Policjanci z komisariatu przy ul. Długa Grobla w Gdańsku odebrali zgłoszenie, że przy jednej z ulic w Śródmieściu doszło do naruszenia nietykalności cielesnej ratownika medycznego. Mundurowi pojechali na miejsce.
Podczas rozmowy z członkami załogi karetki ustalono, że kobieta, której ratownicy udzielali pomocy, została znaleziona na trawniku, nie było z nią kontaktu i najprawdopodobniej jest pijana. Problemy zaczęły się, gdy 24-latka odzyskała świadomość.
- W karetce stała się agresywna, zaczęła kopać w elementy wyposażenia, wyzywała ratowników oraz ugryzła jednego z nich w rękę, powodując otwartą ranę - mówi asp. szt. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku. - Kobieta została zatrzymana przez policjantów i trafiła do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze sprawdzili jej trzeźwość i okazało się, że ma w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.
Policjanci przyjęli zawiadomienie od pokrzywdzonego, przesłuchali świadków oraz powołali biegłego sądowego z zakresu medycyny. Kobieta usłyszała zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej ratownika oraz znieważenia funkcjonariusza publicznego. Policjanci przypominają, że lekarz oraz ratownik medyczny, podczas pełnienia obowiązków służbowych, korzystają z ochrony prawnej przewidzianej funkcjonariuszowi publicznemu. Za naruszenie nietykalności cielesnej grozi kara 3 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze