Upcycling, często określany jako „ponowne wykorzystanie” polega na przekształcaniu zużytych lub niepotrzebnych przedmiotów w nowe, przydatne produkty. Mistrzami upcyklingu byli nasi dziadkowie, a że rozsądne korzystanie z zasobów i ekologia stają się też coraz istotniejszymi elementami naszych życiowych wyborów, kolejne pokolenie odkrywa zalety dawania przedmiotom drugiego – albo kolejnego – życia. Coraz częściej zdanie: „pora to wyrzucić”, zastępujemy pytaniem: „do czego mogę to jeszcze wykorzystać?”
Stan środowiska w znacznej mierze zależy od naszych codziennych wyborów i nawyków.Obecnie o wiele łatwiej kupować nowe rzeczy, szczególnie te wątpliwej jakości, niż naprawić czy wymienić… Jednak warto podejmować wysiłek, by możliwie wydłużać tzw. cykle życia, współdzielić rzeczy użytku nieosobistego czy przekazywać dalej produkty, których już nie potrzebujemy.
Katarzyna Brejt-Koralewska / kierownik Działu Programów Regionalnych WFOŚiGW w Gdańsku
Nie nosisz? Podaj dalej
Robiąc wiosenne porządki w szafach, zastanówmy się, czy na pewno będziemy chcieli za rok założyć je ponownie. A jeśli nie – bo są np. zbyt duże lub zbyt małe – pomyślmy, czy może przydadzą się komuś innemu. Może warto je podarować lub sprzedać, nawet za symboliczną kwotę.
Lubię porządek i regularnie przeglądam swoje szafy w poszukiwaniu zbędnych przedmiotów oraz nieużywanej odzieży, które od dłuższego czasu zalegają na półkach. Wiele rzeczy oraz ubrań, które nie są już mi potrzebne, jest w dobrym stanie i można z nich dalej korzystać. Dlatego też często wykorzystuję siłę Internetu, wstawiając na grupach lokalnych posty o możliwości darmowego odbioru odzieży oraz różnych przedmiotów.
Joanna Cudera z Działu Edukacji Ekologicznej i Ochrony Przyrody WFOŚiGW

Już nienoszone ubrania w dobrym stanie można też przekazać na cele charytatywne. Wystarczy sprawdzić listę organizacji charytatywnych w swojej okolicy. W Gdańsku działa m.in. Fundacja Droga, prowadząca punkt charytatywny przy ul. Gen. Charlesa de Gaulle 13. Osoby, które do punktu charytatywnego Droga przyjdą ze skierowaniem od Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, czy podobnej fundacji lub stowarzyszenia, wszystkie potrzebne przedmioty, ubrania otrzymują za darmo. Pozostali klienci mogą kupić kurtkę, buty, czy bluzę za przysłowiową złotówkę. Za zebrane pieniądze Fundacja organizuje co roku letni wypoczynek dla dzieci z ubogich rodzin.
Dla mnie kwintesencją nadawania rzeczom drugiego życia była wizyta w magazynie mieszczącym się w Longyearbyen na wyspie Spitsbergen, który był otwierany raz w tygodniu. W pomieszczeniu znajdowały się ubrania, zastawa stołowa, sztućce i mnóstwo innych przedmiotów mniej lub bardziej potrzebnych w codziennym życiu. Zasada była prosta, jeżeli czegoś potrzebujesz – weź, jeżeli masz coś zbędnego – przynieś. Dzięki takim inicjatywom ograniczamy zapotrzebowanie na nowe produkty i zmniejszamy ilość odpadów. Do dziś mam wełniany sweter ze wspomnianego magazynu, który nadal mi służy podczas długich zimowych spacerów.
Joanna Przytarska / główny specjalista w Dziale Edukacji Ekologicznej i Ochrony Przyrody WFOŚiGW w Gdańsku
Stary dziurawy sweter można też spruć i z uzyskanej włoczki zrobić nowy albo podarować ją komuś, kto potrafi robić na drutach. Z zalegających w głębi szafy starych firanek można uszyć woreczki nas warzywa – zamiast kupować podobne w dyskontach czy używać foliówek. Z kolei stare zasłony, zużytą pościel i ręczniki, bawełniane prześcieradła można przekazać np. do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja”. Używane są m.in. jako wyściółka do klatek.
Oddaj fotel sąsiadowi
A może szykujemy się do remontu mieszkania albo zakupu nowych mebli? Nie musimy pozbywać się starych, np. niezgodnie z prawem wyrzucając na śmietnik. Tymczasem jest wiele sposobów, by trafiły do tych, którzy – być może akurat właśnie potrzebują fotela, stolika czy szafek. W mediach społecznościowych warto zajrzeć na grupy sąsiedzkie w swojej okolicy albo na strony, gdzie ludzie informują o tym, co i gdzie wystawiają, by inni mogli to wziąć.
Te same media społecznościowe, które napędzają konsumpcję, dają pole do szerzenia wiedzy o odpowiedzialnych środowiskowo zachowaniach. Na wielu portalach (np. Uwaga, Śmieciarka jedzie) można przekazać dalej niepotrzebne nam rzeczy. Freegańskie portale zachęcają do dzielenia się jedzeniem, a wiele charytatywnych inicjatyw korzysta z finansowania pozyskiwanego w formie aukcji przekazanych dóbr. Używane często ma duszę, może być szykowne, stylowe, modne i bardzo dużo warte.
Marcin Gregorowicz / kierownik Działu Doradców Energetycznych WFOŚiGW w Gdańsku
Takie strony, jak „Uwaga, śmieciarka jedzie” mają po kilkadziesiąt tysięcy obserwujących (np. ta z Gdyni ma 24 tys. obserwatorów i pod koniec marca informowano na niej o wystawieniu kilkunastu sprawnych sprzętów AGD, łazienkowych mebli czy dziecięcego wózka). Strona „Oddam za darmo – Trójmiasto” ma nawet 236 tys. członków – na pewno znajdzie się wśród nich ktoś, kto będzie potrzebował tego, co my chcemy wyrzucić. Albo będzie pozbywał się tego, co my chcielibyśmy mieć.
Nowe życie
Często mnie przeraża widok wyrzuconych foteli, krzeseł, łóżek i szafek przed blokami. A być może wystarczyłoby naprawić nogę od stołu i dalej pełniłby on swoją rolę. Albo szafę pomalować czy ozdobić ją w oryginalny sposób, i znów byłaby jak nowa. Kreatywność nie zna granic, a ile przy tym jest radości!
Urszula Pakulska / rzecznik prasowa WFOŚiGW w Gdańsku
Nasi dziadkowie, gdy w sklepach niewiele można było kupić, bywali nie tylko kreatywni, ale i niemal samowystarczalni. Tradycję tę pielęgnują edukatorki z gdańskiej pracowni MAMYWENE – siostry Alicja i Aga Żarkiewicz. Wszystkim meblom, które trafiają do ich pracowni, darowane jest nowe życie.

– Półki wyciągnięte z czeluści piwnicy, podrapane biurko, które wystarczyło pomalować czy stół – wyjaśniała ideę funkcjonowania pracowni Alicja Żarkiewicz. – Ten stół to piękny drewniany i dobrze wykonany przedmiot z okolic lat 70. Niestety nie miał nóg! Sam blat wydawał się już nie do uratowania, ale nam się udało. Jedyne kupione „meble” do pracowni to koziołki zastępujące nogi stołu. Dostałyśmy także krzesła, które były już skazane na śmietnik.
Naprawianie przedmiotów użytkowych i ubrań było czymś oczywistym dla pokolenia naszych dziadków i rodziców. Warto do tego wracać, a na szczęście są już miejsca, gdzie to się dzieje na większą skalę, np. w Ekofabryce Wejherowo, która daje nowe życie meblom, zabawkom, sprzętom elektronicznym i ubraniom.
Jędrzej Włodarczyk / kierownik Działu Edukacji Ekologicznej i Ochrony Przyrody WFOŚiGW w Gdańsku

Uwolnij książki, oddaj do adopcji kwiaty
Podczas wiosennych porządków często też zaglądamy na najwyższe półki – tam, gdzie odłożyliśmy dawno przeczytane książki. Jeśli nie ma wśród nich takich, które chcielibyśmy ponownie przeczytać, warto rozważyć ich oddanie. Może ktoś z sąsiadów ma dzieci w szkolnym wieku potrzebujące lektury? W wielu firmach i publicznych instytucjach są regały przeznaczone na książki „do oddania” – takie miejsca organizują zarówno miejskie biblioteki, jak i sami pracownicy.
– W WFOŚiGW od lat działa bookcrossing – mówi Urszula Pakulska. – Wymieniamy się książkami o bardzo różnej tematyce. Nie wyrzucamy, a podajemy dalej. Sprawdza się to u nas doskonale.
Biblioteki organizują też akcje wymiany książek – o takim wydarzeniu kilka razy w roku informuje np. Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku. Egzemplarz pozostawiony w takim specjalnym miejscu przez jedną osobę może wziąć ktokolwiek inny, kto potem umieści go być może zupełnie gdzie indziej. Jedną z bookcrossingowych przestrzeni są popularne kontenery 100czni, a latem są nawet bookcrossingowe regały na plażach. Warto też zaglądać na strony rad dzielnic – wiele z nich informuje o takich inicjatywach kilka razy w roku.
Nawet niechciane kwiaty mogą znaleźć nowy dom. Warto wiedzieć, że nie tylko w Trójmieście, ale i na całym Pomorzu działają nieformalne grupy „adoptujące” rośliny. Na Facebooku, OLX czy podobnych portalach jest wiele ogłoszeń „oddam, wymienię, przygarnę roślinę”. Lokalnie działają też fundacje umożliwiające przygarnięcie roślin – jeśli ktoś przecenił swoje ogrodnicze zdolności, może oddać roślinę, by nie zmarniała do końca.
– W naszych mediach społecznościowych często informujemy o różnych inicjatywach związanych z dawaniem rzeczom drugiego życia – przypomina Urszula Pakulska. – Wypożyczanie, dzielenie się z innymi, wykorzystywanie przedmiotów w inny sposób niż zostały do tego przeznaczone – to doskonałe pomysły podejmowane z myślą o środowisku.
Oszczędzasz? Rób listę zakupów
Nie wyrzucaj jedzenia – to jedna z podstawowych zasad, których uczymy się już w dzieciństwie, ale której coraz trudniej jest przestrzegać, gdy robi się nadmiernie duże zakupy. Warto wrócić do zapisywania, bo korzyści z robienia listy zakupów jest wiele: przede wszystkim kontrola wydatków – oszczędzanie pieniędzy i czasu oraz unikanie impulsywnych zakupów. Z listą kupujemy tylko to, czego naprawdę potrzebujemy, łatwiej nam też zaplanować posiłki i diety. Zyskujemy więcej czasu i marnujemy mniej jedzenia – wystarczy przeglądać systematycznie zawartość lodówki i szaf i spisać to, czego potrzebujemy, na papierze albo w aplikacji. Jest ich coraz więcej, a to oznacza, ze coraz więcej osób dostrzega korzyści płynące z takiego planowania zakupów. Dzięki aplikacji w telefonie zawsze masz taką listę pod ręką, możesz dzielić dostęp do niej z domownikami, a do tego większość aplikacji segreguje produkty na kategorie.
Dziel się jedzeniem
A jeśli zostaje nam jedzenie – nim też można się podzielić. W wielu miastach funkcjonują już tzw. jadłodzielnie – miejsca, do których można przynieść nadmiar żywności. Pamiętajmy, że żywność w lodówce społecznej powinna być podpisana (ważne, aby na opakowaniu była data ważności). Można przynosić tam także świąteczne potrawy: zupy, sałatki, ciasta, ale też warzywa, owoce, sery i jogurty, konserwy.
Nie przynośmy tam natomiast surowego mięsa czy napoczętych opakowań.
Bank słoików
Z kolei każdy, kto w ciągu miesiąca wyrzuca do kontenera na szkło torby słoików po sklepowych przetworach, powinien wiedzieć o istnieniu tzw. banków słoików. To prosta inicjatywa: oddaje się lub bierze słoiki do przetworów, przechowywania czy rękodzieła. Fundacje charytatywne potrzebują słoików np. do wydawania posiłków osobom w kryzysie.

W Gdańsku działa sześć takich punktów:
- Rynek przy ulicy Elbląskiej – brama przy wejściu od tramwaju, po lewej stronie, w rogu płotu (godziny otwarcia: poniedziałek/czwartek/sobota 7.00-16.00),
- Ryneczek na Przymorzu – wejście od ul. Krzywoustego (godziny otwarcia: codziennie 7.00-20.00),
- Dom Sąsiedzki w Pałacu, ul. Batorego 18 – dostępność: całodobowo,
- Bank Żywności w Trójmieście, ul. Aksamitna 4 (godziny otwarcia: wtorek 13.00-18.00, poniedziałek/środa/czwartek/piątek 10.00-15.00),
- Dolna Brama 8 (poniedziałek-piątek 8.00-18.00),
- Punkt Charytatywny Dary, ul. de Gaulle'a 13 (poniedziałek-piątek 12.00-17.00, sobota 12.00-14.00).
– Żyjemy w czasach przesytu dóbr konsumpcyjnych. Kupujemy bardzo dużo, często zupełnie zbędne rzeczy, w szczególności odzież i różne domowe gadżety i akcesoria. Produkcja tego typu dóbr na wielką skalą nie pozostaje bez wpływu na stan środowiska – zwraca uwagę Jędrzej Włodarczyk. – Warto wybierać rzeczy wytwarzane lokalnie, bo jeżeli nasze zakupy nie muszą docierać z drugiej strony świata, ograniczamy emisje CO2, wspieramy polskich producentów, a nierzadko również oszczędzamy własną kieszeń. Nie chodzi o to, aby zupełnie rezygnować z nawyków konsumpcyjnych – trzeba je zmieniać! Z korzyścią dla środowiska, lokalnej gospodarki i naszych kieszeni.
Napisz komentarz
Komentarze