Gdańskie lotnisko bije kolejne rekordy. Na ten moment, po trzech kwartałach, liczba pasażerów, którzy przewinęli się przez port lotniczy, jest o 14 procent wyższa niż w analogicznym okresie przed rokiem. Jak się okazuje, najczęściej korzystano z linii Wizzair, a najczęstszym kierunkiem był Londyn.
Gdańskie lotnisko bije rekordy! Tylko w tym roku obsłużyło ponad 5 milionów pasażerów
– Dynamika przyrostu pasażerów w tym roku pokazuje, że na koniec 2024 roku możemy mieć od 6,5 do 6,6 miliona gości, czyli to jest dla nas bardzo dobry, stabilny, 10-procentowy wzrost. Dla przypomnienia, rok 2023 zamknęliśmy wynikiem 5,9 milionów pasażerów – mówi Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego w Gdańsku.
Te kierunki najczęściej wybierają pasażerowie gdańskiego lotniska
- Pasażerowie najczęściej w przytoczonym okresie latali do Londynu (392 tys. osób),
- a na podium znalazły się także Oslo (362 tys. osób)
- oraz Kopenhaga (292 tys. osób).
Natomiast jeśli chodzi o przewoźników, to zdecydowanie najlepszymi wynikami mogą cieszyć się tanie linie lotnicze, czyli Wizzar i Ryanair, które uzyskały odpowiednio 45 i 36 procent udziału we wszystkich lotach.
Bez niespodzianek prezentują się natomiast wakacyjne miesiące, kiedy ruch na lotnisku był największy. W lipcu pojawiło się tam 740 tys., a w sierpniu 739 tys. pasażerów.
- Pierwszy kwartał zamknięto liczbą 5 124 392 podróżujących.

Tomasz Kloskowski: Sytuację finansową firmy oceniam bardzo dobrze
To jednak nie koniec, licznik wciąż bije. Biorąc pod uwagę, że startów i lądowań było aż o 17 procent więcej niż przed rokiem, lotnisko celuje w wynik bliski 7 mln pasażerów na koniec roku.
Do tego dochodzi wzrost na poziomie 6 procent w przypadku przewozu towarów. Te liczby gwarantują gdańskiemu lotnisko bardzo dobrą kondycję – na koniec września może się ono pochwalić zyskiem netto na poziomie 46 milionów złotych.
– Sytuację finansową firmy oceniam bardzo dobrze – informuje Kloskowski. – Należy pamiętać, że od czasu pandemii nie realizujemy żadnych nowych inwestycji. Mamy więc mniej wydatków i więcej pieniędzy na kontach. Ale z drugiej strony, spłacamy obligacje, każdego roku 60 milionów złotych.
Napisz komentarz
Komentarze