Most Siennicki w prokuraturze. Jest śledztwo
Sprawa Mostu Siennickiego wydaje się, że będzie trwać aż do zakończenia jego remontu. Na początku lutego gdańscy radni PiS, z Przemysławem Majewskim na czele - i wsparciem posła Kacpra Płażyńskiego - złożyli do prokuratury zawiadomienie. Dotyczyło ono niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz, a także wiceprezydenta Piotra Borawskiego.
CZYTAJ TEŻ: Jest przetarg na remont Mostu Siennickiego w Gdańsku. Prace potrwają maksymalnie dwa lata
Prawo i Sprawiedliwość może być zadowolone, ponieważ prokuratura postanowiła wszcząć śledztwo w tej sprawie.
- Władze Miasta, jak wynika z dokumentacji GZDIZ, DRMG, przez co najmniej sześć lat nie podjęły wystarczających działań mających na celu powstrzymanie destrukcji mostu, przez co naraziły naszym zdaniem miasto Gdańsk na znaczne wydatki związane np. z tymczasową przeprawą promową za 700 tys. zł miesięcznie, a także wieloletnie utrudnienia dla kilkunastu tysięcy mieszkańców wyspy portowej - mówi Przemysław Majewski.
Gdański radny, wraz z kolegami i koleżankami z klubu, złożył już w tej sprawie - jak sami mówią - obszerne zeznania na policji oraz załączyli komplet otrzymanych dokumentów z miejskich jednostek
- Mieszkańcy Gdańska zasługują na jak najszybsze przywrócenie ruchu na Moście Siennickim, ale także pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które przez lata zaniedbań doprowadziły w ostateczności do zamknięcia przeprawy. Jako radni doprowadzimy tę sprawę do końca - zapewnia Majewski.
Miasto: Deklarujemy pełną współpracę
Gdański magistrat do sprawy podchodzi na spokojnie, nie dając się ponieść emocjom. Jak informuje Daniel Stenzel, rzecznik prezydent, „od początku deklarowaliśmy pełną współpracę przy tym postępowaniu i tak też się dzieje. Dostarczamy wszystkie dokumenty, opinie, o które wystąpili śledczy, a przedstawiciele miasta odpowiadają na wszystkie dodatkowe pytania”.
Napisz komentarz
Komentarze