Kiedy do okienka urzędu pocztowego na Gdyńskim Obłużu podszedł 80-letni roztrzęsiony mężczyzna, by przelać 14 tysięcy złotych na konto w Wielkiej Brytanii, siedząca po drugiej stronie pracownica poczty zaczęła podejrzewać, że senior mógł paść ofiarą oszustów.
Pracownica gdyńskiej poczty uratowała pieniądze seniora
– Klient posiadał kartkę z imieniem i nazwiskiem osoby, do której zamierzał wysłać pieniądze – informuje Daniel Witowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej. – Kasjerka chciała się upewnić, czy dane są prawidłowe, oraz rozeznać się, czy adresat jest osobą znajomą. W trakcie rozmowy, senior trzykrotnie wychodził z placówki, a wracając, potwierdzał dane oraz chęć wykonania transakcji. Nietypowe zachowanie klienta dodatkowo zaniepokoiło pracownicę. Kasjerka zaprosiła wówczas seniora na zaplecze placówki, aby porozmawiać z nim w cztery oczy. W trakcie rozmowy, pracownica poczty dowiedziała się, że dyspozycja do wypłaty pieniędzy jest tajną akcją policji.
Okazało się, że około godziny 15. na stacjonarny numer 80-latka zadzwoniła kobieta. Podała się za policjantkę i oświadczyła, że funkcjonariusze rozpracowują grupę osób, która okrada ludzi. W jednym z mieszkań znaleziono dowód osobisty wystawiony na seniora. Następnie kobieta zapytała, czy mężczyzna ma telefon komórkowy, i poprosiła o numer, a także zapytała o posiadane środki pieniężne w banku.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ten film pokaż swoim bliskim! Tak oszukują podczas sprzedaży w sieci
Po uzyskaniu tych informacji przekazała rozmowę fałszywemu policjantowi, który potwierdził jej wersję, po czym połączyła się z 80-latkiem, dzwoniąc na jego telefon komórkowy. Oszustka poleciła seniorowi, aby od razu poszedł do banku i wybrał pieniądze. Zgodnie z instrukcją, mężczyzna po wypłaceniu 14 tysięcy złotych poszedł na pocztę, aby zrobić przekaz na wskazane przez kobietę konto.
Podczas rozmowy z osiemdziesięciolatkiem na zapleczu placówki pocztowej, ponownie zadzwonił jego telefon. Oszuści dopytywali, czy mężczyzna ma problem z dokonaniem transakcji. Kasjerka poprosiła, aby senior potwierdził, że wszystko jest w porządku. W tym czasie pracownica skontaktowała się z najbliższym komisariatem. Policja, która niezwłocznie przyjechała do urzędu, potwierdziła przypuszczenia czujnej kasjerki.
PRZECZYTAJ TEŻ: Oszuści podali się za policjantów. Mówili o sądowej kaucji za syna
– Pracujemy nad zatrzymaniem sprawców – mówi podkomisarz Jolanta Grunert, rzeczniczka KMP w Gdyni, przypominając, że w takich sytuacjach nie należy działać w pośpiechu, a policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy i nigdy nie zadzwonią z takim żądaniem.
– Proceder wyłudzeń oszczędności od osób starszych, z wykorzystaniem tzw. metod „na wnuczka” lub „na policjanta”, dotyka głównie seniorów wykluczonych cyfrowo. Starsze osoby, które padają ofiarami tego typu przestępstw, tracą często oszczędności gromadzone przez całe życie. Czujność i trafne decyzje naszych pracowników wielokrotnie uchroniły klientów przed tego typu oszustwami, za co jestem bardzo wdzięczny naszym pocztowcom – zaznacza Krzysztof Falkowski, prezes Poczty Polskiej.
Napisz komentarz
Komentarze