Oszustwo na OLX! W ten sposób działają złodzieje
- Wystawiłam na sprzedaż sukienkę i chwilę później dostałam wiadomość na Whatsappie. Kobieta, bo była na zdjęciu, pytała czy z sukienką wszystko jest okej, więc odpisałam, że w sumie jest nowa – wspomina widoczna na nagraniu młoda kobieta, której wizerunek i głos zostały zanonimizowane.
Z jej dalszej relacji wynika, że chętna na zakup internautka zaproponowała sposób dostawy, w którym po odbiór kreacji bezpośrednio do sprzedającej zgłosi się kurier. Szkopuł w tym, że by dokonać transakcji i skorzystać z wygodnego sposobu dostawy, posiadaczka sukienki, korzystając z linka sugerującego jeden ze znanych i popularnych lokalnych portali sprzedażowych, miała podać wiele szczegółowych informacji o sobie, takich jak numer karty kredytowej, data jej ważności i kod bezpieczeństwa CVV.
„Inspirowana prawdziwymi zdarzeniami” sytuacja skończyć się miała, dla oszukanej kobiety stratą ponad 3 tysięcy złotych oszczędności. Jednak warto pamiętać, że skutki działań przestępców mogą być jeszcze bardziej opłakane.
CZYTAJ TEŻ: Obrobieni „na bank”. Prawie 300 tys. zł zniknęło z konta w imię… bezpieczeństwa
- Historia przedstawiona w filmie jest inspirowana prawdziwymi oszustwami internetowymi, z którymi każdego miesiąca do bytowskiej komendy przychodzi kilkanaście osób. Obejrzyj film i pokaż go swoim bliskim, by nie stali się ofiarą jednego z najpopularniejszych oszustw internetowych – zachęca st. sierż. Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie, który zaznacza, że przedstawiona w materiale historia, inspirowana jest prawdziwymi zgłoszeniami.
Metoda na tzw. fałszywy link. Na czym polega?
Po wystawieniu przedmiotu do sprzedaży na portalu ogłoszeniowym, pisze do nas poprzez komunikator Whatsapp osoba rzekomo zainteresowana kupnem. Twierdzi, że zamówienie zostało już opłacone i aby odebrać pieniądze należy wypełnić dane swojej karty bankowej, na którą trafią pieniądze i wypełnić dane karty mamy na stronie, do której otrzymujemy od oszusta link. W rzeczywistości prowadzi on do sfałszowanej strony internetowej, która łudząco przypomina portal ogłoszeniowy. Tam po wypełnieniu danych naszej karty, otrzymujemy SMS z banku, którym autoryzujemy dostęp do niej obcej osobie. Dzięki temu oszust może wykonywać dowolne transakcje, a my tracimy swoje oszczędności.
Niespełna 3,5-minutowy filmik w całości można zobaczyć tutaj
Napisz komentarz
Komentarze