Służby o wycieku substancji ropopochodnej do kanału Motławy otrzymały zgłoszenie w czwartek 25 lipca, po godz. 19.00. Plama zmierzała do ujścia w kierunku zatoki. Wielkość zanieczyszczenia szacowano wówczas na około 7 m x 350 m. Na miejscu pracowały trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku i dwie jednostki pływające Portowej Straży Pożarnej Florian.
Wyciek substancji ropopochodnej na Motławie
- Nasze działania ograniczyły się do neutralizacji tego wycieku za pomocą odpowiednich środków chemicznych, tzw. neutralizatorów – informuje kpt. Andrzej Piechowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku. - Portowa straż pożarna rozstawiła zaporę na ujściu żeby zebrać resztki zanieczyszczeń, które jeszcze spływają. Przed chwilą rozmawiałem z dyrektorem Portowej Straży Pożarnej. Zapora na Motławie cały czas jest rozstawiona. Jeszcze doczyszcza wodę rzeki. Ruch wodny godzin rannych w piątek był wstrzymany.
CZYTAJ TEŻ: Na autostradzie A1 wyciekło paliwo lotnicze! Ruch przywrócony
Pojawienie się plamy ropopochodnej na Motławie bada policja. Służby środowiskowe pobrały próbki wody do dalszych badań. Do gdańskiej komendy policji zgłoszenie wpłynęło z komisariatu wodnego policji.
- Policjanci popłynęli na miejsce wycieku łodzią – potwierdzili zanieczyszczenie Motławy – informuje asp. szt. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku. - Na miejscu pracowali już strażacy, którzy wykonywali swoje czynności zmierzające do neutralizacji zanieczyszczenia.
W piątek, 26 lipca, rano policjanci z Wydziału ds. Przestępstw Gospodarczych dw. z Korupcją oraz policjanci z Wydziału Śledczego i policyjny technik pracowali na miejscu. Wykonali oględziny, zabezpieczyli próbki tych substancji oraz przesłuchali świadków.
Strażacy wstępnie szacują, że plama miała powierzchnię około 2500 m kw.
Po zakończeniu działań przez Portową Straż Pożarną Florian Kapitanat Portu w Gdańsku ponownie uruchomił żeglugę Motławę.
Napisz komentarz
Komentarze