Do tragicznego wypadku z udziałem trójki młodych Polaków doszło w sobotę, 18 lutego, wieczorem na drodze N35 niedaleko miejscowości Lichtervelde w zachodniej części Belgii. Po godz. 21.00 rozpędzone maserati z trójką Polaków ścięło drzewo i po kilkudziesięciu metrach rozpadło się na dwie części. Wszyscy Polacy zginęli na miejscu.
Według belgijskich mediów sportowe maserati prowadził 33-letni Polak Mateusz T., mieszkający od kilku lat z żoną i trójką dzieci w Belgii, który prowadził firmę budowlaną. Wraz z nim podróżowali dwaj jego dobrzy znajomi - bracia Kacper i Dawid z powiatu człuchowskiego, którzy wyjechali do niego do pracy.
Drie doden bij zwaar ongeval in Lichtervelde https://t.co/NNvl8Qda9X - editor/source : VRT NWS
— Polbegov (@PolBegov) February 19, 2023
?? Trois morts dans un grave accident en Belgique : les occupants éjectés du véhicule après avoir heurté un arbre
— Netcomsn (@Netcomsn221) February 19, 2023
Un terrible accident de la route s’est produit ce samedi soir à Lichtervelde, une commune né ...
Voir la suite sur Netcomsn https://t.co/UFtcRMHpHE pic.twitter.com/zgb6JrjMXF
Śmierć braci, 22-letniego Kacpra i 28-letniego Dawida, ojca dwójki małych dzieci, wstrząsnęła lokalną społecznością. Obaj byli wzorowymi strażakami Ochotniczej Straży Pożarnej w Polnicy w gminie Człuchów.
- Śmierć ponieśli nasi przyjaciele z jednostki Kacper i Dawid... Brakuje nam słów, by opisać, co czujemy. Jest to dla nas ogromny cios i nikt nam nie zastąpi duetu braci. Zawsze pozostaniecie częścią tej jednostki i zawsze będziemy o was pamiętać – informują ochotnicy z OSP Polnica, zamieszczając zdjęcie braci z ostatniej wspólnej akcji pożarniczej.
W niedzielę, 19.02, o godz. 20.00 strażacy z OSP z Polnicy oraz innych jednostek w powiecie człuchowskim włączyli syreny i oddali hołd druhom.
Bardzo szybko uruchomiono też zbiórkę pieniędzy, by wspomóc rodzinę w sprowadzeniu ciał do kraju i godne pochowanie braci. W zaledwie kilkanaście godzin na koncie zrzutki było już ponad 60 tys. zł.
Napisz komentarz
Komentarze