Stanisław Hebanowski - wizjoner teatru, reżyser, autor przekładów (głównie z literatury antycznej i francuskiej) oraz adaptacji tekstów dramatycznych. Od roku 1969 – kierownik literacki Teatru Wybrzeże w Gdańsku, od 1973 – dyrektor artystyczny gdańskiej sceny. Zrealizował tu wybitne przedstawienia. Wśród tych najważniejszych są, m.in.: „Samuel Zborowski” Juliusza Słowackiego, „Czekając na Godota” Samuela Becketta, „Maleńka Alicja” Edwarda Albeego, „Cmentarzysko samochodów” Fernanda Arrabala.
18 stycznia 1983 roku zmarł w drodze do Szczecina, dokąd wybierał się na próbę spektaklu „Czekając na Godota” w Teatrze Współczesnym. Umarł na zawał serca na peronie dworca w Gdyni. Miał 71 lat.
PRZECZYTAJ TEŻ: Jak Cybulski nie zagrał Hamleta. Kartka z kalendarza
„Zmarł w drodze, w podróży, w ruchu, które są zaprzeczeniem śmierci (...)” – pisał w – wydanej cztery lata po śmierci artysty – książce „Wspomnienia o Stanisławie Hebanowskim” Władysław Zawistowski. „Nie zdążył już opuścić Gdańska, miasta z którym związał się na czternaście swoich najlepszych lat. Myśląc o tym okresie (...) mimowolnie cofam się pamięcią do pierwszej jego gdańskiej premiery, którą był w 1970 roku ten sam Beckettowski Godot. Czy tylko przypadek, przedziwne zrządzenie losu spięło tą niezwyczajną klamrą gdańskie lata Hebanowskiego? Czy stoi za tym szydzący z przeznaczenia ludzi sfinks, którego niezrozumiałego głosu nasłuchiwał całe życie?”.
Maria Adamczyk w tej samej publikacji:
„Stulek istniał rzeczywiście zużywając się przez czyny, przez nieustanną, gorącą gotowość myślenia, obcy wszelkim detalom praktycznego życia (co rodziło liczne o Nim anegdoty), egzystował w rejonach literatury, teatru, dużej sztuki, filozofii i estetyki, a nade wszystko w sferze najpełniej rozumianej Humanitas. Cechowała go głęboka wiedza, erudycja, kultura osobista, niezwykła skromność i zdolność kontaktu z drugim człowiekiem. (…) Brutalna nagłość tej śmierci poraziła wszystkich”.
Napisz komentarz
Komentarze