Wycinki w trójmiejskich lasach trwają
Pani Aleksandra mieszka w gdyńskiej dzielnicy Fikakowo. Z jedenastoletnią córką często chodzi na spacer do lasu po drugiej stronie obwodnicy.
– Po dłuższej przerwie wyruszyliśmy w ubiegłym tygodniu całą rodziną w kierunku Źródła Marii i dalej, w kierunku Osowy – mówi gdynianka. – Płakać się nam chciało na widok ogromnej wycinki starych sosen i buków. Przy osowskich ścieżkach leżą wielkie sterty pociętych pni.
PRZECZYTAJ TEŻ: Chcą chronić parki krajobrazowe na terenie Pomorza. Kaszubski i Wdzydzki Park z planami
Zdjęcia z drona, zamieszczone na facebookowej stronie „Trójmiejskie lasy. Społeczny Sprzeciw Przeciw Złej Gospodarce”, pokazują fragment lasu na granicy Rumi i Gdyni. Dopiero z góry widać otoczone drzewami łyse placki, pozbawione drzew.
– Leśnicy twierdzą, że nie prowadzą tzw. wycinki gniazdowej, czyli zrębów zupełnych na małych obszarach – mówi Brunon Wołosz z fundacji Fidelis Siluas, działającej na rzecz ochrony Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. – A prowadzą. Warto m.in. przejść się ul. Bytowską, prowadzącą do Doliny Radości.
Bulwersujące jest też, że wycinają drzewa w okresie lęgowym, od marca do października. Wprawdzie rozporządzenie nakazuje im sprawdzenie, czy na wycinanych drzewach nie ma gniazd, ale praktyka jest inna. Wchodzi do lasu pracownik zakładu usług leśnych z harwesterem i tnie jak leci, nie patrząc na przyrodę.
Brunon Wołosz / Fidelis Siluas
– Kolejny problem – powszechnie wycinane są drzewa biocenotyczne o charakterystycznym kształcie (np. dwa konary wyrastające z jednego pnia, dziuplaste). To istotny element ciągłości gatunkowej. Jest ich zaledwie ok. 2 proc. w lesie, czyli mniejszość. Wprawdzie nie ma ustawowej ochrony drzew biocenotycznych, ale leśnicy uczą się o nich na studiach. I to, co robią, jest elementem niszczenia polskiej przyrody – dodaje Brunon Wołosz.
Czym jest Plan Urządzania Lasu?
Wszystkie wycinki prowadzone są zgodnie z planem. Konkretnie – z Planem Urządzania Lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Gdańsk, obowiązującym od stycznia 2015 r. do grudnia 2024 r. PUL to tworzony dla określonego nadleśnictwa raz na dziesięć lat podstawowy dokument gospodarki leśnej, z opisem i oceną stanu lasu oraz założeniami prowadzenia tejże gospodarki. Kiedy już zostanie sporządzony, niewiele można zrobić, by zapobiec zaplanowanym wycinkom. Dotyczy to także Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, gdzie aż 90 proc. obszaru należy do Lasów Państwowych. Protesty niewiele dają, droga sądowa nie przynosi efektów.
PRZECZYTAJ TEŻ: Szansa na uratowanie lasów. Uchylenie planu ochrony TPK – uchylone
Wprawdzie w marcu Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że polskie przepisy wykluczające możliwość zaskarżenia przed sądem planów urządzenia lasu naruszają prawo Unii Europejskiej, ale deklaracje ze strony rządu wskazują, że Polska nie zamierza respektować tego wyroku.
Plan ochrony TPK uchwalony przez Sejmik. Wojewoda złożył skargę do NSA
W Nadleśnictwie Gdańsk rozpoczęły się już konsultacje nad kolejnym PUL na lata 2025-2034, który zostanie zatwierdzony w przyszłym roku. A to, jak będzie on wyglądać, może zależeć od innego dokumentu – pierwszego w historii planu ochrony Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, uchwalonego przez pomorski Sejmik w październiku ubiegłego roku. Zakłada on m.in. ograniczenie wycinki drzew, w tym najstarszych, liczących ponad 100-120 lat, oraz tworzenie na terenie TPK rezerwatów przyrody.
Wojewoda pomorski Dariusz Drelich wojewoda nie miał racji.
PRZECZYTAJ TEŻ: Rezerwat w sopockich lasach? Miasto zapyta mieszkańców
Teoretycznie, wyrok ten powinien zamknąć spór o ważność planu ochrony TPK. Zwłaszcza że w podobnej sprawie – o ochronę Parku Krajobrazowego Lasy nad Górną Liswartą, położonego na terenie województwa śląskiego – w lutym NSA stwierdził, że brak audytu krajobrazowego nie jest przesłanką do unieważnienia przez tamtejszego wojewodę planu chronienia parku.
A jednak pomorski wojewoda zdecydował się na złożenie skargi kasacyjnej do NSA. Skąd ta determinacja?
Do Moniki Kobylarz, rzeczniczki wojewody Drelicha w czwartek, 10 sierpnia wysłaliśmy trzy pytania:
- Jakie były argumenty przemawiające za wniesieniem kasacji?
- Czy wiadomo, kiedy nastąpi rozstrzygnięcie w tej sprawie?
- Czy w razie ewentualnego odrzucenia kasacji Wojewoda Pomorski zamierza podejmować dalsze kroki?
Niestety, do dziś nie poznaliśmy racji, jakimi kierował się wojewoda w walce z planem ochrony trójmiejskich lasów, oraz dalszych zamierzeń urzędnika państwowego. Od rzeczniczki usłyszeliśmy jedynie, że – zgodnie z prawem prasowym – urząd ma dwa tygodnie na udzielenie odpowiedzi. Gdy tylko ją otrzymamy, zamieścimy ją w tym artykule.
PRZECZYTAJ TEŻ: Im dalej w las, tym więcej polityki. Przed kim trzeba bronić polskie lasy?
– Decyzja wojewody pomorskiego o wniesieniu kasacji od wyroku WSA jest działaniem politycznym – uważa Brunon Wołosz. – Głównym zarzutem podnoszonym przez wojewodę Dariusza Drelicha jest brak wcześniejszego audytu krajobrazowego. Gdyby wojewoda był zainteresowany audytem, sam by go wcześniej zlecił. Ponadto audyt nie ma większego znaczenia, gdy popatrzymy na kwestię społeczną.
Mieczysław Struk: Każde zaskarżenie traktuję jako nieprzyjazny gest wobec parków
Marszałek Mieczysław Struk tłumaczy, że proces najpierw przygotowania, a potem uchwalania projektów ochrony parków krajobrazowych ciągnie się latami.
– Chcemy wreszcie doprowadzić do tego, żeby istniało prawo miejscowe, jakim są przyjęte przez Sejmik Województwa Pomorskiego dokumenty ochrony parków krajobrazowych, które regulują wiele aspektów – mówi marszałek. – W tym kwestie intensywności zabudowy, ochrony najcenniejszych zasobów przyrody oraz zasobów krajobrazowych w parkach usytuowanych w różnych częściach naszego województwa. Każde zaskarżenie traktuję jako nieprzyjazny gest wobec tych parków, nie do końca zrozumienie intencji, na czym nam niezwykle zależy.
Marszałek Struk także przypomina, że parki krajobrazowe nie są własnością samorządu województwa. Są tam obszary Lasów Państwowych i obszary administrowane przez Urząd Morski, Polskie Linie Kolejowe, jest wielu gestorów prywatnych.
Chodzi o to, by znaleźć consensus wobec parków. Niezwykle atrakcyjnym, świadczącym o potencjale naszego województwa, jest zasób krajobrazowy, piękno naszej przyrody. Jeśli nie postawimy tamy dla dalszej urbanizacji, dewastacji, dla permanentnej, niemądrej wycinki drzew, dla tworzenia kolejnych Planów Urządzania Lasu, w których zakłada się ogromną ilość cięć drzewostanu, wówczas to, co jest obecnie naszą chlubą, chlubą być przestanie. I przestanie być atrakcją Pomorza.
Mieczysław Struk / marszałek województwa pomorskiego
Ochrona Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Sprawa bardzo zawiła
A może w działaniach wojewody chodzi o to, by sporządzić plan wyrębów na następne 10 lat, zanim plan ochrony TPK wzmocni pieczę nad parkiem? Czy jednak można to zrobić, skoro już sąd na szczeblu wojewódzkim uznał, że ochronna uchwała Sejmiku jest ważna?
– Sprawa jest – pod względem prawnym – bardzo zawiła – mówi Anna Moś, kierownik Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, zastrzegając od razu, że nie zna motywów działań wojewody. – Skarga kasacyjna nie wstrzymuje realizacji planu ochrony TPK w części, w jakiej nie stanowi on aktu prawa miejscowego. Tymczasem plan ochrony TPK jest aktem prawa miejscowego tylko w niewielkim fragmencie, dotyczącym jedynie wykazu obiektów o istotnym znaczeniu historycznym i kulturowym, czyli zabytków. Naszym zdaniem do czasu rozstrzygnięcia skargi przez NSA plan ochrony TPK obowiązuje i stanowi podstawę wnoszenia uwag dotyczących Planu Urządzenia Lasu na etapie jego tworzenia.
PRZECZYTAJ TEŻ: Polecenie służbowe w sprawie zbiórki podpisów w Lasach Państwowych pod projektem Solidarnej Polski „w obronie polskich lasów”?
Ów plan ochrony (z wyjątkiem kwestii zabytków) jest zbiorem wytycznych do uwzględnienia przez inne podmioty oraz organy, i powinien być przez nie uwzględniany. Choć jest skarga kasacyjna i nie wiemy, jaki będzie wyrok, są jednak przepisy, mówiące w jakiej części plan ochrony obowiązuje Lasy Państwowe i samorządy.
Co optymistyczne, podobne stanowisko reprezentują przedstawiciele Lasów Państwowych.
RDLP w Gdańsku na posiedzeniu Komisji Założeń Planu, organizowanym w ramach prac nad nowym Planem Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Gdańsk, zadeklarowała uwzględnienie ustaleń planu ochrony TPK w pracach nad PUL.
Anna Moś / kierownik Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego
– Na konieczność uwzględnienia istniejących planów ochrony dla form ochrony przyrody (a taką formą jest m.in. TPK) wskazują także przepisy leśne, w tym przepisy instrukcyjne, według których przygotowuje się PUL. Plan Urządzania Lasu, który nie uwzględnia zapisów planu ochrony, nie jest przygotowany zgodnie z przepisami – dodaje Anna Moś.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wycinka w obszarze chronionym pod Otominem. „Rabunkowy wywóz drewna z lasu”?
Krzysztof Pałkowski, dyrektor departamentu środowiska i rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego tłumaczy, że realizacja PUL jest działaniem zależnym wyłącznie od Lasów Państwowych, zaś plany ochrony parków krajobrazowych stanowią jedynie wskazówki i wytyczne dla aktów prawa miejscowego. I potwierdza:
– Specjaliści wszystkich parków krajobrazowych wchodzących w skład Pomorskiego Zespołu Parków Krajobrazowych aktywnie uczestniczą w spotkaniach nad Planami Urządzania Lasu dla nadleśnictw w granicach danego parku. Wnoszą swoje uwagi i wnioski, zarówno już w trakcie spotkań, jak również na piśmie, po dokładnej analizie dokumentów. W codziennej pracy niejednokrotnie prosimy o spotkania i wizje terenowe dotyczące planowanych działań gospodarczych, ich intensywności, jak i sposobu prowadzenia prac leśnych. Interwencje podejmowane są zwłaszcza w przypadku planowanych cięć w najcenniejszych drzewostanach czy utrzymania stref buforowych wokół cennych przyrodniczo rzek, jezior, torfowisk. Dotyczą one m.in. pozostawiania drzew dziuplastych, odpowiednio szerokich pasów lasu wzdłuż linii brzegowej czy rezygnacji z wycinek na stromych skarpach.
Bardzo ważne jest, że zarówno w już uchwalonych przez Sejmik Województwa Pomorskiego planach ochrony, jak i w projektach planów dla pozostałych naszych parków, znajdują się konkretne rekomendacje dotyczące sposobu prowadzenia gospodarki leśnej.
Krzysztof Pałkowski / dyrektor departamentu środowiska i rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego
Ważny rok decyzji ws. trójmiejskich lasów
Na razie wszyscy zainteresowani czekają na decyzję NSA. Dyrektor Krzysztof Pałkowski przypomina, że, zgodnie z art. 82b ust. 2 ustawy o samorządzie województwa, skarga kasacyjna wojewody pomorskiego powinna zostać rozpoznana przez Naczelny Sąd Administracyjny w terminie 30 dni. Województwo nie ma jednak wpływu na wyznaczenie terminu rozpoznania sprawy.
Radca prawny Paweł Szutowicz wskazuje, że w sprawie ochrony Parku Krajobrazowego Lasy nad Górną Liswartą NSA zadecydował pół roku po wniesieniu skargi na decyzję śląskiego wojewody.
– To było ekspresowe tempo – mówi.
PRZECZYTAJ TEŻ: Posprzątali Trójmiejski Park Krajobrazowy
Tak czy inaczej, przed nami ważny rok, podczas którego zapadną decyzje o losach trójmiejskich lasów w ciągu kolejnej dekady. Czy będziemy mieli na to wpływ? Jak mówił nam niedawno dr inż. nauk leśnych Sławomir Zieliński, w 2014 r. w trakcie konsultacji do PUL na lata 2015-2024 nie uwzględniono żadnych postulatów licznie reprezentowanej strony społecznej.
A jak będzie teraz?
Napisz komentarz
Komentarze