Zabójstwo w Sopocie. Mężczyzna wepchnięty pod pociąg to zawodnik Polskiej Ligi Tenisa
Informację opublikowała na swej stronie internetowej Polska Liga Tenisa. Jak czytamy: "Nie żyje Jakub Siemiątkowski, 23-letni członek Polskiej Ligi Tenisa i reprezentant Teamu Lufa w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo PLT dla Amatorów w sezonie 2024. W sobotę całą Polskę obiegła tragiczna informacja o morderstwie na dworcu w Sopocie. Jeszcze tego samego dnia otrzymaliśmy wiadomość, że ofiarą był 23-letni Jakub Siemiątkowski, plasujący się w bieżącej kampanii w trzeciej setce rankingu krajowego amatorów Polskiej Ligi Tenisa oraz gracz Teamu Lufa Kaszuby na pozycji U24 w Drużynowych Mistrzostwach PLT dla amatorów. Kuba był w tych rozgrywkach niepokonany. W imieniu całej tenisowej społeczności składamy kondolencje rodzinie Kuby".
CZYTAJ TEŻ: Zabójstwo w Sopocie. Wepchnął mężczyznę pod pociąg, 20-latek zatrzymany
Sprawca szokującego czynu został zatrzymany. Był pijany, po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut zabójstwa, za co grozi mu teraz kara dożywotniego więzienia. Nie przyznał się do winy.
Całe środowisko tenisowe pogrążone jest w smutku. Jakub Siemiątkowski określany jest w komentarzach internetowych jako bardzo przyjazny wszystkim, uczynny, spokojny młody człowiek. Przy tym utalentowany sportowiec, mimo że nie podejmował profesjonalnego uprawiania tenisa. Występował w barwach amatorskiej drużyny Team Lufa w rozgrywkach Drużynowych Mistrzostw Polski dla Amatorów, organizowanych przez Polską Ligę Tenisa. Jego zespół w ubiegłym sezonie zdobył brązowy medal całych rozgrywek, w tegorocznych awansował do fazy pucharowej. 25 sierpnia powinien zagrać z zespołem Bałtyk Tenis Koszalin.
Jakub Siemiątkowski był silnym punktem Teamu Lufa. Kiedy jeszcze w lipcu jego zespół zmierzył się z TKKF Rumia, wygrał wysoko oba pojedynki singlowe oraz oba deblowe w parze z R. Klimkiem.
Zabójstwo w Sopocie. Sprawca z zarzutami
Do tragedii doszło w sobotę, 17 sierpnia około godziny 5.30. To wtedy sopoccy policjanci zostali powiadomieni o potrąceniu człowieka przez pociąg. To, co początkowo wyglądało na wypadek, okazało się zabójstwem. Świadokowie bowiem widzieli, jak ofiara została wepchnięta pod pociąg. Jeszcze tego samego dnia, policjanci zatrzymali mężczyznę typowanego na sprawcę. W chwili zatrymania był pijany - alkomat pokazał u niego 1,8 promila alkoholu. Dzień później prokurator przedstawił mu zarzut zabójstwa, a sąd aresztował tymczasowo na 3 miesiące.
Napisz komentarz
Komentarze