Były senator PiS ciągnął psa za samochodem. Zwierzę zmarło
Sprawa dotyczy Waldemara Bonkowskiego [wyraził zgodę na publikację pełnego nazwiska oraz wizerunku – dop.red.], byłego senatora na Kaszubach, który w lutym 2018 roku został zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości za antysemickie wpisy w portalu społecznościowym i został parlamentarzystą niezrzeszonym, a półtora roku później już ostatecznie został – wyrzucony z tej partii. Dotyczy jednak nie aktywności politycznej, a sytuacji z 30 marca 2021 roku, którą prokuratura uznała za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem [to przestępstwo zagrożone karą od 3 miesięcy do lat 5 – dop.red.]. Chodzi o nagranie zarejestrowane 30 marca 2021 przez nieustalonego kierowcę, na którym auto Waldemara Bonkowskiego ciągnie przywiązanego do haka holowniczego samochodu psa. Zwierzę początkowo podążało za autem. Jednak w pewnym momencie przestało dotrzymywać kroku, było ciągnięte po jezdni, wskutek czego poniosło śmierć.
Sąd Rejonowy w Kościerzynie w I instancji skazał b. senatora na karę 1 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz konieczność zapłaty 20 tysięcy złotych na rzecz jednego ze schronisk, jak również 5-letni zakaz posiadania psów.
- Naszym zdaniem, liczba błędów w pierwszej instancji była tak niewiarygodnie duża, że, w naszej ocenie, ten wyrok nadawał się wyłącznie do uchylenia – komentował w grudniu 2022 roku, gdy po skutecznej apelacji obrony Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował się uchylić tamto skazujące orzeczenie, mecenas Jacek Potulski, adwokat Waldemara Bonkowskiego.
Argumentację obrońców i oskarżycieli, a także relację samego oskarżonego, dotyczącą śmierci jego psa relacjonowaliśmy wówczas obszernie.
ZOBACZ TEŻ: Pies zginął ciągnięty za samochodem. Sprawa byłego senatora Waldemara Bonkowskiego wróci do sądu
Naszym zdaniem, liczba błędów w pierwszej instancji była tak niewiarygodnie duża, że, w naszej ocenie, ten wyrok nadawał się wyłącznie do uchylenia
mecenas Jacek Potulski / adwokat Waldemara Bonkowskiego
Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza Trójmiasto", wbrew pierwotnej decyzji Sądu Okręgowego w Gdańsku, proces b. senatora nie będzie toczył się przed Sądem Rejonowym w Kościerzynie, a właśnie przed gdańską jednostką.
- Po wydaniu w grudniu 2022 roku wyroku przez Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylającego wyrok Sądu Rejonowego w Kościerzynie i przekazującego mu sprawę do ponownego rozpoznania została wniesiona skarga prokuratora na orzeczenie sądu odwoławczego do Sądu Najwyższego. W dniu 9 sierpnia 2023 r. Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd drugiej instancji. W ocenie Sądu Najwyższego uzupełnienie postępowania dowodowego, w zakresie w jakim nakazał Sąd Okręgowy w Gdańsku Sądowi Rejonowemu w Kościerzynie, może być przeprowadzone przez sam sąd odwoławczy w ramach postępowania apelacyjnego – potwierdza sędzia Łukasz Zioła, rzecznik prasowy do spraw cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Sędzia zaznacza, że akta sprawy zostały zwrócone przez Sąd Najwyższy Sądowi Okręgowemu w Gdańsku 18 sierpnia 2023 roku, a w sprawie nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy.
CZYTAJ TEŻ: Śluzę Kamienną w Gdańsku próbowano otworzyć na siłę? Kontrowersje z Galarem Gdańskim w tle
Napisz komentarz
Komentarze