Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Warta nie pozwoliła [nl] w Gdańsku na przełom Lechii

Nie było przełomu w grze Lechii, która w sobotę, 3 września tylko zremisowała w Gdańsku 0:0 z Wartą Poznań. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że biało-zieloni tego meczu nie przegrali.
Lechia Gdańsk-Warta Poznań
(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)

To był pierwszy mecz po odejściu ze stanowiska I trenera Lechii Tomasza Kaczmarka. Przypomnijmy, że Kaczmarek został zwolniony w nocy z 31 sierpnia na 1 września po czwartej kolejnej porażce biało-zielonych, a piątej w całym ligowym sezonie. Tomasz Kaczmarek przepracował w Lechii równo rok.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Tomasz Kaczmarek nie jest już trenerem Lechii Gdańsk

(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)
(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)
(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)

Do meczu z Wartą przygotowywał drużynę sztab trenerski na czele z Maciejem Kalkowskim, czyli dotychczasowym II trenerem Lechii. Ten wstawił do wyjściowej jedenastki Flavio Paixao, któremu poprzedni trener odebrał kapitańską opaskę.

Jeszcze przed meczem z Miedzią w Legnicy Portugalczyk doznał urazu na treningu i zarówno w tym, jak i środowym (31 sierpnia) spotkaniu z Lechem Poznań, nie wystąpił.

(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)
(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)
(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)

Ciężko pisać o takim meczu, jak ten z Wartą, i próbować doszukać się pozytywów. Może poza jednym: Lechia w końcu nie przegrała. Problem w tym, że do zwycięstwa zabrakło bardzo dużo. Lechiści zaczęli mecz z animuszem, ale starczyło go na chwilę.

Gra szybko się wyrównała ze wskazaniem na Wartę. Obraz spotkania nie zmienił się też w drugiej połowie. Gra długimi momentami była wolna, przewidywalna i po prostu nudna. Goście z Poznania sprawiali wrażenie, jakby remis w Gdańsku ich satysfakcjonował i oni także nie forsowali tempa.

W drużynie biało-zielonych zadebiutował Holender Joeri de Kamps, który ostatnio grał w Sparcie Rotterdam, ale po 30-minutowym występie trudno go oceniać. Tak samo, jak trudno jest wygrać mecz, kiedy ma się tylko jedną okazję do zdobycia bramki. W 66. minucie Łukasz Zwoliński strzelił jednak zdecydowanie za lekko, by pokonać bramkarza Warty.

To był trzeci mecz ligowy gdańskiej drużyny, która na Polsat Plus Arenie Gdańsk nie zdobyła gola.

(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)
(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)
(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)

Lechia Gdańsk - Warta Poznań 0:0

Lechia: Kuciak – Stec, Nalepa, Maloca, Pietrzak – Gajos – żółta kartka (63. de Kamps), Kubicki – żółta kartka, Paixao (63. Terrazzino), Sezonienko (63. Piła), Conrado (82. Clemens) – Zwoliński (82. Diabate).

Warta: Lis – Ivanov – żółta kartka, Szymonowicz, Stavrópoulos, Grzesik, Kopczyński, Żurawski (72. Maenpaa), Matuszewski (83. Destan), Szczepański (72. Szmyt), Luis (92. Corryn), Zrelak.

(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)
(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)
(fot. Robert Rozmus | Zawsze Pomorze)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama