Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, kasacja w sprawie Bartłomieja W. miała zostać odrzucona jako „oczywiście bezzasadna”. Karę więzienia wnuk byłego prezydenta RP otrzymał za udział w napaści na przybyszów ze Szwecji oraz brutalne pobicie.
Sprawa pobicia turystów szwedzkich w centrum Gdańska stała się głośna w maju 2018 roku, kiedy policja podjęła poszukiwania napastników, wykorzystując zapisy monitoringu. Rozpoznany został na nich Bartłomiej W., zatrzymany z dwoma kolegami: Oskarem N. i Dawidem M. W trakcie dochodzenia ustalono, że Dawid M. pobił jednego z napadniętych pałką teleskopową, Bartłomiej W. kopał poszkodowanego po ciele, zaś Oskar N. zabrał mu telefon komórkowy. Pobity doznał m.in. złamania nóg. Jakby tego było mało, niedługo później Bartłomiej W. zaczepił innego młodego mężczyznę. Ujął się za nim kolega, wówczas maturzysta. Został za to silnie uderzony w twarz, wskutek ciosu stracił zęby.
Jak relacjonuje „Gazeta”, aż cztery lata trzeba było czekać na prawomocny wyrok w tej sprawie. Dwukrotnie rozpatrywał ją sąd I instancji, dwa razy składano apelację do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Ostatecznie w listopadzie 2022 roku Dawid M. został skazany na 6 lat pozbawienia wolności, Bartłomiej W. i Oskar N. na karę 4 lat więzienia. Wnuk prezydenta odpowiadał przed sądem z wolnej stopy, w zakładzie karnym przebywa od 30 stycznia ubiegłego roku.
Gwoli wyjaśnienia: Bartłomiej W. jest jednym z trzynaściorga wnucząt Lecha Wałęsy, jego ojcem był nieżyjący już Przemysław Wałęsa.
Napisz komentarz
Komentarze