Ten dzień świeżo upieczeni rodzice, a także inspektorzy z Inspekcji Transportu Drogowego zapamiętają na całe życie. Choć gdyby do tego zdarzenia doszło 1 kwietnia wiele osób podejrzewałoby, że to po prostu żart.
- W trakcie prowadzenia kontroli na autostradzie A1 w okolicach Swarożyna, do inspektorów podjechał kierowca samochodu osobowego, który poinformował ich, że kobieta tuż przed momentem urodziła w samochodzie dziecko. Inspektorzy natychmiast udzielili wsparcia świeżo upieczonym rodzicom – informuje Inspekcja Transportu Drogowego.
W samochodzie oprócz kierowcy, ojca dziecka, była też jego mama, która jak się okazało, na co dzień jest... położną. Rodzina jechała właśnie z rodzącą kobietą do Kociewskiego Centrum Zdrowia w Starogardzie Gdańskim.
- Zwolniłem się z pracy i podjechałem do domu. Wraz z moją mamą oraz dwójką naszych synów wyruszyliśmy w podróż. Nie zdążyliśmy. Poród odbył się błyskawicznie! Musieliśmy się zatrzymać, bo Magda zaczęła rodzić. To był szok! Myśleliśmy, że zdążymy dojechać do szpitala. Na szczęście moja mama jest położną, która pracuje w starogardzkim szpitalu. Mimo wielkich emocji, wiedziałem, że moi najbliżsi są pod dobrą opieką. Zadzwoniłem po karetkę pogotowia. Czekaliśmy na nich na zjeździe w Swarożynie – opisuje relację ojca dziecka "Dziennik Bałtycki".
Przed przybyciem karetki jeden z kierowców ciężarówki „sprezentował” jeszcze mamie i noworodkowi koc, by nie było im zimno.
- Do czasu przybycia karetki pogotowia inspektorzy byli z rodzicami. Kierowali też ruchem, aby karetka bezkolizyjnie mogła podjechać bezpośrednio do rodziny – dodają inspektorzy.
Mama z noworodkiem szczęśliwie trafili do szpitala. Może Maksymilian w przyszłości, gdy zostanie sam kierowcą, będzie miał darmowy przejazd autostradą A1 na całe życie?
Napisz komentarz
Komentarze