Będzie odstrzał wilków, które zaatakowały owce w Wąglikowicach. Jest zgoda GDOŚ
Zezwolenie na odstrzał dwóch wilków w gminie Kościerzyna Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał 31 maja. Przypomnijmy, 30 kwietnia agresywna wataha zagryzła siedem ciężarnych owiec kameruńskich jednego z gospodarzy w Wąglikowicach w powiecie kościerskim.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: W Wąglikowicach wataha wilków zagryzła stado owiec! Będzie odstrzał
– Odstrzał ma być przeprowadzony do 31 sierpnia. W tym terminie zezwolenie dotyczy jednego osobnika. Jeśli, mimo eliminacji pierwszego wilka, powtórzą się ataki na zwierzęta hodowlane i zostaną wyrządzone kolejne szkody na tym terenie, to zezwala się na zabicie drugiego osobnika po 30 września. Zezwolenie ważne jest do 31 grudnia. Decyzja ma zostać wykonana w jak najbliższej odległości od miejsca powstawania szkód – wyjaśnia nam Jakub Troszyński, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Po tym zdarzeniu sołtys Wąglikowic Waldemar Hetmański przyznał w rozmowie z „Zawsze Pomorze”, że ludzie boją się wychodzić z domów.
To nie był jednostkowy przypadek, że wilki zaatakowały. Zrobiły to już kilka razy. Pokazują się na podwórkach. Słychać, jak wyją także w ciągu dnia. Dla mnie to zaskakujące zachowanie wilków. Zbliża się sezon turystyczny i jest z tym zagrożeniem bardzo duży kłopot. Te wilki niemal co drugi dzień próbują się podkopać, żeby upolować kolejne owce.
Waldemar Hetmański / sołtys Wąglikowic
– Z 14 owiec, jakie posiadał nasz gospodarz, zostały mu już tylko 3. Żadne dodatkowe wzmocnienia, jakie właściciel zastosował, nie stanowiły przeszkody dla wilków. I tak podkopały się i wyrządzały szkodę – mówi Waldemar Hetmański.
PRZECZYTAJ TEŻ: Biały wilk na Pomorzu? To byłaby sensacja! Leśnicy pokazali nagranie
Jakub Troszyński z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska podkreśla, że wilki to zwierzęta płochliwe i z natury unikające kontaktu z ludźmi, a zagrożenie mogą stanowić tylko w poszczególnych przypadkach, np. przyzwyczajone do obecności ludzi poprzez dokarmianie lub trzymanie w niewoli.
– Warto podkreślić, że za bezpieczeństwo mieszkańców współodpowiedzialny jest samorząd gminy. Organy samorządowe zobowiązane są do monitorowania sytuacji, zbierania informacji o ewentualnym zagrożeniu i, w razie potrzeby, do podejmowania odpowiednich czynności, w tym występowania do Regionalnego lub Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, a na terenie parków narodowych – do ministra klimatu i środowiska, z wnioskami o zezwolenia na realizację czynności zakazanych w stosunku do wilka – wyjaśnia Troszyński.
Ile pozwoleń na zabicie wilków wydaje się w Polsce?
Rocznie w Polsce wydaje się średnio kilkanaście pozwoleń na zabicie wilka.
- Rekordowy pod tym względem (w ostatnich pięciu latach) był rok 2021, kiedy takich pozwoleń wydano 21.
- W zeszłym roku wydano ich 10,
- a w 2020 roku – 17.
Napisz komentarz
Komentarze