.png)
Piotr Piesik
ORP Orzeł pozostaje w naszej Marynarce Wojennej jedynym okrętem podwodnym, choć polską banderę podniesiono jeszcze w 1986 roku, czyli jednostka ma już 38 lat. Zbudowany jeszcze w ZSRR okręt zakupiono jako nowy. Z przyczyn finansowych i politycznych nie udało się zrealizować planów nabycia jeszcze dwóch identycznych jednostek. Nieuniknione zużycie mechanizmów coraz częściej daje o sobie znać. Od listopada 2021 roku do czerwca 2023 r. ORP Orzeł był remontowany przez PGZ Stocznię Wojenną. Prace obejmowały m.in. naprawę i konserwację poszycia kadłuba, zbiorników balastowych i paliwowych, systemów wydechu spalin oraz instalacji hydraulicznych. Remont kosztował ponad 22 miliony złotych. Krótko po zakończeniu tych prac okręt ponownie stanął w stoczni, by przeprowadzić naprawę peryskopu i masztu antenowego. Bez tych urządzeń trudno sobie wyobrazić zanurzanie okrętu i szkolenie marynarzy.
– ORP Orzeł powraca! Ciężką pracą załogi oraz specjalistów stoczniowych nasz 291 zakończył pełne odbiory podwodne i rozpoczyna intensywną działalność morską – napisał kpt. mar. Damian Przybysz z 3 Flotylli Okrętów im. kmdr Bolesława Romanowskiego.
Na portalu społecznościowym opublikowano film, przedstawiający ORP Orzeł idący w zanurzeniu na głębokości peryskopowej, także w położeniu nawodnym. Nie ma jednak informacji, kiedy materiał został nakręcony. Skoro jednostka przeszła pełne odbiory podwodne, jest zdolna do zanurzania oraz prowadzenia ciągłego szkolenia kadr marynarskich. Także do wykonywania podstawowych zadań na rzecz bezpieczeństwa kraju, czyli odbywania patroli na wodach Morza Bałtyckiego. Z oczywistych względów Marynarka Wojenna nie podaje bliższych informacji nt. sprawności systemów bojowych naszego jedynego okrętu podwodnego.
Napisz komentarz
Komentarze