsc z sygnalizacją świetlną, wyraźnie wygrodzonych? Jaką mamy pewność, że przepisy będą przestrzegane? Prócz ogłoszonego audytu, trwa dochodzenie w sprawie śmierci dziecka prowadzone przez prokuraturę. Wnioski z tego postępowania mogą być najważniejsze. A może sądzicie inaczej?

pętla tramwajowa Łostowice-Świętokrzyska po wypadku, Gdańsk 2024
Przejście przez torowisko na pętli tramwajowej Łostowice-Świętokrzyska w Gdańsku, na którym doszło do tragedii (fot. Paulina Chwiołka | Zawsze Pomorze)

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama