Gdańsk: Rynek przy Hali Targowej tylko do końca roku

Aktualizacja, godz. 21:25

Po publikacji tekstu pewne kwestie postanowiła wyjaśnić Alina Geniusz-Siuchnińska, przedstawicielka firmy Inntu, która świadczy usługi PR dla inwestora, spółki z Grupy Apsys. Zwracamy jednak uwagę, że w tekście powołaliśmy się na informacje od kupców, którzy są jedną ze stron umowy.

Jak informuje Alina Geniusz-Siuchnińska, umowa sprzedaży nieruchomości, do której należą Hala Targowa i sąsiadujący z nią plac, ze spółką Kupcy Dominikańscy zostanie sfinalizowana do końca tego roku. Na początku 2025 roku teren zostanie przekazany generalnemu wykonawcy, aby można było rozpocząć prace remontowe związane z rewitalizacją Hali Targowej. 

– Udziałowcy w spółce, czyli kupcy, byli dokładnie informowani o tym, jak będą przebiegać prace oraz jaki jest harmonogram działań związany z finalizacją transakcji – zaznacza przedstawicielka firmy Inntu. – Jednym z jej warunków jest zakończenie działalności handlowej na terenie nieruchomości i jej opuszczenie. Wypowiedzenia umów miały miejsce 3 miesiące temu, ale termin opuszczenia nieruchomości był znany właścicielom Hali dużo wcześniej. Umowę przedwstępną zawarto w 2022 roku, poparli ją właściciele 87 procent udziałów w spółce Kupcy Dominikańscy. Nie jest to zatem nowy czy zaskakujący temat – dodaje.

Jak tłumaczy, miasto zaproponowało kupcom miejsca niedaleko Hali, na części parkingu społecznego, a inwestor zaoferował wsparcie w przeniesieniu tam stoisk. Propozycja jednak nie została przyjęta przez kupców. Inntu poszukiwał i nadal poszukuje – we współpracy z miastem Gdańsk – możliwości prowadzenia handlu warzywami, owocami, kwiatami w pobliżu Hali.  

Utrzymanie rynku  zielonego w obecnym kształcie i na obecnym terenie nie jest możliwe ze względów technologicznych: z uwagi na konieczność wykonania systemu grzewczo-chłodniczego w formie pomp ciepła i konieczność przeprowadzenia prac archeologicznych na części placu. Organizacja stanowiska archeologicznego nie była wcześniej planowana, to wymóg Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. 

Prace remontowe mają potrwać półtora roku. Po ich zakończeniu inwestor planuje działanie 28 stoisk poza budynkiem Hali – właśnie z warzywami, owocami czy kwiatami.

Wcześniej pisaliśmy

Jest gigantyczny boom na food halle, czyli duże przestrzenie, które oferują małe lokale sprzedające potrawy z całego świata. Takie miejsca w Gdańsku są już w Galerii Metropolia oraz w Montowni, która powstała w dawnej hali u-bootów na terenach stoczniowych. Food halle cieszą się gigantyczną popularnością, w związku z tym, nie dziwi, że w centrum Gdańska powstanie kolejny.

W Hali Targowej w Gdańsku powstanie food hall?

Zabytkowa Hala Targowa za kilka lat zmieni się w kolejne miejsce pełne najróżniejszych restauracji. Kupcy Dominikańscy sprzedali ten obiekt za ponad 80 milionów złotych, a francuskie konsorcjum, które go nabyło, wyda na remont kolejne ponad 140 milionów złotych.

Rynku przy Hali Targowej w Gdańsku nie będzie. Co z kupcami?

Pojawił się jednak spory zgrzyt, ponieważ rynek, który funkcjonował przy Hali Targowej w Gdańsku, również musi zniknąć. Kupcy otrzymali taką informację tuż przed świętami Bożego Narodzenia i są mocno zaniepokojeni, ponieważ obawiają się dużego zastoju swojej działalności. Ponoć ma zostać im zaproponowana alternatywna lokalizacja. Ale na razie nie ma żadnych konkretów, poza tym, że na handel w sercu Gdańska kupcy mają czas do końca roku.

W związku z tą sytuacją, w poniedziałek, 23 grudnia radni Prawa i Sprawiedliwości – Przemysław Majewski oraz Barbara Imianowska – zwołali konferencję prasową, podczas której wyrazili swoje obawy względem decyzji władz miasta.

– Handel jest istotny, ale nie możemy zapominać o wątku społecznym – zauważa Majewski. – Mieszkańcy Śródmieścia przychodzą tu od lat, aby kupić świeże warzywa, owoce czy ryby, ale także, by porozmawiać ze sprzedawcami i się zintegrować.

Gdański radny zwrócił także uwagę, że w ostatnich latach polityka władz miasta, szczególnie w obszarze śródmiejskim, jest ukierunkowana przede wszystkim pod turystów. Na potwierdzenie tej tezy, jako kolejny przykład podał właśnie food hall w Hali Targowej.

– Nie oszukujmy się, to nie będzie miejsce dla mieszkańców. Kwoty, które trzeba będzie zapłacić za obiad, nie będą przystępne zwłaszcza dla osób starszych, których jest w tej części miasta naprawdę dużo. Teraz zabiera im się miejsce, w którym w dobrych cenach mogli kupić świeże produkty od lokalnych dostawców – tłumaczy Przemysław Majewski.

Radni PiS-u wystosowali interpelację do władz Gdańska dotyczącą kupców, którzy chcieliby dalej funkcjonować w Śródmieściu. W ich opinii, powinny powstać ryneczki, na wzór tych, które są na Pieckach-Migowie czy pętli Łostowice-Świętokrzyska. Ponadto radni przyjrzą się temu, jak wystawiano dokumenty i zgody na przekształcenie zabytkowej hali w foodhall.

Zdaniem Barbary Imianowskiej, powstanie ryneczków jest konieczne, ponieważ osoby starsze nie są w stanie inaczej wygodnie zdobyć dobrej jakości produktów pierwszej potrzeby. Zauważyła, że najbliższe targowiska – przy ul. Elbląskiej czy we Wrzeszczu – są zbyt odległe. Podkreśliła, że takie miejsca powinny być „pod nosem”.

Na ten moment jednak wiadomo, że food hall powstanie, a kupcy muszą zniknąć do końca roku. Później ruszają prace remontowe. Nie wiadomo natomiast, gdzie i na jakich warunkach handel miałby się przenieść. Na razie znika na dwa lata. Czy w ogóle wróci pod Halę Targową? W tej chwili trudno odpowiedzieć na to pytanie.